.

.

czwartek, 12 stycznia 2017

Dziś tytułu nie będzie

Czas jest szczególny. Nie dlatego, że Dieter szaleje.
Dziwne cuda i dziwy.
Dowiaduje się człowiek, że nie jest zwierzęciem, tylko człowiekiem. Choć podejrzewam, że tylko ci z lepszego sortu, hre hre.
Pewien leśnik (nomen omen poznałam....), stwierdza, że człowiek nie jest elementem biosfery. 
Tak, wiem, wyrwane z kontekstu, bo pan gadał też o roli LP. 
Nie będę się wgryzać w temat, bo do tego najlepiej dużą paczkę serów plus dobre wino i takowe towarzystwo. 
Nadmienię tylko, że nie wszyscy leśnicy to "debile" i że LP to nie samo zuoooo. Ale jak słyszę, że bóg dał ludziom ziemię we władanie do mi się korkociąg w szufladzie prostuje.
To z tego samego worka co : "Ludzie to gatunek zagrożony" i "wilki to szkodniki" (w kontekście gospodarki łowieckiej) (to już słowa innego pana, też leśnika). 

W ramach odstresowywacza, bo przeczytałam, że jednak konwencja antyprzemocowa burzy naturalny porządek lania baby w domu i może się odbić źle na samopoczuciu niektórych panów czy też sponiewieranych umysłowo pań w zespole rządzących, postanowiłam zrobić podpłomyki.
Absorberostwo było zachwycone wyrabianiem ciasta i wałkowaniem.
Jedzeniem- tak sobie. No ale najważniejsza wspólna zabawa.







Najlepsze z...keczupem....
A wczoraj to mi ten post wessało, bo Dieter jednak urwał kawał kabla i prądu nie było do późna.
Cóż było robić, rzuciłam się na matę, porozciągałam i hyc! do wyrka, zwłaszcza, że chłód nadciągał...
Palenie w piecu odpadło. Niestety.
Rankiem rześkie 14 stopni.
Jak nigdy, poranne ablucje i przebieranki zajęły mi o połowę mniej czasu.
Jadąc z Absorberką do przedszkola, ujrzałam jawny brak kontrolki od świateł, a te świeciły jednak.
Hmmmm......
Troska moja okazała się jednak na wyrost, albowiem skręciłam w drogę na Wiadrów, a tam, zdrowotne wstrząsy na lekko sfatygowanej nawierzchni objawiło kontrolkę u Siniaka. Alleluja i do przodu...!

W Tupajowisku jeden wsad nie wystarczył na powrót do stanu homeostazy więc szybki bieg po wągiel. A na kambolcach ślisko, oj, ślisko. Doceniłam powrót z obciążeniem. Wiadro przytwierdziło mnie istotnie do podłoża. Czy czas dołożyć ciała by móc śmiać się w gębę śliskim powierzchniom?
O nie! Zawsze mogę zabrać ze sobą jakiś balast.
Chyba.

Poza tym?



A tym czasem w innym świecie....


Król by Absorber



18 komentarzy:

  1. Król - hmmm... raczej sról... Na wszelki wypadek nie pokazuj rysunku w przedszkolu, bo naślą Ci kuntrol w postaci miejscowego kółka różańcowego. A potem to juz tylko egzorcyzmy.
    Bardzo podobają mi sie podpłomyki w odwecie za ustawę antyprzemocową.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że sról, jak i ajpod -srajpod :)
    No, z tym wyposażeniem to zaszalał, ale jak pamietam, nie ma to nic wspólnego z wypędzaniem demona :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo... bogato wyposazony ten krol. Co Absorber mial na mysli? :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Hana ma rację nie pokazuj w szkole. Posądzą o bógwico...a dziecko miało na myśli tylko ogon. ale skąd u króla ogon? Może tren?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna znajoma psycholożka dała studentom do zinterpretowania ryzunek dziecka wyłącznie w czarnych kolorach. Studenci zbudowali interpretację, że tylko się pochlastać. Rodziców do pierdla, dziecko na lobotomię. Okazało się, że dała dziecku tylko czarną kredkę:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ogon, nie tren, nie świństwo, tylko smród co się ciągnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Co Wy chcecie od trzeciej nogi króla, wyraźnie się nią podpiera. W ogóle to jest dziarski, ten uśmiech na części twarzowej i te kocięce okrągłe oczka. Absorber przytalencił. Napaść go keczupem.;-) Co do leśników znam różnych, niektórzy normalni ludzie, nawet się lubimy. Inni są zmumifikowani w poprzedniej epoce. Mam taką książkę o życiu lasu wydaną na początku lat pięćdziesiątych XX wieku, jak insze mówią to jakby cytowali. Stąd ta moja teoria o mumifikacji i świętych tekstach towarzyszących im w zaświatach. To okrutne jak czas wyprzedza ludzi którzy poniechali ustawicznego kształcenia. A poza tym Obłość widzę, czarną Obłość.:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ Wy jesteście nie kumate!Przeca bez odona to była by...królewna;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja w innej kwestii. No bo kurde mógł Bóg dać ziemię we władanie - co mu tam. Tylko biedaczek pewnie nie podejrzewał, że taka banda idiotów do tej władzy się garnąć będzie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam szukać prawdziwego znaczenia słów i znalazłam: Bóg nakazał człowiekowi opiekę nie panowanie, ale OPIEKĘ nad stworzonym przez siebie światem. Taki zapis jest w oryginale. Ale głupkom głupki zinterpretowali słowa tak by głupki zrozumieli że mają panować, bo tylko to sa w stanie zrozumieć. Odpowiedzialność czy opieka to są słowa za trudne do zrozumienia.
    Król super :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma nic złego w dobrym panowaniu.
    Tylko myśmy to ciut pomylili z paniowaniem, panierowaniem, itd. Literówka taka cywilizacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  12. byle palant do każdej swojej głupoty dorobi ideologię! a nam czytającym czy słuchającym tych teorii nóż się w kieszeni sam otwiera!!
    podpłomyki można wszystkim smarować na co przyjdzie ochota, bez smarowidła ciut bezsmakowe są ;) ale wspólne ich tworzenie - bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam głos zabiorę ... Gdybym tak obdarzonym był, zapewne korona była by zbędna ;) bo nie tylko królewny były by zainteresowane, co po postach dało się zauważyć...
    a tak pozostaje liczyć że na inne walory da się również przyciągnąć niewiastę obdarzoną lub nie ..
    może być kulawa i o jednym oku byle by w tym roku ;)
    To mówiłem ja .. głupek z gór ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleś zdeterminowany, goopku :)
      Kto wie, może całkiem niedługo szczęście swe w ramionach wybranku kulawej bez oka zaznasz;)

      Usuń