.

.

czwartek, 29 marca 2018

Szybciorem- rudzik

Tym razem tylko i aż moja wariacja artystyczna.
Mam swojego rudzika przy domu.
Już wracają do nas.

Chwile w domu dają mi czas na rozpustę.
Tym razem chwila z plastrem drewna i akrylami.












2 komentarze:

  1. Na pierwszy rzut oka myślałam, że to podróżniczek, ale nie ma niebieskiego na brzuszku.No nie, ja nie jestem taka mądra, ale miałam kolegę na studiach, który był miłośnikiem robali, a w szczególności motyli.Zarażał nas miłością do przyrody, przeganiał przez bieszczadzkie połoniny i pokazywał zwierzynę małą i dużą.To dzięki niemu wiem jak wygląda podróżniczek,że głowacice są pod ochroną i jak wygląda ugryzienie pytona- doświadczyłam na sobie,ale na szczęście nie jest jadowity....

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny malunek.Życzę radosnych i pogodnych Świąt.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń