Dziś, na ścieżce na Bazaltową |
A mrówków w lesie od zarąbania.
Przystanęłam na chwilę, żeby Garipa zapiąć, bo trzech młodzianów napotkałam i trzeba było profilaktycznie chłopaka psiego zniewolić (swoją drogą nie wiem czy miałby ochotę w tych warunkach pogodowych) i już miałam stopy oblężone przez sześcionogie wojownicze kobity.
Nie wiem jak oni- ci młodzianie- tam spali.
Mieli mały namiocik. Swoją drogą bardzo mały....
A może to swego rodzaju terapia kwasem mrówkowym, a może to mnie tylko oblazły i chciały porwać w kawałkach?
Dziś taki okropnie upalny dzień, a ja musiałam zrobić zaprowiantowanie na tydzień, bo przy takiej aurze nie mam zamiaru gotować Absorberów w aucie w drodze do sklepów.
Nie zaliczam się do tych, którzy uważają, że 5 minut (a raczej 20ścia) w nagrzanym aucie to nie problem i żadne dziecko, ani pies tym bardziej się nie ugotuje i w ogóle to nagonka na takich biednych zapominalskich jak ta pani na przykład.
Zakupiłam 5 kg arbuza i zamierzam z nim dzielić ten dzień.
Jakoś tak mi smutno trochę.
Ciężko niekiedy samej.
....
Może teraz ciężko. Ale z pewnością będzie lepiej. Arbuza do lodówki albo zamrażarki. To Ci pomoże na pewno.
OdpowiedzUsuńU nas też upały przeokropne. Migrena i ja leżymy w domu plackiem. Kosiarka czeka na dworze, nie dałam rady skosić wszystkiego, ale może po południu.
Pozdrawiam. A.
Pożarłam go i już mi lepiej :)
UsuńDziś tylko qrom sprzątnęłam i pranie powiesiłam. Dosyć...Bez przesadyzmu...;)
pozdrówy :)
Ej no, nie smutaj. Może trochę ciężej, ale o ile spokojniej .
OdpowiedzUsuńPięknie Katie śpiewa .
(ścisko-tulam leciutko)
Raz lepiej, raz gorzej...
UsuńLubię Kaśki czasem posłuchać, a przy okazji ta piosenka ma niezły tekst.
Buźka!
Nie smuć się! Czasem i we dwoje ciężko, a czasem nawet bardziej niż w pojedynkę.
OdpowiedzUsuńU mnie też gorąco, że nie ma czym oddychać, choć chmur trochę jest. trzeba będzie wieczorem ogród podlać. Nie smuć się..
OdpowiedzUsuńArbuza można naszpikować (strzykawką) procentami i potem tak sobie zapodać drinka owocowego. Wieczorkiem na przykład. Nie smutaj się, tak widać miało być, zawsze tak nie będzie. Mamy lata chude i tłuste, jeszcze będzie lepiej:)))))
OdpowiedzUsuńA pewnie, że bedzie tylko czasem takie dni się zdarzają, cóż zrobić....
UsuńA arbuza podlałam lampką czerwonego półsłodkiego rodem z Hiszpanii. Lidlowski, ale fajny :)
A ile ja takich dni miałam.....były, minęły, pewno jeszcze będą. Czasem i ryczeć się chce, jak nic takiego się nie dzieje. Poczekaj ino na klimakterium......
UsuńMnemo, co jo straszy! Ma kupę czasu!
UsuńLepiej się zawczasu na przyjecie nowego stanu świadomości przygotować :)
UsuńTupaja, to tylko małe tąpnięcie. Prawidłowość dziejowa, historyczna i osobista jest taka, że po regresie jest progres, inaczej świat stałby w miejscu. Co jest progresem, to inna sprawa, bo co do świata, to nie mam pewności. Co do Ciebie - mam. To tylko kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, taką fajową szczękę zgubić? Nie dziwię się, że teraz pozostał Ci tylko arbuz w płynie:)))
Gereralnie u mnie progresja, ale czasem zaliczam spadek formy i wtedy obijam się o lekko łzawe dno ;) O jeżu, jak to patetycznie zabrzmiało :)))
UsuńPotem wyskok i już na powierzchni.
Dziś średnio, bo chyba burza idzie, a mnie zawsze wtedy nosi, jak przy pełni i w wietrzne dni.
Co za baba bez wyobraźni...
OdpowiedzUsuńNa szczęście życie nie jest takie same ciągle i zmienia się.
U Ciebie też się zmieni...
Czasami to jest taka niespodzianka,
że ja sama nie mogę uwierzyć,że mnie spotkała.:-)
Wiem, wiem. A ja wierzę w niespodzianki. Te złe znam, ale wiem że są i dobre :)
UsuńTe wczorajsze upały to już był szczyt szczytów! Ledwie dychałam i robiłam tylko to, co konieczne a i tak mnie te czynnosci wykanczały.I w ogóle ta niedziela nie była dobra. pełna zmartwień i lęków... A kury dokopywały sie do wilgotnej ziemi i tam spoczywały beztrosko chłodząc brzuszki. Zazdrościłam im troszkę
OdpowiedzUsuńDzisiaj niby lepiej, bo rano popadało. Oby był to chłodniejszy dzionek dla nas wszystkich.
Ściskam Cię serdecznie Tupajko, arbuzowa dziewczyno! :-))
Zazdroszczę, że u Ciebie można dokopać się do wilgotnej ziemi, u mnie to chyba koparką;-(
UsuńArbuz pomógł trochę, a u mnie qrasy siedzą we wiacie. Tam chłodek milusi, no i z wysiadującą mogą sobie pogadać ;)
UsuńMiłego tygodnia i trochę chłodnego wiaterku.Głowa do góry będzie dobrze.,kurka wysiedzi małe kurczaczki rodzina się powiększy i będzie wesoło.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI Tobie miłego, Halszko!
UsuńMoże sie nieco ochłodzi, czekamy na to wszyscy. No i niech już sie te żniwa rzepakowe skończą, bo ledwo dycham...
Tupajko najlepiej zaproś kogoś fajnego na tego arbuza, to smuteczek minie:)))
OdpowiedzUsuń...zjedzony, samotnie :)
Usuń