.

.

niedziela, 1 kwietnia 2012

Tygiel marcowy

"(Na)palmowa niedziela powitała mnie od rana przenikliwym chłodem.
Wyszłam, jak co rano, uwiązać psy. Biedaki, póki nie stanie nowy płot "zawisają" na rozpostartej między budynkami lince.

Wczoraj,  K. załatwił od kolegi świder glebowy (spalinowy), celem wykonania otworów pod słupki ogrodzeniowe. Niestety- ustrojstwo zarzęziło na wolnych obrotach, a potem zasnęło.
Sprawne...podobno, ale może świeca do wymiany? Paliwo- uprzedzam - było.

Słupki będą z rurek z deszczowni. Mają coś koło 2 metrów z hakiem, jak się wkopie, będzie na tyle wysokie, żeby Garip nie przeskoczył. Siatka do kupienia, a od cementu nasze scorpio aż przysiadło...
"Tyłki wam się wloką, wloką się tyłki smokom" chciałoby się za Cardem napisać.
Wczorajsza aura raczej nie sprzyjała pracom podwórkowym, a tym bardziej wiązaniu cementu...

Z resztą- to wiatr w oczy, za chwile oślepiające słonko, by za kwadrans niebo mogło zaciągnąć się czarnym woalem niczym z filmu grozy i gruchnąć krupami śnieżnymi.
Śniegu spadło niewiele aczkolwiek nie został on niezauważony, bo z nieba waliły płaty wielkości 5-złotówek.
Koniec końców- stoją słupki ze sznurkiem- mam nadzieję, że banda psich huncwotów sąsiadów ich nie połamie, w poniedziałek łagodne przemawianie do świdra i może pogoda i czas...pozwolą da dokonanie dzieła...Będę trzymać kciuki za słupki i dołki.

Dziś pogoda ładniejsza, cóż z tego jak Święto.
Nic się nie popracuje. 2 stopnie i wieje okropnie, po niebie wiatr przegania stada brudnych chmur.
Z Młodym ostaję w domu. Nie mam plastikowej ceraty na wózek i jakoś nie uśmiecha mi się go hartować w taką pogodę.
Póki co słucham jak huczy w kaflowym piecu, węgiel dorzucony, ciepło.
I tylko psów mi żal, ze nie ganiają swobodnie po podwórzu.
 Ech.

2 komentarze:

  1. U nas zima -4 i zamieć, za zamiecią, już mi się wszystkiego odechciewa. Kozy w koziarni nudza sie okrutnie, szczególnie maluchy, jak się od nich wychodzi meeczą -zostań, pobaw się jeszcze z nami :) Mam nadzieje, że wkrótce zrobi się ciepło, skończycie ogrodzenie, a psiaki na linkach nie mają tak najgorzej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Psom nic się nie stanie, jak trochę w spokoju posiedzą. Będzie ogrodzenie, będą hasać do woli. U nas też jakby zima, ziąb przenikliwy. Zapaliliśmy nawet w kominku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń