.

.

czwartek, 8 lutego 2024

Nasza Nina- owczarek rumuński mioritic

 Nina jest już z nami od niemal 3 lat. 
Każdy pies to indywidualne doświadczenie, nawet w obrębie rasy- zawsze mamy do czynienia z osobnikiem, choć  z zasady, charakter powinien być wyrównany, upięty w ramki. Skoro mamy oczekiwania- szukamy konkretnych psów, danej rasy. 

Kiedy kupowałam Tupajowisko, szukałam psa stróża, dużego, bo zawsze chciałam mieć solidnego psa. To marzenie spełniłam i przez 5 lat- o wiele za krótko z powodu choroby Garipa, miałam przyjemność mieć za przyjaciela anatoliana. 

Maszyna czasowa działała, przemieściłam się na inne Pogórze, Garip w międzyczasie odszedł - kto pragnie - może przeczytać o tym w tym wpisie. Ruda- mieszaniec znakomity, też nie dożyła do przeprowadzki. A ciekawe jakby się tu odnalazła.... Zabrakło dużego psa. Masza jest cięta i rozrywkowa, ale mała, Bonita- pies zastany, też przerośnięty ratler. Uzgodniliśmy, że nabędziemy większego psa. Stróża. Wiedzieliśmy, że będzie to suka. Myślałam o leonbergerze, ale jakoś pomysł upadł. W sumie lekko już odpusciłam, a mąż... znalazł psa. Owczarka. I to całkiem niedaleko stąd. 

Poczytaliśmy o rasie i całkiem nam się spodobała. Pierwszy telefon- jak się okazało źle przeze mnie spisany- facet mnie olał więc dałam spokój. Małżonek nie odpuscił i zadzwonił pod... prawdziwy numer. 
Pojechaliśmy i ... wróciliśmy z Niną. Roczna suką mioritica. Owczarka rumuńskiego. 




Suka żyła na wsi, pełniła swoją rolę jako pies pastersko- stróżujący. Nie ma papierów, pochodzi w prostej linii od psów pasterskich w Rumunii- ojczyźnie rasy. Rodzice są 100% rumuńskimi pracującymi mioriticami. 

Charakter ma przyjemny. Mimo dużych rozmiarów jest psem do opanowania w codziennym kontakcie, aczkolwiek skoczność bywa upierdliwa, bo pokonuje płot bez wahania.... Futro ma gęste, piszą, że wystarczy czesać raz na tydzień... Nie zgodzę się. Miałam tego efekt. Dredy od skóry do końca włosa. Skończyło się strzyżeniem na lwa.....

Nina jest bardzo czujna, czasem może nawet szczeka więcej niż powinna- przynajmniej jeden z sąsiadów tak uważa.... Z rezerwą podchodzi do nieznajomych. Z reszta suk się dogaduje, choć zobaczymy, bo to rasa późno dojrzewajaca. Na razie ustępuje Maszy, ale nie wiem jak będzie za rok, dwa.  
W stosunku do Absorberów- bardzo przyjazna, do Najmłodszego najbardziej, choć trzeba mieć uwagę na jej gabaryty. 

Pełny wzorzec FCI  dostępny jest TUTAJ

Fotki eksterieru z netu



 
Powyżej wyczesane mioritiki. Nasza Nina- naturalny wiejski look 




6 komentarzy:

  1. Uff, po czterokrotnej próbie logowania. Nina mła się podobie w tzw. looku wiejskim. Prawdziwa naturalna piękność. Mła współczuwa wyczesów w sezonie błotnym ale jak cza to cza. Mam nadzieję że wyczesy obie znosicie z godnością.;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam chyba większą cierpliwość od niej....

      Usuń
  2. Ten naturalny wiejski look bardzo jest fajny. I Nina, moja imienniczka, też jest fajna. Te wyczesane ze zdjęć wyglądają ciut inaczej ;) I mają łaty. Nina jest cała biała? Ciekawe, jak by ona wyglądała taka wyczesana :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Nina jest cała biała. Kiedyś udało mi się ją wyczesać maksymalnie. Lekko pomponiaście wyglądała :D

      Usuń
  3. Znam te psy z rumuńskich połonin, są piękne, doskonale stróżują, pilnują stad, są często zaniedbane, wychudzone, ale charakterne; serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mąż pamięta takie właśnie mało przyjazne,a le cóż, pilnowały swego.
      Uściski!

      Usuń