Aura przydusznawa, żniwa w pełni, kombajny szaleją po polach, później z hałasem przejeżdżają koło naszego domu, wioząc świeżo zebrane ziarno.
Mrówki mają rójkę, opasłe samice siedzą wieczorami na odrzwiach i gapią w światło lampek przy wejściu.
W przyszłym roku, w sezonie nie przepuszczę.
Wyjdę z prześcieradłem, rozpostrę je choćby na którymś z aut i będę patrzeć co przylatuje do światła. Tego lata sporo ciekawych owadów się u nas pojawiło.
Ze względu na bliskie sąsiedztwo cieku i małego zbiornika wody (wygląda jak przeciwpożarowy), wieczorem, do nieofirankowanego okna pokoju, zlatuje się mrowie drobizny jakiejś błonkoskrzydłej.
Do tego złotooki, chruściki, ochotki.
Ostatnio zalatują też drobne niedźwiedziówki z gatunku sadzarka rumienica (Phragmatobia fuliginosa)
fot. A. Makara (z : lepidoptera.pl) |
Dorosłe owady nie pobierają pokarmu, gdyż mają uwstecznione ssawki.
Rumienica w locie, na foto powyżej wygląda pięknie.
A jak motyle to nie może być inaczej....Tylko "motyli" album Moonspell.
Ostatnio zaleciał do nas motyl, którego kiedyś hodowałam.
Byłam z siebie dumna, bo jak czytałam, hodowla gąsienic tego gatunku jest trudna. Choćby ze względu na to, że larwy piją wodę, potrzebują wilgotnego środowiska, a o to w sztucznych warunkach ciężko.
O wilgoć może nie, ale łatwo też o infekcje grzybicze u gąsienic. Mnie się udało. Gąsienica poprawnie rozwinęła się w poczwarkę, a tą potem opuściło imago.
W okolicy naszego domu nie brakuje traw, a i trochę wilgoci się znajdzie...gdzieniegdzie i więcej, także napójka łąkówka (Eutrix potatoria) ma na czym żerować. Napójki zjadają także liście pałki wodnej i trzcin.
Imago(samiec) napójki na parapecie naszego okna |
Gąsienica, którą trudno przeoczyć, bo jest ładna, włochata i ...duża fot. K. Jonko (z: lepidoptera.pl) |
Kokon i opuszczona poczwarka. Zbiór własny (gąsienica z hodowli) |
Chodząc po domu, ostatnio można sie potknąć o mączniki młynarki.
fotoprzyroda.pl |
Perwersyjni są tu:
Znaczy będą małe mączniczki! Ale się cieszę, jak jasna cholera....Mają co żreć u nas. Omłoty archeologiczne w tonach zalegają wkoło...
Populacja pokątnika złowieszczka, o którym pisałam w swoim jednym z pierwszych postów na blogu
zmalała, z czym sie liczyłam. Zmiana wilgotności, zapewne i nieszczęśliwe wypadki z udziałem kotów czy też psów, a także butów naszych.
Chrząszcze duże, ale pierdołowate. Czasem wpadały też do kanału na rury. Wyciągałam, ale zdarzało się znajdować już wycieńczone lub martwe. Na razie widuję trzy osobniki, codziennie wieczorem, łażące koło drzwi wejściowych.
Nie przeczytałam jeszcze tekstu piosenki z nowego, mającego się ukazać niebawem albumu Dead Can Dance "Anastasis", ale "Amnesia" klimatem pasuje do tych pięknych chrząszczy ich nazwy oraz trybu życia...
A że u mnie jakaś pomroczność duszy, to i mnie pasuje...
Oby cały album był taki dreszczowy jak ten zwiastun....