Mam ich całe stado. Szkoda, ze papierowe.
Gdyby tak za pomocą czarodziejskiej różczki móc zmajstrować kupkę, spooorą, pieniędzy, zmodernizować budynki, wykupić ziemi, ogrodzić to wszystko....i do tego ożywić galerie moich koni.
Byłoby cudownie!
Ostatnimi czasy porzuciłam ołówek, piórko i cokolwiek co nadawało się do rysowania.
Nawet nie wiem jakby mi teraz poszło rysowanie koni.
Z reguły rysowałam z pamięci choć zdarzały się odtworzeniówki- z natury bądź zdjęcia.
Moje koniska....powstałe z marzeń, obserwacji, miłości do tych zwierząt i fascynacji nimi.
Wszystkie, prócz Hokaido (przedostatni rys.)- wymyślone.
Hokaido- zwany Hokusem, był koniem przecudownym. W kłębie 175, kary, o wielkich gabarytach i spokojnym, wręcz flegmatycznym usposobieniu, a jednak z żyłką do dresażu. Świetny koń do jazdy. W galopie można było zasnąć- jak w bujanym fotelu....
Fenomenalny ruch przy dużych ramach koniska plus ten charakter czyniły go naprawdę przemiłym towarzyszem. Często go swego czasu dosiadałam, szkoląc dosiad i ogólnie korzystając z uroków jazdy na dobrze ułożonym koniu.Życzyłabym sobie takiego konia we własnej stajni.
Z tego co pamiętam ze zdjęć, to budynki gospodarcze masz w doskonałym stanie. Pastwisko można wydzierżawić. Może w pobliżu domu coś jest?
OdpowiedzUsuńMam mam, w sumie jedno to super na stajnie- i takie jest jego przeznaczenie. Gorzej z jakimś koplem, bo najpierw musielibyśmy dogadać się z sąsiadami o drogę do kawałka ziemi, którą też trzeba wydzierżawić...chyba dalsza droga do tego...Ale- wierzę w sukces. A co...
UsuńAaa jeszcze. Bardzo mi się podoba pierwszy rysunek.
OdpowiedzUsuńAaa dziękuję :). Taka lekka wariacja na temat mojej kolejnej fascynacji końmi arabskimi.
UsuńRysunki piękne. Konie podziwiam, ale boję się ich. W wieku 5 lat spadłam z konia i klops, mam uraz, którego przez tyle lat nie udało mi się pokonać, choć czyniłam próby. Tak samo mam zresztą z wodą. Topiłam się tego samego lata, co spadłam z konia. Dziadek hodował konie,ujeżdżał a ciotka świetnie pływała i uczyła pływania. Ze mną im niestety nie wyszło, a ja jestem uboższa o wiele doznań i przeżyć. Niech Ci się marzenia o żywej galerii spełnią
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie. :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie podzielam Twojej miłości do piesków (mam uraz z dzieciństwa), ale koniki lubię jak najbardziej... :-)
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Ilustracje/rysunki -> super! Zazdroszczę talentu.
Ja też kiedyś pare narysowałem ;)
OdpowiedzUsuń