... tylko zimno.
Cug mały, chyba komin się przytkał.
Na dworze - 10.
Sezon psów na pokojach rozpoczęty.
Kanapa na korytarzu osamotniona.
+3.
Bez przesady.
Psy nie protestowały kiedy wołałam na górę.
Garip zajął "kuchnię", Ruda- u mnie.
Ciekawe czy się wyśpię, kiedy psie ucho coś na zewnątrz wyłapie...;)
Ciepłych skarpet, grzańca i okładu z młodego torsu na ten mroźny czas!
Skarpety mam, grzaniec w wersji kieliszkowej jest, tors ten sam, co zawsze. Można przewegetować, u mnie minus 16.
OdpowiedzUsuńSkarpety mam, wyskokowych mi nie wolno, tors grzeje że skarpety trza zdejmować:) Ogrzewanie podłogowe to kolejny wymysł godny Nobla:) Idę zobaczyć ile na minusie...wróciłam: -15. Kominki oba pełną parą jako wspmagacze podłogówki.
OdpowiedzUsuńMłode torsy som przereklamowane.
OdpowiedzUsuńProwda to Hana, mnie tam się nie ckni.
UsuńStary tors lepszy?
UsuńMłody tors jest super, pod jednym warunkiem: że się nie odzywa;)
UsuńAgniecha, zaraz stary! Skłaniam się ku wypowiedzi Kretowatej z tym, że jeśli ma coś do powiedzenia, to ew. może się czasem odezwać.
UsuńJa tam, dziewczyny tak z przyzwyczajenia, a właściwie parafrazując wypowiedź profesora z chemii z TH w Chojnowie, który to kiedyś, zachorowawszy, powiedział, że by mu się "okład z młodych piersi przydał na ozdrowienie".
UsuńTorsy ogólnie są raczej przereklamowane ;)
... u mnie na chwilę obecną na minusie 22 stopnie...
OdpowiedzUsuńM... rozpala właśnie piec...
Nie wierze... a u podnoza Alp +8 i deszcz, deszcz, deszcz... od tygodni, bez konca... a ja codziennie laze 2 godziny z psami, masakra... dobra strona jest, ze kupilam kliker by zajmowac psy w domu. Obydwa sa zachwycone, jestesmy juz na poziomie shape freestyle 😊
OdpowiedzUsuńOooo! Ładny awatarek masz :)
UsuńU mnie kliker nie zadowolił Rudej; z Garipem nawet nie próbowałam :)
Gratuluję Ci sukcesów z psiskami :)
Buziaki!
Wystarczy byc w menopauzie, zawsze jest goraco, ba, za goraco. Nie trzeba skarpet, mlodych torsow, ani wyskokow. Czlowiek zawsze rozogniony i spocony. Ale nie zycze tego nikomu, wolalabym marznac, jak wszyscy. :(((
OdpowiedzUsuńTrochę radości chyba jednak jest z tej zimy . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa nie marznę. Tętno niziutkie i zawsze takie samo. -20 na zewnątrz było w nocy, teraz tylko 15 na minusie, ale słońce świeci, będzie cieplej w dzień, za to w nocy pewnie jeszcze zimniej. Ubieram się też wychodząc na zewnątrz dość lekko, aby się przypadkiem nie przegrzać podczas obrządku. Skarpety tzw. stopki tylko, glany, koszulka z krótkim rękawem, sweter wełniany, ale cienki i kurteczka taka od wiatru, nieocieplana, chusteczka bawełniana, no i rękawiczki ogrodowe. Na ganku mam +3, psy trzy tam spały, ale one nie lubią ciepła, ciepłolubny pies i koteczki dwa małe (podrzutki) rezydują przy kominku. Świat wygląda bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńTupajko, a byli u Cię jacyś kominiarze i zrobili coś, czy tylko stwierdzili, że się nie da? Wykujcie tę dziurę na wyczystkę, drzwiczki kosztują około 30 złotych, bo zima dopiero się zaczyna. A jak masz zimno w chałupie z małymi dziećmi, to nie robota. Te stare kominy to tak mają. U nas parę lat temu (pomimo wizyt kominiarskich 4 razy w roku, ale bez mojego nadzoru, bo "wiedzą, co mają robić") przestało się w ogóle palić, ale było to w październiku. Jak się okazało komin był zawalony sadzą i gruzem chyba jeszcze przedwojennym do wysokości wejścia rury od pieca kuchennego w kuchni, czyli wynosił zawał ten około 4 metrów. Kuliśmy w piwnicy ( ja z sąsiadem) i wynosiłam ten szajs chyba dzień cały. Żeby było bardziej hard core, to akurat wtedy były burze, wyłączyli prąd i wodę. Paliłam w piecu na zewnątrz, aby móc się umyć woda studzienną, bo byłam czarna cała od tej sadzy. Teraz - odpukać - jest ok.
Myślę, że u Was może być podobnie. Buziaki ślę.
U mnie było to samo:
Usuńhttp://www.wiejskoczarodziejsko.blogspot.com/2012/09/kominiarska-sobota-i-zadymiona-niedziela.html
opłaciło się;))))
Nie chcę Tupajki straszyć, ale u nas ten zapchany komin się zapalił.
OdpowiedzUsuńMnie już łapy do piekła opadają z tym wszystkim więc, plizz, nie dołujcie mnie jeszcze....
UsuńJa Cię pocieszę, u mnie się kiedyś zapalił komin - zapalił, przepalił i wyczyścił, a jaki był cug później ho ho!
UsuńMy też wzięliśmy suczkę naszą do domu, szkoda było zostawić przy tych -20 w nocy.. rano niespodzianka, cała jadalnia zafajdolona... jak Twoje psiaki, umieją się zachować? ;)
OdpowiedzUsuńKomin trzeba czyścić regularnie :) zamów kominiarza zajrzy tu i TAM ;) nie zaszkodzi :)
Skarpety mam, grzańca też, tylko z torsem gorzej, bo leży piętro niżej przed tv ;)