.

.

środa, 30 lipca 2014

Omłotnia...


Nie wiem co producent miał na myśli, kierując jogurt z jagodami, porzeczką czarną oraz ziarnem dyni i słonecznika do mężczyzn.

Większość z nich i tak woli piwo.

Nie wiem też czy byliby zachwyceni paprochami ze śruty w ogólnej masie jogurtowej, o dziwo bez syropu glukozowo-fruktozowego.
Nota bene... chłopów się szajsem nie karmi, ale dzieci- owszem.
Eeeee.....

Mnie smakował. 
W sumie- mężczyzną nie jestem.
Raczej ;)

Malkontencę sobie trochę, a co...
Weny mi ostatnio brakuje, toteż nie pościłam zeszłej niedzieli. 
W sumie znów to samo, z wyjątkiem, sporym nawet, ale to już inna historia.

Stada mechanicznych bizonów i innych- także z wyższej półki dopłatowej i pomocowej (UE) uganiają się po polach, wzniecając kurzawę omłotów. 
Słuchać już nie mogę tych złowrogich zgrzytów niosących się po okolicznych polach...

Dawki leków zwiększone.
Spirometria nawet nie taka zła.

Burzowo codziennie.

Garip zdemolował mi schody. Rozebrał łbem tralki. 
Tak się boi burzy, że chciał do mnie się na górę przecisnąć, a że bramka antyAbsorberowa zrobiona, zaczął boczkiem szukać przejścia. 
Wczoraj wyciskałam mu łeb spomiędzy tralek. 

Chyba bardziej bolało go, że wypchnęłam go z powrotem na dół, a nie to, że o mało uszu nie oberwał sobie.
Ostatecznie zaszył się na dole, w kotłowni, gdzie grubsze mury, przy zamkniętym oknie dają mniej wizualno-dźwiękowych atrakcji związanych z burzą.


13 komentarzy:

  1. Tez boje sie burzy, a od 3 dni taka burzowa pogoda u mnie tez.

    Co do jogurtu musze go poszukac! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eee, taki duzy, a burzy sie boi! Fstyt! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ma to w swoim wielkim nochalu...Boisię i już :)

      Usuń
  3. Tupajka uważaj z tym jogurtem, bo może staniesz się mężczyzną? Co czasem nie jest złe, zwłaszcza dla mężczyzny:)
    Biedny Garip. Łączę się w bólu z nim i z Tobą, wiem jak to jest, kiedy pies boi się burzy. Czyżby u Ciebie znów lało? U mnie znów NIE leje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niom, leje znów i niebo mruczy.
      Wczoraj też padało trochę, i przedwczoraj...
      Może jak podjem tych jogurtów to... podmucham i popędzą chmury do Ciebie? :)

      Usuń
    2. To wcinaj ile wlezie! I dmuchaj... Tylko pacz, czy wąs Ci się nie sypie...

      Usuń
  4. Lubię burzę jak jestem w domu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj u mnie to samo z Maksem...
    W najciemniejszy kąt się chowa...
    Jak omłoty to koniec lata..

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedne maleństwo ,duży też ma prawo się czegoś bać.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam kiedyś psa, który wariował w czasie burzy, zaczęliśmy mu podawać tabletki na uspokojenie, dobre są nawet ziołowe np. Persen, tylko trzeba podać zaraz jak się na burzę zanosi, żeby miały czas zadziałać, może być też coś typu relanium. Pies ma bardzo wrażliwy słuch, to niekoniecznie strach, może być po prostu nadwrażliwość na te dźwięki.
    A jogurt z dynią u mnie też jakoś głównie przeze mnie jest spożywany i nie czuję się z tego powodu bardziej męsko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A Kruczek się nie boi cholera jedna - niczego się nie boi;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno nie byłam, a tak lubię Twój dowcip.
    Większość psów boi się burzy, niestety.
    I na Mazurach kombajny pracują, ale to miła dla mego ucha muzyka.
    Tu dzisiaj była burza i popadało, po raz pierwszy w lipcu, susza straszliwa.
    Buziaki Tupajko

    OdpowiedzUsuń
  10. A u mnie choć wokół burzy się i chmurzy to - nic. Choć strony pogodowe ostrzegają iż opolskie będzie burzowe a u mnie nic. Dopiero dziś rano zaczęło padać. Moja duża psica strasznie boi się burzy i może być swoistym barometrem, chociaż grzmi i mruczy a ona nie wciska się na siłę do domu to burzy u nas i tak nie będzie a wtedy gdy ja burzy prawie nie słyszę pies wpycha się do domu to burza pewnie będzie. Duże psy są wrażliwe na coś związane z ładunkami elektrycznymi im większy pies to bardziej. Koty za to nie boją się burzy byle im tylko futerka nie mokły. Pies do ciemnego kąta a kotek wystawia nosek za okno by świeżego powietrza zażyć. Najgorzej gdy burza przychodzi nocą, pies usiłuje wcisnąć się do domu przez zakratowane okienko piwniczne. I muszę ją zawołać do domu aby w kracie się nie zadusiła. Ja nie lubię kombajnów nie dlatego, że kurzą i utrudniają oddychanie albo wywołują katar ale dlatego, że ptaszki mi zagłuszają, a psy nie przestają szczekać, psy ich nie lubią.

    OdpowiedzUsuń