.

.

środa, 8 lutego 2012

Stalagmit odmiana łazienkowa- czyli jak mieć namiastkę jaskini w swoim domu.

Składniki:

woda
kapiący kran
zlewozmywak lub umywalka (producent nieistotny)
temperatura  poniżej 0 stopni Celsjusza

Wykonanie:

robi się samo, w czasie naszej nieobecności w domu.


Czas:

trudno powiedzieć, bo - patrz wyżej- ale około 8 godzin, może mniej...

Cóż...chciałam chałupę do remontu,  na wsi- mam.
Nie zmieściliśmy się w czasie przed mrozami (temp. spadała poniżej - 20 stopni)- pretensje możemy mieć tylko do siebie.

Abstrahując od niedogodności (musimy odmrażać rury, żeby móc je udrożnić), które- nie kryjmy- są z lekka i czasochłonne i frustrujące i energochłonne, to kiedy to zobaczyliśmy- pierwszym odruchem był zachwyt i pęd po aparat.

Ot, goopie mieszczuchy ! :)
















4 komentarze:

  1. witaj w klubie fanów starych domów do remontu:)! a stalagmit niczego sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem ładny. Ja wiem nawet jak one powstają, bo jak mi zamarzła woda, to ktoś poradził, żeby na noc zostawiać częściowo odkręconą (kapiącą) :). Tej zimy na szczęście zamarzła tylko dwa razy - chociaż kto wie, czy może wszystko jeszcze przed nami. Efekt jest taki, że w łazience nie tylko kapie woda, ale i chodzi grzejnik elektryczny (cóż, o rachunek będę się martwić później). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas zaangażowałam prawie cały asortyment z branży grzewczej..."Farelka", nagrzewnica gazowa 15 kW, chuchanie, dmuchanie... Przyłącze wody odmarzło, za to straciliśmy wodomierz i do lutowania kolejne rurki...Wesoło :)

      Usuń
    2. Moja rura była w części nieogrzewanej (czyli -20 wokół), więc zanim włączyłem wszelkie dostępne urządzenia grzewcze musiałem budować namiot z folii i wełny, żeby nie ogrzewać podwórka. Ale się udało. Powodzenia. Trzymajcie się ciepło - pisze to z perspektywy cwaniaka, który dwa dni temu dołożył wreszcie dodatkowe grzejniki i cieszy się komfortem +16.

      Usuń