.

.

niedziela, 19 maja 2013

Nasze okolice: Rezerwat "Nad Groblą".

Dzisiejszy dzień pozostawiał niewiele do życzenia.
Pogoda przepiękna, widoki zapierające dech, a ja wreszcie mogłam wyjść gdzieś dalej niż poza obręb własnego podwórka.
Mieliśmy pójść kawałek Aleją Modrzewiową, jednak zdecydowałwm, że przejdziemy się drogą, którą znam ze spacerów z psami. Z tym, że będąc z wózkiem, poszliśmy prosto, a nie jak zwykle w górę.
Fotki słabej jakości, bo zapomnielim aparatu i komórczakiem jeno....

Rozpoczęło się miło, bo kuklikiem zwisłym





 Młoda zachwycona drzewami, kwiatkami i całokształtem przyrodniczym (zachwyt- wyssany z mlekiem matki, oczywiście)







Mijamy łąki, a po drugiej stronie słoneczne zbocze z kwitnącymi gruchami i jabłoniami








Łąk z jaskrami i żywokostem lekarskim wkoło pełno


Mały botaniczek


Jakieś selerowate coś (Megi wie na pewno!)


Boczkiem mijamy tablicę oznajmiającą Rezerwat Nad Groblą.
Nie włazimy do niego.
Mamy wózek i Absorbery także łażenie przez chaszcze i na szagę, zostawiam sobie na "za jakiś czas". A teren jest ciekawy botanicznie bardzo. Pewnie i coś z sześcionogów ciekawego by się znalazło.

Rezerwat ma prawie 88 ha powierzchni, a  "chronione są tu cenne lasy liściaste i wychodnie skalne z zieleńcami i lawami puklistymi. Jest to jedno z liczniejszych stanowisk jarząbu brekinii w zespołach kwaśnej dąbrowy. W składzie rzadkich roślin występują: kruszyna, wiciokrzew pomorski, miodownik melisowaty, lilia złotogłów, buławnik wielkokwiatowy i mieczolistny, rojnik pospolity. 
Znaj­dują się tu także siedliska rzadkich pta­ków: grubodzioba, krzyżodzioba świerkowego, muchołówki, gila, pliszki górskiej oraz owadów jak np. chrząszcza o nazwie kozioróg bukowiec. To tu spotkać można najliczniejsze stada mu­flonów. Najlepiej rezerwat zwiedzać wędrując zielonym szlakiem z Siedmicy lub Grobli albo z czerwonego Szlaku Brzeżnego" (gorykaczawskie.pl)


 Niestety nie widzieliśmy brekinii. Bu. 

Młynówka

 A tu sobie jaźwiec szedł


Mijamy drzewostan z konwalią majową i konwalijką dwulistną w runie

i gwiazdnice na okrajku


Idziemy drogą w dół, mijając łąki i zasiewy




Kierujemy się, zaintrygowani, majaczącym w oddali, budynkiem





Okazuje się on stodołą, tuż nad rzeczką; za małym mostkiem jest dom. 
Ma numer, ale widać zniszczony. Ktoś w nim mieszka (świeciła się żarówka, zgasła po chwili, kiedy spojrzeliśmy po raz drugi). Wkoło pięknie, ale jak tu dojeżdżać zimą? A woda- chyba z rzeczki, z tym, że gdy nastąpi po deszczach spływ nawozów i chemii rolniczej do koryta rzeki i gruntu, to współczuję.

Ale tak to ogólnie chciałabym na takim zadupiu....;)



Spacer trwa już trochę i małe nóżki zmęczone.

Wracam z Absorberem na rękach; Absorberka w wózku. 
A żywokosty po kolana :)




I przecudne kukliki- tu już przy zejściu do auta, przy kwaterze myśliwskiej (wrrr...) w Siedmicy





Pojechaliśmy do Jawora do sklepu, zapominając, że przecież Zielone Świątki....
Za to jak zwykle nie zawiódł nas nasz sklepik wiejski. Kiełbacha i chmiel na grilla zakupiono.
Poniżej- fota z auta- tak mam tu teraz, krajowa trójka z Jawora do Paszowic.





