.

.

czwartek, 10 stycznia 2013

Nudno.

A ja znów w "mieście" Sztygarowem przez nas zwanym.
Młody u teściów, bo żłobek nie wypalił.
Ciągłe chorowanie- dzieci, moje, moich rodziców; rzec by można, że tak to jest, że musi sie wychorować etcetera tak zwane...
Ja jednak miałam dość, dość miał Kamax, dość miał Młody. Rodzice jedni i drudzy też.
Poza tym chyba nasz chłopak z tych wrażliwych bardziej, bo przeżywał strasznie, nie jadł, smutniał w oczach, stracił zaufanie do nas...
Teraz nowe stresy dla Młodziaka, bo druga babcia to była rzadziej odwiedzana i ma chłopak chwile nietęgie.
Dziś, kiedy go zostawiałam, wycie jego goniło mnie, kiedy zjeżdżałam windą. 
Ucichło kiedy wyszłam z klatki schodowej...

Garip znów postarał się o robotę dla Kamaxa- znaczy przerwał siatkę płotu w następnym przęśle...
Sąsiedzi, prócz ujadającej ferajny wielorasowych wściekaczy, mają trend wyrzucania jedzenia dla wsiowych kotów, a to podoba się naszemu psu....

Nie mam czasu na czytanie niczego. 
Powrót do pracy.
W domu rodziców zwykłe obowiązki, ale czasem gorzej z organizacją niż w Tupajowisku, gdzie i posprzątam, i ogarnę dzieciarnie, obiad machnę, do pieca sobie pochodzę a i co na blogu nastukam.

Nijak tak.
Pogoda wietrzna, deszczem chlusta co chwila.
Nosi mnie nerwowo.

Za sprawą ZUSu też, bo jeszcze mi wisi za opiekę...
Ale co tam, Tauron czy inne tam, o których Sąsiad pisze mogą sobie na nas używać, to już ZUS nie?


7 komentarzy:

  1. oj ZUS chyba jeszcze gorszy niz te wszystkie energetyczne....
    Stokrotka na swoim blogu walczyła z naszym poparciem z ZUSem i wywalczyła...
    pogoda faktycznie nijaka , ja tez mam nerwa na ten deszcz
    no a Młodemu chyba lepiej u Babci niz w żłobku.... chociaż ja pamietam że jak odpadł żłobek z racji sepsy a babcie były już leciwe.... musiała być opiekunka....przez 11lat...ech...
    więc przetrwasz wszystko bo masz jeszcze życzliwych wokół siebie....
    ja usłyszałam od mojej mamy kiedy jej powiedziałam o ciąży a miałam wtedy już 43 lata...po co ci to dziecko ? masz juz dwoje to załatw problem....
    a dzis to najmłodsze ma 20 lat i jest najukochańsze....
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówisz, że deszcz...
    U nas tak sypie śnieg od wczoraj, że boje się, że Pan Właściciel Domu nie da rady dojechać do domu, bo nas powoli na tym naszym słodkim zadupiu zasypuje, a pługa ani widu, ani słychu...
    Mam nadzieję, że uspokoi się troszkę u Ciebie!
    Zdrówka życzę w Nowym Roku i świętego spokoju!

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie deszcz i mam totalną zniżkę formy, pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas śnieg od wczoraj wieczorem, więc może u Ciebie też? Dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś lub jutro zobaczę,bo w Sztygarowie trochę napadało. Mam nadzieję, że w Paszowicach też. Może będzie powtórka z bałwana?
    Dzięki za życzenia- przydadzą się! A i Wam wiele sił i zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej Wy bidule, współczuję Wam szczerze, dopóki dzieci są małe to i choróbska, i problem z opieką... Jestem zdania, że nie ma to jak opieka mamy (ew. babci) i ten czas później procentuje. Jednak nasze Państwo zbyt opiekuńcze nie jest...
    A pogoda się zmienia na lepsze, dzisiaj prószy śnieg i nawet słonko wyjrzało ;-) Uszy do góry!
    Ściskam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, Tupajo, idzie ku lepszemu, dzień już dłuższy, wiosna za chwilę, i dzieciaczki urosną, będzie dobrze; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń