Nie jestem wielka fanką tego typu literatury w ogółem ale Lobo i- jego całkowite przeciwieństwo- Thorgal, są moimi ulubionymi.
Niektórym lobo kojarzy się z odmianą miękkich jabłek.
Mnie od jakichś nastu lat już nie...
comicvine.com |
znam trzy ulubione części i śmiem twierdzić, że im dalej, tym...gorzej dla Lobo i jego wielbicieli.
Lobo (w dialekcie Khund - "ten kto pożera wnętrzności i to mu sprawia przyjemność") - fikcyjna postać komiksowa i filmowa ze świata D.C. Cosmoits. Pochodzi z planety Czarnia i jest ostatnim czarnianinem. Aby być tym jedynym wyjątkowym zabił wszystkich pozostałych (z wyjątkiem swojej nauczycielki).
Gdy przychodził na świat na swojej rodzinne
planecie, akuszerka, która
odbierała poród dostała niepohamowanego ataku
histerii. Doznała pomieszania zmysłów po tym, jak niemowlak odgryzł jej
cztery palce.
herodistrict.com |
Został stworzony przez Keitha Giffena (rysunek) oraz Rogera Slifera (scenariusz).
Jest międzygalaktycznym łowcą głów i płatnym mordercą.
Dodaj napis |
Broń: hak na łańcuchu umocowany do ramienia, i każda inna broń jaka wpadnie w jego ręce.
Pojazd: Spazzfragg 666 (Kosmożyleta 666) – motocykl dostosowany do
podróży kosmicznych, wyposażony w sprzęt grający dużej mocy i wszelkiego
rodzaju oręż.
Moce: Niezwykła zdolność regeneracji, może przeżyć bezpośredni strzał w głowę, nalot rakietowy a nawet przepołowienie. O ile wysoka zdolność regeneracji jest wrodzona u Czarnian,
to faktyczna nieśmiertelność Lobo spowodowana jest faktem, że gdy Lobo
zginął rozpętał piekło w zaświatach, przez co uznano jednogłośnie, iż
należy uczynić go nieśmiertelnym, aby nigdy więcej nie doszło do tego
typu wypadku).
Posiada także niezwykle wyczulony zmysł tropienia - jeśli już raz kogoś
spotkał może wyśledzić go zawsze i wszędzie. Posiada również znacznie
podwyższony poziom siły i zręczności.
Lobo kieruje się w życiu obsesją zabijania, z której czerpie motywację.
Zabija dla pieniędzy, ale także dla satysfakcji z udowodnienia, kto jest
najlepszy.
Swoją ofiarę odnajdzie nawet na drugim końcu kosmosu, dzięki
doprowadzonemu do perfekcji zmysłowi tropienia.
Cechuje go swoiste
poczucie honoru. Kiedy podpisze kontrakt, z całą pewnością wykona
zadanie. Nawet wtedy, gdy zleceniodawca zmieni zdanie. Później zapewne
zabije i jego. Ale słowa dotrzyma.
Na koniec dorzuci: kurde bele!
Ma słabość do dwóch rzeczy: kosmicznych delfinów i muzyki rockowej. W głowie ma wszczepione radio, które podtrzymuje odpowiedni poziom agresji. Muzyka dostarczana jest bezpośrednio do mózgu Lobo.
Ma słabość do dwóch rzeczy: kosmicznych delfinów i muzyki rockowej. W głowie ma wszczepione radio, które podtrzymuje odpowiedni poziom agresji. Muzyka dostarczana jest bezpośrednio do mózgu Lobo.
Są to
nagrania stacji "Kosmo-Rockowy Zombi". W czasie, kiedy Lobo walczył
z Doxem, nadajniki stacji zostały zniszczone. W umęczonym umyśle Lobo
zapanowała cisza i przez to przegrał walkę....
Lobo jest wreszcie wiecznym chłopcem. Wprawdzie zabawki, jakimi się posługuje są śmiertelnie niebezpieczne, ale z ich używania czerpie prawdziwą przyjemność.
Lobo jest wreszcie wiecznym chłopcem. Wprawdzie zabawki, jakimi się posługuje są śmiertelnie niebezpieczne, ale z ich używania czerpie prawdziwą przyjemność.
Jest wszystkim, czego się boimy. Zaprzeczeniem
wszystkich wartości.
Jednocześnie trudno nie ulec czasem jego urokowi...;)
Swoja drogą, czy nie mieliscie czasem ochoty nająć kogoś takiego?
Ja- często...Z tym, ze Lobo, jak juz wiemy, nie kieruje się zasadami i- jako zleceniodawcy, możemy równie dobrze stać się jego ofiarami.
Powyższa rycinka- ku polepszeniu oglądalności bloga przez męską część odbiorców |
Pomysły na zabijanie- wg twórców bywają zadziwiające, a wyskakujące karkiem kręgosłupy po kopnięciu przez Lobo w tyłek budzą mieszane uczucia.
Jednak lubię do niego powracać...
Hmmm...chyba każdy ma w sobie małego Lobo...;)
Choćby przez chwilę....
Pisząc, korzystałam z Wikipedii oraz artykułu Marcina Hermana na esensja.pl
Nie przepadam za tego typu "tfórczością"...
OdpowiedzUsuńno nieeee....nie lubie komiksów a juz takich o zabijaniu w ogóle.....
OdpowiedzUsuńdla mnie to Jacuś i Agatka ....hi hi nie wiem czy pamietasz....
ale o gustach sie nie dyskutuje....skoro lubisz to niech cie cieszy
Nie znam, ale Lobo nie jest w moim typie. Lubię od czasu do czasu poczytać kryminały, gdzie trup też czasem ściele się gęsto. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPisząc o przyrodzie staram się omijać porównań do wojskowości, z tego samego powodu dla którego ten post nie przyjmie się w Twoim blogu ;) Świat komiksów to dla większości bardzo egzotyczny temat. Dla wszystkich którzy go nie znają, poza tym co napisała Tupaja należy napisać czym w komiksowym świecie jest Lobo. A jest on gwiazdą nie gorszą niż Jaś Fasola w TV. Uważam go za dobre porównanie - Lobo tak jak Jasia nie należy brać poważnie, bowiem obaj wywodzą się z jednego gatunku - komedia. Komedia ma dostarczać rozrywki, morał ma tu postać drugorzędną.
OdpowiedzUsuń