Była fenomenem psa.
Poziom agresji wobec ludzi- zero.
Ufność do bliskich- 100 %.
Radość z życia, zarażanie nią- na poziomie nieosiągalnym przez większość z nas, ludzi.
Piękna.
O mądrym, typowo suczym- tu w najlepszym tego słowa znaczeniu- pysku. Oczy w oprawie jak od najlepszej makijażystki.
Troszkę z wagą było na bakier, ale.
Kiedy minęły problemy z zachowaniami "poschroniskowymi" w postaci lęków separacyjnych chyba tylko to jedzenie wszystkiego było śladem jej przeszłych traum.
A może po prostu miała taki charakter? Lubiła jeść. Wszystko.
Odkurzacz kochany, rudy...
Troszkę się zastarzała.
Pożegnała Garipa.
Powitała Maszę.
Nie myślałam, że może nas już zostawić.
Miała 12 lat.
Dali by jej jeszcze...
A może już misję wypełniła?
Oddała się całą sobą nam?
A może już misję wypełniła?
Oddała się całą sobą nam?
Powolne oznaki starzenia, a może to już była ta wątroba?
Nikt już tego nie potwierdzi, nie zaprzeczy.
Leczona od poniedziałku umarła w czwartek.
W domu.
Miałam to szczęście, że w odróżnieniu od Garipa, mogłam być przy niej.
Ciężkie przeżycie, ale myślę, że czuła się bezpieczniej niż gdzieś w lecznicy, na stole czy w kacie poczekalni....
Trzymałam ją za łapę i tuliłam głowę, kiedy umierała.
Nie zapomnę tych ostatnich minut i bicia dwudziestej kiedy ostatni raz zaczerpnęła oddech.
Śpij Kochana. Biegaj z Garipem i czekaj na mnie.
Proszę.
Ruda ?. 02. 2006- 19. 07. 2018 |
Czasem musiałam przeskakiwać, obmywać dookoła ścierką, bo ruszyć się było ciężko ;) |
Z Maszą |
Z Garipem |
Wiem, że biegają już razem. Po Bazaltowej też. |
Śmiała się często.... |
Wiem, że poczekasz na mnie, prawda...? |
Tym, którzy nie znają historii Rudej, polecam wpis na moim zakurzonym blogu Tupajowa Zgraja- link tutaj .
Tak mi przykro, Tupaja. Tulam...
OdpowiedzUsuń:( Bardzo współczuję! Nawet nie wiesz, jak bardzo.
OdpowiedzUsuńObecnie przechodzimy przez to samo...
Co za czas... Tupajko, pięknie pozegnalas Rudą!
OdpowiedzUsuńPoczytałam o Rudej. Tak mi przykro...
OdpowiedzUsuńPoczeka na pewno. One, oni - wszyscy na nas czekają.
Cześć Rudziku, przytul tam moje pieski:(
OdpowiedzUsuńprzytulam...BDB -z konta mego śp. pana Mąż, bo inaczej nie mogę. On kochał psy ( Bella ), a psy kochały jego...
OdpowiedzUsuńSmutno... Ściskam.
OdpowiedzUsuńTupaju, oj Tupaju...:-(
OdpowiedzUsuńSmutno, cholera.....przytulam.
OdpowiedzUsuńWiem, współodczuwam. I jestem pewna na 100%, że po drugiej stronie cała gromada wypadnie mi na spotkanie. Tak jak na twój powrót, nie musisz prosić, miłość nie mija. Ona trwa i jest.
OdpowiedzUsuńPiękna.Miala dobre,szczesliwe zycie z Wami. Zawsze to jest wielka strata, jest szczególne miejsce w sercu, dla takich przyjaciół.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję..... pozdrawiam i trzymaj się...
OdpowiedzUsuńSmutno jak przyjaciel odchodzi...
OdpowiedzUsuńżal :( ogromnie wspólczuję
OdpowiedzUsuńMocno przytulam...
OdpowiedzUsuńPrzykre.
OdpowiedzUsuńPrzykre są rozstania z naszymi pupilami... do dziś mam w pamięci swoją sunię Tibię i otwarte jej oczy pełne miłości gdy odchodziła :(
OdpowiedzUsuńSmutne kiedy przyjaciele odchodzą
OdpowiedzUsuńOczy mam przeszklone, bo przecież ja tak dobrze rozumiem. Jest mi bardzo przykro. Ja cały czas opłakuję Dinusia. Wierzę, że psiaki są z nami, zawsze pozostaną naszymi przyjaciółmi od serca. <3 Zawsze! Przytulam serce do serca. <3
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby każdy człowiek mógł umierać, jak Twój Pies... Pięknie Go pożegnałaś. Utuliłaś, łapę potrzymałaś, nie umierała w strachu, odeszła w miłości.
OdpowiedzUsuń