Bohaterowie są zmęczeni....ale...
Pięć minut reaktywacji, a potem grill, babranie w ziemi i padnięcie dopiero o 20:45.







18 komentarzy:

  1. Super spacerek, piękne widoki i szczerze zazdroszczę pogody ;-)) bo u mnie jak zwykle - brytyjska!

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Na przedostatnim zdjeciu to polacie kwitnacego rzepaku? Kocham takie dlugasne spacery, po nich sama jestem sponiewierana, jak Twoje Absorbery.
    Jutro jeszcze u nas swieto, moze pogoda zechce dopisac, to pojdziemy sie powalesac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, rzepak wszędzie wkoło. Kiedyś rosły buraki. Mniej efektowne, ale o niebo lepsze dla gleby i powietrza (mniej środków ochrony roślin, brak omłotów przy zbiorze).

      Usuń
  3. świerząbek orzęsiony, Chaerophyllum hirsutum;-)))
    ach, ta droga.
    W miejscu na zdjęciu 5 dokładnie, i dokładnie rok temu, siedzieliśmy sobie we czwórkę na pikniku po wycieczce. Zrobiłam sałatkę tzw. szopską i się zdeka rozpłynęła po pobycie w samochodzie, podzieliliśmy się z sześcionogimi. Wczoraj Edit mi to przypomniała.
    Jedząc tę sałatkę paczyłam beznamiętnie na kępy pełników nad potokiem naprzeciw, bo mi do głowy nie przyszło, że to pełniki- dopiero na łączce przy wejściu do Siedmicy zajarzyłam. Tym wejściu za kwaterą myśliwską, wrrr. Wrrrr bo wrrr i bo nam kawy nie chcieli zrobić, a sami pili na tarasie, pasibrzuchy wstrętne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle nieoceniona! Wiedziałam, że napiszesz jaki to seler :)
      Pasibrzuchy i opoje, nie kawosze z resztą. A tfu!

      Usuń
  4. Nooo!:)
    Ale piękna okolica!
    I ludzie zadowolone.
    Nie znałam takiej nazwy borsuka. Są niesamowicie waleczne, w zeszłym roku zrobiły z psa sąsiadów "frankensztajna".
    Na zadupiu jest super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaźwiec bardziej mi się podoba, a i u mnie w domu ojciec tak mawiał. Piękne zwierzęta i bardzo ciekawe.

      Usuń
  5. Piękna jest Twoja okolica.Fajne dzieciaczki a uśmiech Młodej super.Pozdrawiam i miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny wypad w przyrodę :-)
    Ja ostatnio dużo spaceruję w przyrodzie :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że napoiłaś małoletnią miłością przyrodniczą. Jaźwiec, mało kto zna już te nazwę. Ja znam, używam.

    OdpowiedzUsuń
  8. no i tak ma wyglądać szczęśliwe życie, normalny spacer z rodziną, przyroda dokoła, po prostu pięknie
    i wspaniale to opisałaś, taki normalny ciepły duchowo dzień rodzinny :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, ze Twoj wpis przeczytalem dzis ... . Wczoraj mielismy przepiekna pogode (1 dzien po ponad 2 tygodniach deszczow) i cieszylismy sie rodzinnie ta pogoda.

    Dzis niestety wrocila belgijska pogoda :( Ale dzieki Twemu wpisowi, przez chwile zaswiecilo sloneczko!!

    Bardzo dziekujemy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę bardzo :)
      Mam nadzieję, że to nie jedyny słoneczny wpis tego roku :)

      Usuń
    2. Ja rowniez mam taka nadzieje :) . Niestety prognoza pogody na najblizszy tydzien u nas niesie ze soba opady :(

      Serdeczne pozdrowienia z deszczowej Belgii.

      Usuń
  10. A tak sobie popatrzyłam na mapę, gdzie też Ty mieszkasz ... oooo! zacna okolica, piękności wokół Ciebie, a my na południowym wschodzie wołamy: wody!!! pozdrawiam - Maria z Pogórza Przemyskiego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne widoki i śliczny słodziak podczas drzemki :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. jeju jak tu pięknie !, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ot zbieg okoliczności! Tego dnia też włóczyłam się po okolicy, tyle, że w Wąwozie Siedmicy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń