Święta Świętami, ale spacer musi być.
Psiska wyposzczone wyskoczyły z foxa jak kopnięte prądem.
Na dodatek dziś nie Bazaltowa, tylko ruszyłam w poszukiwaniu wierzb na moje bagno przydomowe i zatrzymałam się niedaleko domu, w pół drogi do Myśliborza.
Zostawiłam auto przy drodze i ruszyłam wgłąb drogą wyjeżdżoną przez rolnika lub rolników, a towarzyszącą resztkom lasów łęgowych towarzyszących ciekom wodnym.
Kwitną tarniny, świdośliwy, w runie resztki zawilców, gajowce, czosnaczki i pierwiosnki; po rowach chowają się kaczeńce.
Początkowo spacer nie zapowiadał się jakoś specjalnie, ale im dalej- tym ciekawiej.
Początkowo- zwykłe zarośla.... |
Oczywiście rzepak kwitnie.... |
A woda płynie.... |
Widok spomiędzy rozdwojonego pnia wierzby |
A kruszyny, rodzime czeremchy oplecione zeszłorocznymi pędami chmielu |
Tupaja się gapi i słitfocia gotowa :) |
Powaliło, ale żyje. Ja mam inne skojarzenia... |
Wszędzie olsze i wierzby |
Zobaczymy czy się w ogóle przyjmą.
Wyłuszczyłam też jeden żywkost, kępę tymotki i zdaje się mozgi trzcinowatej. Jak się okazało przywiozłam pasażera na gapę- ale ten akurat mnie bardzo ucieszył (pisałam już kiedyś o nim ):
Gąsienica napójki łąkówki (Eutrix potatoria) |
Pompa dziś dzielnie pompowała wodę z piwnicy
A posadzone wierzby zaraz zalało....
Potem, żeby nie marnować czasu, posiałam znów trochę roślin.
Także z nasion od Beaty , które zapakowane w śliczne paczuszki, aż szkoda było otwierać :)
W końcu, po 7 godzinach od śniadania, zasiadłam do typowego wielkanocnego obiadu.
Makaron spaghetti z sosem a la bolognese z dodatkami...:)
Żeby nie było- jajo w kolorku od cebulowych łupin jest! |
Wesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuńhej
OdpowiedzUsuńTy spacer ja... około 8 km rowerkiem !
mozgi bym nie sadziła... u siebie miałam i mam... chociaz już ją tępię 2 lata... rozrasta się wszędzie ! nie powiem ładnie wygląda ale... naprawdę jest uciążliwa...
pozdrawiam serdecznie
Wiem, wiem. Zastanawiam się tylko co lepsze- perz czy mozga :) :)
UsuńMoże niebawem będę się specjalizować w zwalczaniu jednego i drugiego :)
pozdrawiam :)
Słitfocia... a gdzie dziubek?! ;-)
OdpowiedzUsuńPowinny się przyjąć, posadź od razu do ziemi :-)
OdpowiedzUsuńJa tak wsadzałm patyki i urosły jak nie wiem co :-)))
To takie chwasty,że teraz nie mogę wypielić...
Świąteczny spacer jest obowiązkowy. :) Jeju, co za tereny i widoki! Aż dech zapiera w piersi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miłego świątecznego poniedziałku.Lanie wody jak widzę masz zapewnione i pod ręką.
OdpowiedzUsuńrobię sobie spacer. twoimi ścieżkami :)
OdpowiedzUsuńJa mam kilkumetrową wierzbę wyrosłą z gałązki z wielkanocnego bukietu sprzed 4-5 lat :) Mandżurska, ale zwykłe też rosną jak szalone, te z kolei obserwuję u sąsiadów.
OdpowiedzUsuń