Rozpoczęłam długi weekend.
Już dziś, albowiem pierścień pachwinowy Maszeńki nie działa jak powinien.
Pierścienie są różne.
Na przykład taki pierścień Arabelli, jakbym miała to bym sobie poszalała!
A tak, mamy wadliwy pierścień wspomniany u suki i ona ma go też- głównie i niestety całkiem osobiście. Całe szczęście zauważona przeze mnie banieczka była z tych niezadzierzgniętych i hycnęła sobie z powrotem, ale biorąc pod uwagę temperament Maszunga....Trzeba było działać.
Dziś był zabieg.
Panna z lekka stawiała opór, zwłaszcza przed wejściem do transporterka.
Kolektywem, udało nam się ją tam upchnąć.
Potem już tylko i aż doślizganie się paszowicką drogą do 3-ki i nach Jauer.
Znieczulanie, pomału i w etapach (nie jak to się miało z Rudą, gdzie przed sterylką dostała jeden zastrzyk, przy którym myślałam, że zejdzie (drgawki), a pani wetka oznajmiła mi, że czasem się zdarza, że pies zejdzie przed zabiegiem...), potem golonko i znieczulanie podskórne.
Zabieg trwał około 0,5 godz. Nie opłacało się wracać do Tupajowiska.
Przytuliłam parę kartek z Mockiem, skoczyłam ślizgiem po klebek i mogłyśmy już wracać.
W domu, po wyjściu ze znienawidzonego już kontenera, nastąpił szał radości, sikanie pod siebie i zataczanie się. Jedno oko łypało jeszcze pół świadomie, drugie całkiem żywe już było.
Mimo wszystko dziecko zmęczone.
Na dragach i antybiotyku.
Latałam dziś trochę z drewnem do domu i niestety.
Mój ukochany polityk, znawca przyrody, jej wielki miłośnik, mylił się.
O, qwa! jak się mylił!
Zmiana rozporządzenia dotyczącego drzew- właściwie powinno się to nazywać rozporządzenie dot. masowej wycinki drzew, wyje piłami spalinowymi.
Tak, drogi panie szyszkowniku.
W doopie są moce produkcyjne tlenu.
W doopie nisze do życia dla ptaków, ssaków, owadów.
W doppie.
Głębokiej i śmierdzącej.
Panowie, którzy wycinali u mnie kikut jesionowy, chyba dla jaj zostawili mi pamiątkę w postaci takiej to tkanki, a która i im, i mnie kojarzy się odpowiednio:
Powiem tak:
nie będę się tu wywalać.
Wszak bloga nie czyta Zenek, który woli wyrżnąć topole i wierzby na skraju miedzy swojej, bo po co to rośnie.
Nie dla Jadźki, której liście lecą i jest to główny powód wyrżnięcia okazałego dęba.
Nie ma w tym wpisie nic ciekawego dla masy głąbów, dla których tlen bierze się z powietrza (dosłownie!).
Was, nie będę uświadamiać, bo o ile mogę kiedyś komuś coś naświetlić ( parę razy ktoś mi wspomniał, że moje pisanie otworzyło mu na coś oczy) to uświadamianie o czymś co jest truizmem pisanym caps lockiem- to dla mnie żenada.
Cóż...
Jeśli nasza młodzież stawia na równi źródła informacji. Szanowane encyklopedie i książki fachowe i internet, pisma w stylu "Fokus"....I nie widzi różnicy, i dziwi się, że my się dziwimy ich głupocie.
Stara to prawda, że głupim narodem łatwo jest rządzić.
W politykę nie wchodzę, bo znów się mądry lub mądra znajdzie i mi wytknie, że coś dostaję.
Nic nie dostajemy- jeśli ktoś mi pisze, że mi państwo daje.
Nie daje.
Pracujemy na to.
No, chyba, że ktoś nigdy sie pracą nie zhańbił i żeruje w szarej strefie ; bmką podjeżdża do gopsów po kasę i żarcie i w nos się śmieje, bo taki on zaradny.
Żal mi tego wszystkiego.
Niestety nie wierzę, że zwycięży zdrowy rozsądek.
Większość drzew się wyrżnie, bo - jak wyżej.
Opał, liście.
Bo można.
Bo moje!
Aż się niebo czasem rozstępuje i nie wiem czemu nie zasysa tego chłamu.
My się nie poddajemy.
Póki Tu jestem, przynajmniej na moim skrawku będzie przyjaźnie.
Będziem dosadzać.
I wszędzie gdzie się pojawię będę to robić.
