znalezione w internetni |
Jaja ufarbowane w łupinach z cebuli, bazie po drodze narwane, chrzanu Urbanków dokupiłam- uwielbiam ten mocny chrzan łowicki!
Świeży oczywiście bezkonkurencyjny, ale z kupnych to zdecydowanie najlepszy chrzan na rynku.
W ogóle to nie wyobrażam sobie świąt bez chrzanu...
Chrzanię na potęgę.
Choć wędlina coraz mniej smakuje.
Ciekawe czy jak już przestanę w końcu jeść mięso to czy będę jeść chleb z chrzanem?
Tymczasem....aż w zatokach go czuję!Mrrr!
Kiedyś, pewnej dziewoi z forum, na którym pisywałam, życzyłam, żeby się chrzaniła z ćwikłą.
Był to czas świąt także winszowałam jej jak najbardziej w temacie.
Wam wszystkim życzę zaś spokojnych i wesołych Świąt.
I nie zapomnijmy o tych wszystkich zwierzakach, które straciły życie, by nam się dobrze żarło....
A ja jakoś z chrzanem nie przepadam...lubię sos chrzanowy i barszcz biały z chrzanem a ten ze słoiczka rzadko jem
OdpowiedzUsuńUwielbiamy chrzan. Chrzanem moja ziemia i piołunem słynie. Życzenia odwzajemniam.
OdpowiedzUsuńAaa, to chrzan sie! Na wesolo.
OdpowiedzUsuńA zamiast wedlin zawsze mozna chrzanic jaja :)))
Wypróbuję ten chrzan jeśli u nas jest na półkach...
OdpowiedzUsuńDziękujemy !
Wesołych Świąt !
Chrzan uwielbiam - tutaj go nie ma,
OdpowiedzUsuńale chrzanię to. Mogę też powiedzieć,
że pieprzę to :) Musi się obejść bez.
(Bzu też (jeszcze!) nie ma, ale za to
wszystko inne kwitnie na potęgę.)
Nie próbowałam chleba z chrzanem,
ale powiem Ci, że z musztardą smakuje
wybornie. Musztardę też bardzo lubię,
ale odkąd nie jem nic, co ma oczy,
pozostałam z tym dylematem, z czym ją jeść...
Wesołych! ;)
Dobrych świąt Tupajko :)
OdpowiedzUsuńPuenta jak to u Ciebie -idzie w piętę. I dobrze!
Wciąż mam dziką satysfakcję, jak przypominam sobie to zdjęcie torreadora na rogu :) , ale tak naprawdę wolałabym żeby zaprzestano tych durnych popisów niby odważnych pajaców.
pzdr
Wiecha (bezblogownica)
O tak. Chleb z dobrym serem i z chrzanem - delicje! Wszystkiego dobrego na te Święta!
OdpowiedzUsuńAsia
Ja także lubię chrzan, ale taki jak dawniej jadłam kupowany w sklepie Benedyktynów z Tyńca, to już nigdy więcej się nie zdarzyło, był to chrzan z jabłkiem i był tak pyszny, że można go było samego z chlebem jeść bez wędliny - taki był! mniam!
OdpowiedzUsuńA ja jem chrzan sam lub z chlebem, z burakiem, albo z ... sałatą;) Dla mnie żadne zwierzę nie straciło życia i... ta myśl jest piękna;)))))
OdpowiedzUsuńWięc chrzańmy ile wlezie i wesołych świąt! :)
OdpowiedzUsuńZamieszałam chrzaniku z buraczkami, i z utartymi jajkami też; szyneczka czekała uwędzona; biję sie w piersi - winnam; wesołego Alleluja, Tupajko, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWesołego chrzanienia. Ludy prymitywne (?) po zabiciu zwierza, zazwyczaj mu dziękują i przepraszają. To nie jest głupi pomysł, nawet w dzisiejszych czasach, chociaż zabijania zleciliśmy specjalistom, i udajemy, że to nie my. No cóz, rozmowa z białą kiełbaską dzisiaj.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego i Wesołych Świąt !
OdpowiedzUsuń