.

.

niedziela, 26 stycznia 2014

Tupaja spamuje z lekka i prośba do wiedzących lub orientujących się

Minus dziesięć trzyma choć dziś gluty wodno-śniegowe z dachu (bez rynien) kapały.

Mimo pięknego dnia zostałam z Absorberami w domu. 
Jakoś tak...weny mi brakło, ale i jakiś taki zimny, wilgotny powiew zdał mi się z lekka zmrażający. 
Co prawda mogłabym Absorbery umarznięte upchnąć na sankach i wróciłabym jakoś do domu, ale...

Hartowanie hartowaniem, ale bez przesadyzmu. Jutro też jest dzień, nieprawdaż?

Co do spamu...
Cóż, nie jestem typową babą, bo kosmetyków używam tyle co trzeba. Jakiś krem do twarzy, mleczko do zmazania tuszu (mascara obowiązkowa codziennie). Jak już mi się uda wybrać do drogerii na R., to z reguły popuszczam portfela i jakieś maseczki kupuję. 

Tjaaa...ekologia (pff...) ekologią, ale niestety. Maseczki naturalne to chyba będę sobie robić jak mi się dzieci większe zrobią, abo zmienię lokum. Ale o tym ostatnim- później.

Od dawna jestem wierna Ziai. Marka nie testuje na zwierzętach, kosmetyki ma w przystępnych cenach, a moja cera z reguły wszystkie je "łyka" bez problemów w postaci jakichś wykwitów typu "ruska baba" czy innych tam łzawień oczu.

Zawsze miałam problem z cerą naczynkową, mieszaną. Używałam dość długo różnych specyfików deklarowanych dla tego typu problemów i... zwykle było gorzej.
Zaprzestałam.
Tylko i aż łykanie rutyny i wyciągu z kasztanowca. 
Potem dwie ciąże i chyba hormonalnie mi się to wszystko jakoś unormowało, także teraz jedyny problem to stresowe i zmęczeniowe objawy więdnięcia skóry pod oczami (cóż....już te ....lat się ma), czasem jakiś wór wodny pod jednym i drugim okiem się trafi. Na wory niestety nie znalazłam nic. Testuję coś z  Ewy Natury (też lubię ich specyfiki- szklane słoiczki i w miarę mało chemiczny skład, plus znośne ceny). 
A generalnie przesuszenie.

Jednak ostatnio zakupiłam dwa ziajowe kremy i jestem mega zadowolona.
Do twarzy, półtłusty, drug do moich przesuszonych dłoni i łap dolnych. Te ostatnie- jedyny krem, który je wreszcie uczynił szczęśliwymi.



Niop, w każdym razie polecam.

Sprawa druga. 
Nie wiem co będzie, jak będzie. Co niektórzy z Was czegoś po moich dziwnych niekiedy wpisach, emocjach, mogą domyślać. 


Nie jest to miejsce do wynurzeń osobistych w takim stopniu, ale...Mam prośbę do tych z Was, którzy mają doświadczenie, mają znajomych lub sami przerabiali sprzedaż... nieruchomości. 
Będę szukać pomocy w różnych miejscach, ale gdyby któreś z Was mogło podrzucić mi jakieś propozycje, pomysły- będę wdzięczna.
Piszcie proszę na priv.


17 komentarzy:

  1. W sprzedaży nieruchomości doświadczeń mam brak, przyszło mi jedynie kupować,to nie doradzę nic, ale Inkwizycja ostatnio i sprzedała i kupiła. Może tu zagląda? A pisałaś gdzieś, więcej o tej swojej chałupie? Bom ciekawa jej starego rodowodu. Ja mogę jedynie z Tobą powzdychać nad worami, bo mnie natura obdarowała całkiem dorodnymi pod każdym ślepiem. Na nie nic nie pomaga, próbowałam różności. Uznałam, że taka to uroda i machnęłam ręką tak samo, jak na naczynka. Do ludzi wychodząc nakładam więcej fluidu i kuniec.
    Myślisz, że nie da się już nic zrobić, trzeba sprzedawać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ziaję tęz lubię-mama oliwkowy 9ten biały) do twarzy.Im jestem starszaa, tym mniej kosmetyków używam (pieknieję?nieee, mądrzeję po prostu,hre, hre).Wory pod oczami mnie meczą odkad pamiętam-taka uroda (po mamie),więc je pokochałam:)Nieruchomości nie sprzadawałam, ale może jakieś rady mam, a nie wiem,że jej mam, więc poźniej skrobnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. ...i wysłałam komentarz w świat z furą literówek-przepraszam za niestetyczną formę komentarza:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem kupie krem nawilżający. Wtedy jest to firma Ziaja. Natura obchodzi się ze mną bardzo łagodnie. Nic mnie na szczęście nie trapi - ani zmarszczki, ani wory, ani rozstępy, ani celulity. Jednak stara jestem już, pewnie w końcu coś i mnie dopadnie.
    Nie makijażuję się też. Jestem więc całkiem tania w utrzymaniu.
    Nie sprzedawałam jeszcze. Jak mi się poszczęści w poszukiwaniach, to też będę sprzedawać. Na razie nie pomogę, ale trzymam kciuki za wszelkie Twe posunięcia i szybki finisz.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie doradzę, ale mam ten sam problem. Sprzedaję działkę, sprzedają i sprzedać nie mogę. Taka ładna, w wiejskiej ciszy, a blisko miasta, z moim doborowym towarzystwem i nic. Kupiłam, bo musiałam, a nie dam rady zakładać drugiego ogrodu- "Gdybym był młodszy, dziewczyno..."...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę- chyba nie chcesz sprzedać domu:-( co do kremów, to albo używam oliwy z oliwek, albo z Herbapolu kremy Babuszki Agafii jeśli dobrze pamiętam, zawierają różne wspaniałości naturalne z Rosji północnej, Syberii i tamtych krain - świetne są!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też lubię Ziaję ale ten nagietkowy jest dla mnie za tłusty....ciężko się wchłania....
    cere mam tez naczyńkową i rewelacją dla mnie sa kremy Flos-lek kupowane w aptece po około 15 zł....

