Nie to, że brak mi zmysłu artystycznego, a jednak bardziej widzę dane pomieszczenie pod kątem użyteczności, nie przywiązując wagi do tego czy coś się z czymś "gryzie" czy nie.
Za to nie kryję swojego upodobania do niektórych wzornictw.
Dziś skupie się na zastawie stołowej.
Ta nasza, posklejana z różnych kompletów, nieładna prawie zupełnie dopomina się wymiany.
Nastąpi to za .....szmat czasu pewnie, albo niespodziewanie.
Tak więc mogę chyba popuścić wodze fantazji
Przeglądając internetnię znalazłam parę fajnych przykładów:
źródło:http://ebudownictwo.com |
źródło: http://projektoskop.pl |
źródło: http://styl.fm/newsy/10084.stol-w-stylu-country |
źródło: http://.inspirujacydom.pl/ |
źródło: https://www.pomocnicykuchenni.pl/ |
źródło: http://sklep.theoldhouse.pl/ |
My mamy jak na razie resztki dwóch kompletów stołowych. Po cztery żółciutkie talerze w oliwki- miseczki do zupy i płaskie oraz zdekompletowany mój ukochany komplet w żółto-zielonkawe wzory. A reszta od Annasza do Kajfasza. Nowy sprawimy sobie jak stare " zwolnią " miejsce:-)))Marzy mi się ziołowy Villeroy and Boch o ten: http://www.fide.pl/pl/villeroy_boch/porcelana/althea_nova/ ale to na razie marzenie ścietej głowy:-)))
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
Piękne wzory, szkoda, że ceny równie... kwieciste :)
OdpowiedzUsuńTe szychy, niczym z kórnickiego arboretum, całkiem, całkiem.
OdpowiedzUsuńa my mamy słabość do ceramiki bolesławieckiej. Lubię niebieski kolor i kropki:)- stopniowo kompletujemy, bo drogie niemożebnie,a póki co - miksy "czegoś tam" i Ikei (swoją drogą bardzo lubimy wzornictwo ikeowe)
OdpowiedzUsuńU nas też miksy królują :)))
OdpowiedzUsuńAle jak sprawdzałam znaczki producenta na odwrocie to przynajmniej sama polska produkcja.
Ostatnio oglądałam kubeczek z firmy co Asi się marzy, błahostka ... prawie stówke jeden !!! Aż sie prawie rozchorowałam ... a piękny był, coś ala łączka
Ten kwiecisty zestawik by mi pasował, i może jakieś wazoniki w kurki ... zielononóżki :)))
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie kompletu żadnego nigdy nie było,poza "Bolesławcem" piaskowym przed 30 laty. Wtedy miałam wszystkie wyprodukowane przez zakład wzory. Opatrzył mi się jednak i dizajn, i kolor. Oddałam bardziej potrzebującym na nową drogę życia. Ceramikę kocham, z wzajemnością chyba. Mam całe skrzynie skorup, filiżanek stuletnich, dzbanków i dzbanuszków, niebieską i kropkowaną bolesławiecką mam też, bo, jak kyja, lubię niebieski. W ceramice piekę i gotuję. Najbardziej jednak lubię starą, siermiężną porcelanę, białą, ciężką i bez ozdób. Do wszystkiego pasuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKocham bolesławiec i marzy mi się taka zastawa. Mam kompletowane, białe, kwadratowe talerze na wagę i taki jeden jeszcze komunistyczny zestaw, który stoi w stodole, a moja teściowa (Pani Miejskiego Psa) trzyma w szafie elegancką zastawę, ale nie pozwala jej używać.
OdpowiedzUsuńChciałabym, podobnie jak Ty, mieć taką codzienną, prostą, wiejską zastawę, ale nie mocno wzorzystą, żeby pasowały do niej wzorzyste serwetki, które uwielbiam.