.

.

niedziela, 30 grudnia 2018

Malowanie w deszczu

Pogoda nie sprzyja ani spacerom, ani w ogóle wychodzeniu.
A jak dom - to zajęcia różne; perystaltyczne, ale- żeby nie oszaleć- także twórcze.
Chwila na pędzelki i akryle, no i plasterki drewna.
No i oczywiście wychodzą ptaki.

Ot, takie tam ...;)

Obrażony gil

Kontemplacyjny żuraw

Pada. Deszcz.
To już chyba będzie nasza zmienno-klimatyczna norma.
Pora ciepła (gorąca) i sucha i chłodna oraz mokra, ale niestety na plusie...
Przynajmnie tu, na Pogórzu i nizinach.

wtorek, 25 grudnia 2018

O delikatności w różnej odsłonie i miedzianej biżu

Krótko.
Książka czeka. Łóżko. Herbata. 
No.


O mikrobiomie - mikroorganizmach zamieszkujących nasze trzewia juz nie trzeba nikogo przekonywać. A to, że właściwie to one nami sterują dość często- może niektórymi zawsze?- to także wiadome. 
Mnie, po dwukrotnym przemarszu wirusów sraczkowych, zdemolowana flora wymagała wsparcia.


Taka depopulacja robi z człowieka widmo, słabeusza w świecie zła, wruaaa! Więc tzreba się zbroić. Najlepiej polepszając warunki życia naszych sprzymierzeńców (lub... nie do końca,ale stojących na warcie w swoim domu). 
Zakwasić się dobrymi kiszonkami.


Kapuchę swoją mam. 
Ale nie zawsze mam ochotę. I to nie przez kapuściane bąki, bo po kiszonkach spokój jak w oknie cyklonu.
Od Inkwizycji zapas otrzymałam. 
Pożarty już w 75%.
Pychota- polecam! 

Myślę, że i inne sprawy maja tu duże znaczenie, ale to pozytywne zakiszenie objawiło się u mnie poprawą apetytu i otworzeniem się na "głos organizmu". 
Wiem, brzmi dla niektórych strasznie.
Ale to po prostu smak na coś. 
I nie chodzi o zjedzenie dziwnych połączeń ala kobieta w ciąży. 
A o to, że czujemy ze środka impuls, ze mamy ochotę na konkretny produkt. 

Niestety, czasem pojawiają się zaskakujące pomysły, w konflikcie z sumieniem (pasztet- o co chodzi? może witamina B któraś).

Ostatni czas to także wsparcie miedzianą biżuterią.
Pierwiastek ten jest nam niezbędny, a często mamy jego niedobory. Wspomaga układ odpornościowy.
Miedź przyspiesza też gojenie ran, działa antybiotycznie, wspomaga leczenie niektórych schorzeń w tym reumatyzmu, schorzeń nerek.
Znana od wielu lat, stosowana właśnie jako biżuteria (przenikanie pewnych ilości przez skórę) w wielu częściach świata (Chiny, Tybet...).
Noszę, ale robię przerwy, wychodząc z założenia, że wszystko w nadmiarze szkodzi ;)
Używam z przerwami. Mam miedzianą, bardzo fajną obrączkę i dwie bransoletki. Jedna pleciona, druga z grawerem :


Co do wspomnianego wątku delikatności.
W dwóch odsłonach.
Delikatnej.
I twardej.

Rozmowa z Absorberką:

- .. bo on był delikatnym sierotą.
- A co to znaczy, że był delikatnym sierotą?
- No, bo nie miał ojca i mamy, bo mu umarli, ale przygarnął go inny pan i był jego zastępczym tatą.
- aha....

Jeśli zaś chodzi o delikatność w wersji hard.
Pamiętacie strasznego Mikołaja z Tupajowiska vel Zamku? (klik tutaj ).
No więc miał wypadek.
Ale przeżył.
Inaczej- nie byłoby prezentów!


sobota, 22 grudnia 2018

Bąki kapuściane


Tak, tak- tak czuć powietrze w domu. 
Jarska kapucha z grzybami ugotowana. Z jałowcem, tymiankiem, bobkami i laurem oraz tłuczonym w moździeżu kolorowym pieprzem.
Będzie na święta. 
Wykorzystam ją też do krokietów, które jem raz w roku....

Jutro piernik i smażenie naleśników i cała ta krokietomania. Zejdzie mi na tym chyba ze dwie godziny....
Za oknem plus sześć, było 11. 
Szaleństwo klimatyczne. 
Tak bym chciała znów przeżyć śnieżne święta, w ogóle- zimę ze śniegiem.
Mus się chyba wyprowadzić na jakis biegun zimna.

Póki co snuję się po domu w tej burzy elektromagnetycznej co to nas ostatnio spowija i senna jestem z lekka.
Nie przeszkadza to wyrabiać normy na wszystkich mozliwych frontach.

Choinka przytargana i ubrana.
Stroiki też.
Z Absorberką polepiłam. 

Ostatni rok z  zabitą.
W następnym juz tylko doniczkowce.

Niezmiennie kocham jałowiec 

Masa solna ponad wszystko :)

Spójrz mu w oczy i powiedz, że zasłużyłeś :)

No i zapychacze czasu.
Polecają się na sprzedaż ;)
Dobrze jest :)