    co do sprzedaży , wrzuc na Tablicę ...rozgłos pod sklepem.... my tak znaleźliśmy....
    trzym się cieplutko

    leptir

    OdpowiedzUsuń
  8. Tupajo ja tylko zabiorę głos w sprawie kremu: Ziaję też bardzo lubię i używam pod dawna. Na te wory ( i mi znane ) spróbuj Ziai Sopot spa, krem pod oczy wygładzający z solanką.

    OdpowiedzUsuń
  9. O! I ja lubię ziaję, ostatnio zakupiłam pomarańczowe mleczko do ciała i jestem zadowolona, skóra nawilżona, a przy okazji mleczko ma działanie ujędrniające i antycellulitowe. Także tylko się smarować! :))
    Uściski,
    I.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli już kosmetyki to tylko Ziaja, szczerze powiedziawszy, a raczej w tym przypadku napisawszy to mnie przekonuje cena, są niezbyt drogie, a chyba skład mają lepszy niż inne cenione marki. Aktualnie używam mleczka do demakijażu z kozim mlekiem i całą gamę do pielęgnacji skóry z masłem kakaowym ponieważ jestem uzalezniona od zapachu. Kremów nie używam pewnie by się przydało.
    Ale to wszystko szczegóły nie bardzo istotne do powagi sytuacji w której się znalazłaś. Nie pomogę, nie sprzedawałam ani nie kupowałam w ostatnim czasie. Mogę tylko trzymać kciuki za pozytywne rozwiązanie sytuacji.
    Trzymaj się Tupajko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sprzedałam w życiu trzy mieszkania i kupiłam dom sztuk jeden:-))) Przy czym kupno odbyło się za posrednictwem biura nieruchomości, a sprzedaż we własnym zakresie, bo agencji się nie udało. Jakby coś - pisz na tess8@op.pl... Ziajkę kupuje od lat. Moja córa też i sprawdza nam się doskonale. Pod oczy kupiłam ostatnio oliwkowy krem ( z Ziai oczywista ) i jestem bardzo zadowolona:-)))
    Uściski łączę
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  12. Sprzedaż i kupno też załatwiałam przez biuro nieruchomości.Bardzo lubię Ziaję chyba więcej za cenę niż za skuteczność.Pozdrawiam bardzo cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Sprzedałam i kupiłam bez pośrednika. Najskuteczniejszą formą okazała się tablica z napisem "na sprzedaż" i numerem telefonu. Nie wiem, jak usytuowany jest Twój dom, może tablica ze strzałką w kierunku domu, albo ze zdjęciem domu i nr telefonu? Pamiętaj, że każdy rów i inne pobocze ma właściciela, który może się do tablicy przyczepić, więc najlepiej stawiać na swoim, o ile to możliwe. Albo dogadać się z sąsiadem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój dom zaraz na przeciwko kościoła. Po niedzieli wszyscy by się dowiedzieli :D

      Usuń
  14. O, widzisz. Trudno o lepszą lokalizację! Poza tym dawaj ogłoszenia na wszystkich portalach. Gumtree dobrze hula.
    Sprzedałam "z tablicy" 3 działki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Żona stosuje okłady z lodu zawiniętego w chusteczkę-pomaga.
    A na takie zamrażanie dla zachowania piękności ?:)
    "kobietyihistoria.blogspot.com/2012/07/krolowa-sniegu.html"
    :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja tam tylko krem nivea, ten oryginalny, stosuję ;)

    OdpowiedzUsuń