Mam nadzieję, że Absorbery zarażone i podobna choroba ich będzie trawić.
Póki co las i drzewa lubią, nawet to co u stóp drzew.
A ich przyszłość nie będzie tylko światem materialnym.
Nie tylko pełna tak na prawdę zbędnych śmieci, tylko rzeczy ważnych.
Żywych istot, bliskich ludzi, uczuć, świadomości istnienia- nie posiadania.
Utopia?
Może nie...
Może na tyle jestem zawirusowana, że je skaziłam.
Pozytywnie.
Są drzewa. Jabłonie i maja one też żołędzie :) Do tego lis, sarna, jeleń, dzik...i cała reszta (by Absorber) |
Ty zasadzisz piec, bydlo wytnie pincetplus, wystrzela zubry i bobry, puszcze zrowna z ziemia i biurowce wybuduje. A dzieci skazone w szkole religia, beda nienawidziec czarnych, ateistow i pedalow. Bug, chonor i lojczyzna! I psy na lancuchach, i topienie kociat, bo na sterylke szkoda kasy. A w niedziele na msze i na piwo pod budka. Ament.
OdpowiedzUsuńO bobrze....
Usuńno nie ma co pisać, naprawdę. I liczyć na przebłyski świadomości też nie ma co.
OdpowiedzUsuńPodobno tak rżną na potęgę, bo jest w narodzie obawa, że jak ci, co mają coś do wycięcia (przed sprzedażą, na opał) już to wytną, to zrobi się szybką poprawkę w ustawie, jedna noc, jeden podpis.
Mamy jak w Europie, prawdaż. Tylko że w tej Europie być może naprawdę szanują tradycję (w postaci krajobrazu, budownictwa, a nie symboli narodowych i że "dziad tak robił") i jakąś edukację środowiskową odebrali czy coś.
Dziś szczególnie (w kontekście WOŚP, nie KOD) wkurza mnie narracja o tym, że ludzie na czymś "zarabiają". No pracują, to zarabiają. Ekonomicznie też ten naród wyedukowany nie jest, a może przyzwyczajony do "brania" od tych, co "się schapali".
Targam Maszkę delikatnie, zdrówka dla niej!
Nasza najmojsza tradycja jest- co moje- to ja sobie.
UsuńNie wiem jak długo jeszcze tan kraj potrwa. Równia pochyła.
Dla Maszeńki zdrowia! A co do reszty, OMG!, brak słów.
OdpowiedzUsuńDziękuje Maszung.
UsuńOMG do potęgi, niestety..
tak, młodzież głupia, bo MA GŁUPICH RODZICÓW
OdpowiedzUsuńto my jako rodzice odpowiadamy za ich wychowanie i niestety okazało się jak dało dupy w tej kwestii pokolenie 50, 40 latków- albo pracowali, albo chlali i ciesząc się wolnością i tym, że już teraz ęuropa, komuny brak to i państwo wychowa dzieci, wystarczy że jesć mają, i komputery oraz modne ciuchy- i mamy co mamy- młodzież wyrosła nam butna, patriotyczna, nie będzie jej jakiś europejski lewak pluł w twarz, do lasu nie chodzą, no chyba żeby zrobić grila lub przelecieć koleżankę, a że ktoś coś wytnie lub zabije w lesie to oni nawet nie wiedzą, bo nie czytajo :/ Ech, szkoda gadać. My chyba jesteśmy gatunkiem wymierającym, nasze dzieci nie będą mieć lekko ;)
a rysunek fajny- zwłaszcza jeleń :)
No fakt. Choć czasem młode skądś łapią trochę lepszego i nie powielają imbecylizmu rodziców. Niestety to rzadkość.
UsuńGłąby porobią dzieci i tak dalej. Tylko czy Ziemia przetrwa?
Tupajku większość naszego gatunku jest na tyle głupia że nie rozumie spraw bardziej złożonych niż konstrukcja cepa. Najinteligentniejsi z nas stworzyli model cywilizacji technicznej tak zaawansowanej że olbrzymia większość ludzi nie ogarnia i nie potrafi się w nim bezproblemowo odnaleźć. Klasyka to ten talib korzystający z komórki. Ludziska powszechnie nie rozumiejo złożoności hightech cyvilization za to bez oporów wchłaniają jej produkty dostosowując je do swojego modelu życia. Model życia z kolei determinuje powierzchowne i wybiórcze korzystanie z tych dobroci ( norma jeśli chodzi o zdobycze innej cywilizacji ), kółko się zamyka. Myślę że właśnie to jest np. źródłem obecnych problemów demograficznych. He, he, podchodząc do tego w ten sposób człowiek zaczyna wątpić czy masowe stosowanie antybiotyków w ostatniej ćwierci ubiegłego wieku to było znów takie wielkie dobro dla ludzkości. Zwiększenie populacji wymusza stosowanie określonych technik agrarnych i tak dalej, i tak dalej. Najśmieszniejsze i najsmutniejsze zarazem jest to że problem się zrobił z tzw. dobrych chęci ludzi usiłujących poprawić jakość ludzkiego bytu.:-/ Na szczęście natura czuwa, wirusy mutują.;-) No i znów zionę miłością do świata w dzień świąteczny.
