Prawdopodobnie wiek. Raczej nic innego.
Słabowitość, ruchy powolne.
Grzebień nie tak jedrny i karminowy.
Ale-
mija piąty dzień i jakby werwa wróciła. Co prawda energii za wiele nie ma, ale już nie wygląda na wybierającą się za TM.
Fakt, ma spokój ze Zdzisławem; nie leje jej.
Przechadza się po całym podwórku, korzysta z kąpieli słonecznych i świeżej trawy.
Niech żyje jak najdłużej.
Wg Absorbera- Trawa.
Ja, kiedy patrzę na nia chcę wołąć- Matrona.
Może trzeba jakoś wspomóc,wzmocnić, witaminek dać? Ile lat żyje kura? Głaski po piórkach dla Matronki:)
OdpowiedzUsuńNiech nam zdrowieje Jej Szacowność! :-)
OdpowiedzUsuńUrocze zdjęcia. Tak, niech żyje, jak najdłużej w jak najlepszym zdrowiu. Tego i nam życzę. hehe Pozdrawiam serdecznie. :)))
OdpowiedzUsuńOstatnia kura mojej babci przeżyła opiekunkę.
OdpowiedzUsuńJak starzec przeżyje marzec to będzie ok. Do jesieni. Lato fajne, niech jej się wiedzie :-)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę kurze :)
OdpowiedzUsuń