.

.

środa, 23 lipca 2014

Ja zwariuję...

Siedzę z Absorberami przy basenie.
Takim kąpielowym, nie szpitalnym.
Kury chodzą wkoło niemal.

Mówię do Młodego:
- Policzymy kurki?
No i liczymy:
jedna, druga, trzecia, czwarta, piąta, Bruno...szósta....

Wróciła Olka, no ja pierniczę!
Aż mi się w żyłach krew zagotowała z radości!

Na jaja nie wróciła jednak.
Do kurnika też.
Wieczorem jak ostatnio piątka z Brunonem.

Może gdzieś jakieś nieślubne zniosła w krzakach?
Dałam za wygraną.
Tak  już chyba Olka jest i basta!

20 komentarzy:

  1. A nie mówiłam? Nie mówiłam??? Czekaj tylko, przyjdzie któregoś dnia z dziesiątką podchowanych kurczaków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...albo hybrydki jakieś :)
      Dwa domy dalej do koguta innego ma..

      Usuń
  2. Mowilam, ze poszla sie przewietrzyc?! Ma wlasne drogi jak kot ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do podrobienia ta Olka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie już niektóre są. Nie zdziwi mnie, gdy pewnego pięknego dnia przyprowadzi Ci swoje dzieciaki. Niechby i tak się stało. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. Igra z życiem Olka i może to sie zle skończyć a może Bruno jej nie odpowiada.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie ??
    Gdzie ona była ? :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty liczysz kurki, ja barany. Przed snem. Nie zasypiasz przy liczeniu?

    OdpowiedzUsuń
  8. oj to masz kurewską kurę ha ha!!! dobrze, że zna adres do domu.....
    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokłócili się z Bruno i poszła do mamusi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bruno ma swoja nową przyboczną...
      Robaczki jej znajduje i przynosi ...Facet, po prostu ;)

      Usuń
  10. Huuura :) A to łajza jedna.
    Ale charakterna jest ! A jak ją wyczułaś, bo to przecie Twoja wybranka ulubiona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety się zmieniła. Już nie jest taka "komunikatywna". Raczej na boku się trzyma i już ostrożniejsza...

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jednak nie w pokrzywach (wysokich na górce na ok. 2 m)...:)

      Usuń
  12. No pewnie!Świat jest taaaki pikny a Ty każesz Olce na jajach siedzieć!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mojego Ojca tez jedna jest wędrowniczka - przeskakuje ogrodzenie i jaja znosi w... nieczynnej psiej budzie;)))) Przypadkiem ostatnio znalazł 6 sztuk;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Do nas przychodzi kocur, który też chyba na kilka domów kombinuje, a taki zapasiony jest i wiecznie głodny, że szok!

    OdpowiedzUsuń