.

.

poniedziałek, 15 marca 2021

Gupi Polak

 Gupi Polak nie lubi drzew wiec je wycina, bo mu liśćmi śmiecą. Musi potem wiosną kupić nawozy do ogrodu, by mu kwiatki ładniej kwitły.

Gupi Polak nie lubi drzew, więc je wycina, bo mu zacieniają. Cholera. Musi kupić sobie na lato parasole, klimę, bo gorąco za oknem.

Gupi Polak nie lubi drzew, bo mu widok ze skarpy zasłaniają. Wycina je, a potem umacnia skarpę betonem, bo mu dom zjeżdża z opadem deszczu.

Gupi Polak nie lubi drzew, bo mu widok na auto na parkingu zasłania. Po wycięciu, narzeka na hałas. Kupuje szczelniejsze okna.

Gupi Polak nie lubi drzew, bo drzewa mogą rzucić się przed auto. Wycina je, bo chce jeździć szybciej.

Gupi Polak nie lubi drzew, bo drzewa mogą zabić spadającym konarem. 

Gupi Polak nie lubi drzew, bo na nich lęgną się glizdy *, a  on woli motylki.

Gupi Polak nie lubi drzew. Bo wyrosły same, bez pozwolenia, nie takie jak chciał. 

Gupi Polak nie lubi drzew, bo w lesie mieszkają wilki, a gupi Polak nie lubi wilków.

Gupi Polak nie lubi drzew, bo drzewa szumią, a to przeszkadza**.

Gupi Polak nie lubi drzew, bo są takie duże i im się coś wydaje.

Gupi Polak nie lubi drzew. Woli drewno.

Gupi Polak nie lubi drzew. Na drzewach siadają ptaki, co srają mu na auto.

Gupi Polak nie lubi drzew. Drzewa wypijają nam wodę. 

Gupi Polak jest "ekologiczny". Zamontował panele fotowoltaiczne. Wyrżnął lub okaleczył drzewa koło domu, bo mu słońce zasłaniały.

Gupi Polak nie lubi drzew. 

Nie lubię gupich Polaków.


Lubię, szanuję drzewa. Wiem jakie są ważne i może mój ostatni wywód był mało merytoryczny (a jakże!) , nie zmienia to faktu, że temat jest ważny i trzeba o tym mówić. 

Trzeba podkreślać glebo-, wodochronną rolę zadrzewień, ochronę przed hałasem, zanieczyszczeniami.
Polska, ale nie tylko ona traci wodę. Roślinność może nas także przed tym uchronić.
Drzewa kształtują mikroklimat.

Jako entomolog z zamiłowania kocham drzewa za dom, który dają wielu owadom. Tak- kiedy są żywe, jak i po swojej śmierci. To one są także nieoderwanie związane z ptakami, które podobno większość z ludzi lubi (nie to co owady). 

Cóż z tego skoro nie widzi się powiązań organizmów i funkcjonuje w całkowitym oderwaniu od przyrodniczej rzeczywistości, a wiedza czasem sięga dna? Czego uczą w szkołach, w obecnych czasach, szalonych, pochrzanionych?

Czemu nie podkreśla się walorów drzew i ich roli w krajobrazie? 
Nie są piękne? Aleje, drogi, przy których rosną dorodne lipy, dęby...Nie dają cienia kierowcom? Nie chronią od wiatru? 

Ze wszystkich stron zagrożenia. 
Kolizje. Liście. Pyłki. Gałęzie. Korzenie. Kasztany i żołędzie (sic!). 

Naturofobia.

Dendrofobia.

.................................................................

Kocham drzewa. Mają swoją moc. 

Moc uzdrawiania poprzez fitoncydy, aktywne związki biochemiczne, poprzez energię. Tak. Wszyscy jesteśmy Energią. 

Tak sobie myślę, że ten, kto z taką niechęcią lub wrogością odnosi się do drzew nie jest dobrym człowiekiem.






Foto powyżej: 

pisarzowickie jesiony - jeden z moich ulubionych gatunków drzew (pisałam już kiedyś o nich tutaj ).


Ważne
Inicjatywa Moratorium dla drzew- podpisujmy petycję o zmianę prawa i ochronę drzew. 

Moratorium dla drzew




* dla niektórych synonim gąsienicy. Formy larwalnej Lepidoptera- motyli 
** autentyczna wypowiedź... pewnego radiestety



13 komentarzy:

  1. Lubię drzewa, lasy, ale pod kontrolą powinny być na osiedlach, podwórkach, odpowiednio przycinane, prowadzone. Bo niestety znam osiedla, gdzie kiedyś pozwolono bez kontroli sadzić drzewa, które teraz zasłaniają do drugiego piętra światło, jak również osiedle, gdzie każde najmniejsze drzewko przeszkadza dozorcy i wspólnocie, bo trzeba liście sprzątać... Niestety ludzie nie potrafią znaleźć złotego środka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi nasadzeniami bez wiedzy to sie zgadzam. Potem zwykle cierpią drzewa i ptaki...
      Z przecinkami, kształtowaniem koron to jest kolejny dramat. Niewielu robi to odpowiedzialnie i zgodnie ze sztuką. Częściej pozostają okaleczone drzewa, które zaczynają chorować.
      Cięcia niezwykle często są preludium do wycinki, niestety....

