Dziś dopełniłyśmy z Absorberką malunków na nadstawkach ulowych oraz na "lądowiskach".
Nasz Pszczelarz zlecenie dał, co wykonałyśmy z wielką radością.
Miały być kolory niebieski (tu akurat zakupiony akryl indygo) i żółta, ale my, artystki :):) nie mogłyśmy dać zapiąć się w szelki tudzież inne kiełzno więc poszły też inne kolory.
Oczywiście lubiane przez pszczoły, ale i przez nas ;)
Oczywiście lubiane przez pszczoły, ale i przez nas ;)
A cóż w Tupajowisku?
Ano troszkę ziołobrania, bo kwitnie masa moich ulubionych ziół, bez których nie mogę się obejść.
Część zbieram na spacerach, część mam u siebie.
Ano troszkę ziołobrania, bo kwitnie masa moich ulubionych ziół, bez których nie mogę się obejść.
Część zbieram na spacerach, część mam u siebie.
Najbardziej upierdliwe i najmniej lubiane przeze mnie- zamykanie suszu w słoiki... |
Masza też ma odpowiedni wyraz pyska...;) |
Lebiodka, hyzop, dziurawiec i rumianek, w durszlaku- liście malin |
Kolorowo i zbuntowanie |
Dziurawiec |
Skalniak drugi- zdominowany szałwią i lebiodką; niedobitki lawendy też i średnio lubiane filcowate cóś |
Takie hybrydy- tylko u mnie- liliowiec bzowo-jesionowaty ;) |
Gąszcze ziołowe |
Mierznica czarna i winorośl |
Lebiodki pod wierzbą |
Mała enklawa pod jesionami. W tym roku coś kwitnie. W zeszłym - było mizernie (brak wody) |
Krwawnik |
Wierzba, a pod nią trędownik bulwiasty i krwiściąg lekarski |
W tym roku wszystko co mogę podporządkowuje potrzebom Innych. Tu- koniczyna biała. |
Z powodu braku czasu na uprawy, w ogrodzie bardziej chaszczowato, ale i zielnie. Więcej ptaków niż w roku ubiegłym. Mamy zaganiacza, gniazdowe kapturki, makolągwy i- jak co roku- pleszki i dymówki.
Posiłek znajdą tu trzmiele i pszczoły. Motyle także.
Mamy też jeża.
Poidła dwa, w tym dla owadów ( z kamykami w środku).
Szczęście tym większe, gdy można się nim dzielić z innymi.
Nie tylko ludźmi.
Dla nas to czasem "zbytek", a dla nich życie.
Dzikie ogrody i przestrzenie zawojowuję serca Niektórych. Oby jak największa liczba ludzi dała się przeciągnąć na Dobrą Zieloną Stronę Mocy.
W nas jest nadzieja.
Dobrego dnia!
Dzikie ogrody i przestrzenie zawojowuję serca Niektórych. Oby jak największa liczba ludzi dała się przeciągnąć na Dobrą Zieloną Stronę Mocy.
W nas jest nadzieja.
Dobrego dnia!
Niech więc owi Niektórzy mnożą się jak chwasty i inne chaszcze w moim ogrodzie!
OdpowiedzUsuńTe kolory ulowe to przecież zgodne z zamówieniem. Niebiewski indygo jest? - jest, żółcisty jest? - jest. No i kwiatki są żeby ulowi było milej! :-) Co do chwastów, chwast to po prostu dawna nazwa rośliny zielnej. Jej pejoratywne zabarwienie to dość późna sprawa.;-)
OdpowiedzUsuńU mnie tez dzikawo, musze jednak troche ukrocac zapedy niektorych roslinek, ogrodek maly :)
OdpowiedzUsuńAle troche owadow i ptaszkow mam...
Ach jak cudownie :)
OdpowiedzUsuńZnajomości zielarstwa zazdroszczę :)
U mnie też w tym roku przez brak czasu natura wygrywa z kontrolowanymi uprawami...na krwawnik, rumianek, wrotycz i inne lebiodki nie narzekam, ale co do perzu mam MOCNO mieszane uczucia 🤨
OdpowiedzUsuń