OdpowiedzUsuńP.S. Dżewo anusopodobne i tak jest cool, materiał szlachetny!:-) Sukowskiej szybkiego powrotu do pełni zdrówka życzymy!
Amęt.
UsuńMąż dzwonił do gminy, pani w gminie powiedziała, że z tą wycinką to nie do końca tak, że można wszystko "bo moje". Podobno można jeśli drzewo na wysokości 1,3 m ma obwód nie większy niż 50 cm (wyłączone stąd są brzozy, topole, klony i wierzby one mogą mieć chyba do 1 m obwodu). Nie wiem czy to dużo czy mało, bo ciężko mi sobie wyobrazić jak duże jest takie drzewo, pocieszające jednak, że nie wszystko można ciąć...
OdpowiedzUsuńWiesz, drzewa większe może i nie można (jak w tekście rozporządzenia), ale drżę o te zadrzewienia śródpolne, remizy. Te co się same wysiały lub nasadzane przez mądrych co już w grobie.
UsuńMadry zostawi durny i bez pozwolenia cial, a co do krzakow to i tak wczesniej mozna bylo wycinac. Na szczescie kilka lat temu wprowadzono u nas obowiazek zazielenienia przy doplatach z UE - obowiazkowa praktyka jest utrzymanie obszarow proekoloficznych in. EFA - moze wiec nie bedzie tak zle.
UsuńZapłakać chce mi się tylko:(
OdpowiedzUsuńEch...
UsuńPozytywnie, pozytywnie! Niech młode skorupki nasiąkają.....
OdpowiedzUsuńNiestety wiedza i świadomość większości ludzi, na ten temat, kończy się tam gdzie zaczyna osobista korzyść lub wygoda.
Piękny obrazek Absorbera i piekne życie dla Młodych wymyśliłaś. Też bym tak chciała, dla swoich. Czy utopia... Okaże się.
OdpowiedzUsuńCiekawe tylko na ile im moich wpojeń zostanie na ich dorosłe życie..;)
UsuńU nas jakoś tak było, że i tak nikt ściętych drzew nie sprawdzał i nikt za to nie karał, a i tak niewiele wycinało się, za to dużo sadziło - bo do lasu są dopłaty, więc niejeden spłachetek słabej ziemi zasadzono lasem. Druga rzecz to młodzi. Może z racji tego, co robię, mam kontakt z młodzieżą bardzo specyficzną, ale jest ich dużo, naprawdę. Tych, którzy przytulają się do drzew i sadzą je, którzy nie jedzą mięsa i jajek z hodowli, bo zwierzęta cierpią. Tych, którzy cichutko, bez medialnego rozgłosu budują swój lepszy, bardziej współczujący świat. Mam nadzieję, że na czerwcowym szkoleniu trochę ich będzie (już się zapowiedziała ekipa ze Średniówki, kochane dzieciaki) i będzie piękna wymiana międzypokoleniowa.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za spotkanie (chociaż chyba nie muszę;)), jakaś małą wiarę mam, że trochę tych świadomych zostało i gonie będą się pomnażali ;)
UsuńMądre głowy wypowiedziały się już obszernie , ja jedynie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrówki
UsuńPrzecież mamy najbardziej zanieczyszczone powietrze w Europie, więc wytnijmy co się da i zostanie "chuj i dupa, i kamieni kupa"!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie...
UsuńWięc przystąpmy do kontrofensywy i sadźmy drzewa. Howgh.
OdpowiedzUsuńHowgk! Choć niektórym to lepiej tomahawk!
Usuńi... zgadzam się z wypowiedzią Zielnik hani :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w 2017 roku :)
Pozdrówki
UsuńMargareth Thatcher już dawno powiedziała, że państwo nie może nic dać, bo nie ma.
OdpowiedzUsuńWszystko co niby daje najpierw musi odebrać w przeróżnych formach!
Najlepszego Tupajo i zdrówka dla Maszonga.