      Usuń
  2. Kiedyś obrażałam się na słowa głupi jak Polak. Dziś także myślę, że tacy głupi jak my, Polacy, są również przedstawiciele innych nacji. Dobrze im tak 😂. Ale przyznaję, jesteśmy głupi jak buty.
    Po tym jak oszalałam na punkcie ogródka, zapisałam się do kilku grup "ogrodowych". Sami miłośnicy ogrodów, myślałam, będzie miło, dużo się od nich nauczę. Tymczasem w postach głównie przerabiano tematy o tym, jak wytępić a to ślimaki, a to krety, a to nornice... Jak koty sąsiadów odgonić, żeby nie sikały, ptaki, żeby na paskudziły na kwiaty... Wypisałam się, bo mi jakoś nie pasowali ci miłośnicy przyrody 😂. I teraz pies sąsiada sika na koła auta, ptaki totalnie obsrały obie choinki, larwy chrabąszcza przenoszę i zakopuję za płotem... Posadziłam milion kwiatów i czekam. Jest obawa, że pies sąsiada, który lata szczęśliwy z piłką po wszystkim, stratuje mi i hosty i narcyzy, i tulipany i hiacynty. Tylko jeśliby w ogrodzie miało nie być radości dla psa, to po co komu rabaty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na fora ogrodnicze nie wchodzę, bo z nerwów straciłabym mleko chyba....;)

      Usuń
  3. Som głupoty różne - ignorancja wyuczona jest na ten przykład, imbecylizm wrodzony, któren jest nieszczęściem, ale chyba najpowszechniejsza jest ta głupota na literę b się zaczynająca - bezrefleksyjność. Jedyne co tę postać głupoty leczy to wywołanie refleksji przez bardzo silne bodźce. Np. nalanie się wody do dupska. Terapia nieprzyjemna ale skuteczna. Co prawda nasz naród na terapię odporny, co zauważył już Jan z Czarnolasu, ale to oznacza że po prostu potrzebujemy silniejszych bodźców i być może dłuższej na nie ekspozycji. Znaczy Niagara przez godzinę dziennie, powtarzana do czasu aż Waldek z Sebą poczują kognitywność jaką albo inne mundre pojęcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim Niagarę w dupie poczujemy, to szkody zaszły mogą być zbyt wielkie.

      Usuń
    2. Eliminacja głupich z puli genetycznej. Radykalnie.

      Usuń
  4. Skupiam się na dobrych duszach, ale powiem Ci, że coraz więcej ludzi mnie zawodzi. Kocham drzewa, kocham naturę. Wycinają drzewa na maksa, koło mojego bloku, w moim miasteczku było tak miło, było dużo drzew, ale wycinają je praktycznie co chwilę. Przycinają te same drzewa dwa razy do roku, zostają badyle, a drzewa zdrowe... Powietrze coraz gorsze. Nie rozumiem, dlaczego tylu ludzi nie docenia drzew, nie docenia natury. To dzięki niej dychamy, relaksujemy się, jesteśmy zdrowsi, ale nie...najlepiej zamienić naturę na kolejny budynek i tak też dzieje się w moim głupim miasteczku... Jestem za naturą, zaraz po opublikowaniu tego komentarza mykam na stronę, którą podałaś. Pozdrawiam najserdeczniej. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, też mam problem. Duchowość, poszukiwanie i wdrażanie lepszej energii, ale na takie zachowania nie jestem odporna....
      Pozdrówki <3

      Usuń
  5. Dopisałabym jeszcze...
    Gupi Polak. Nie lubi dużych drzew, na cmentarzu wyciął też, ale za to... na nagrobkach "posadził" kwiaty z plastiku.
    Petycję też podpisałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój sąsiad wyciął jakieś 2 tygodnie temu dwie ogromne, ok. 30 letnie lipy. Czemu? nie wiem. Aż się boję spytać lecz jeśli się dowiem, że zrobił to bez powodu i bez zezwolenia, to zakabluję. Lubiłam te dorodne drzewa...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, jak wyglądała moja ulica kilka lat temu, gdy się na nią przeprowadzałam...Uwagę zwracały ogromne stare drzewa rosnące przy drodze. Niestety w ciągu tych lat krajobraz zmienił się diametralnie. A to sąsiad otwierał sklep i wiekowy dąb zasłaniałby mu widok, a to sąsiadce podczas burzy konar lipy spadł na wjazd i dwa dni później owej lipy już nie było, innej sąsiadce topola zasłaniała światło w kuchni... Po sąsiedzku cała aleja starych lip została wycięta..Dobrze, że kasztanowiec za moim płotem, puki właściciele daleko, trzyma się dobrze i co roku obija nam samochód kasztanami. Podpisane.

    OdpowiedzUsuń