.

.

czwartek, 26 lipca 2012

Owadzia trzódka z muzyką w tle

Ostatnio nic ciekawego się nie dzieje, co nawet widać po moich wpisach pod postacią wyczynów grafomańskich...

Aura przydusznawa, żniwa w pełni, kombajny szaleją po polach, później z hałasem przejeżdżają koło naszego domu, wioząc świeżo zebrane ziarno.

Mrówki mają rójkę, opasłe samice siedzą wieczorami na odrzwiach i gapią w światło lampek przy wejściu.
W przyszłym roku, w sezonie nie przepuszczę.
Wyjdę z prześcieradłem, rozpostrę je choćby na którymś z aut i będę patrzeć co przylatuje do światła. Tego lata sporo ciekawych owadów się u nas pojawiło.
Ze względu na bliskie sąsiedztwo cieku i małego zbiornika wody (wygląda jak przeciwpożarowy), wieczorem, do nieofirankowanego okna pokoju, zlatuje się mrowie drobizny jakiejś błonkoskrzydłej.
Do tego złotooki, chruściki, ochotki.
Ostatnio zalatują też drobne niedźwiedziówki z gatunku sadzarka rumienica (Phragmatobia fuliginosa)

  fot. A. Makara (z : lepidoptera.pl)
 Ładne ćmy, dość pospolite, aczkolwiek pierwszy raz widzę je właśnie tu u nas. Gąsienice żerują na pokrzywach, jasnocie i innych roslinach zielnych, także u nas mają co jeść. 
Dorosłe owady nie pobierają pokarmu, gdyż mają uwstecznione ssawki.


Rumienica w locie, na foto powyżej wygląda pięknie.
A jak motyle to nie może być inaczej....Tylko "motyli" album Moonspell.





Ostatnio zaleciał do nas motyl, którego kiedyś hodowałam. 
Byłam z siebie dumna, bo jak czytałam, hodowla gąsienic tego gatunku jest trudna. Choćby ze względu na to, że larwy piją wodę, potrzebują wilgotnego środowiska, a o to w sztucznych warunkach ciężko. 
O wilgoć może nie, ale łatwo też o infekcje grzybicze u gąsienic. Mnie się udało. Gąsienica poprawnie rozwinęła się w poczwarkę, a tą potem opuściło imago.
W okolicy naszego domu nie brakuje traw, a i trochę wilgoci się znajdzie...gdzieniegdzie i więcej, także napójka łąkówka (Eutrix potatoria) ma na czym żerować. Napójki zjadają także liście pałki wodnej i trzcin.


Imago(samiec)  napójki na parapecie naszego okna


Gąsienica, którą trudno przeoczyć, bo jest ładna, włochata i ...duża
fot. K. Jonko (z: lepidoptera.pl)


Kokon i opuszczona poczwarka. Zbiór własny (gąsienica z hodowli)


Chodząc po domu, ostatnio można sie potknąć o mączniki młynarki. 

fotoprzyroda.pl
 Chyba mają okres godowy, bo łatwiej je zauważyć. Wczoraj na suficie odkryłam parę, co prawda nie perwersyjnych, ale kopulantów. 

Perwersyjni są tu:



Znaczy będą małe mączniczki! Ale się cieszę, jak jasna cholera....Mają co żreć u nas. Omłoty archeologiczne w tonach zalegają wkoło...


Populacja pokątnika złowieszczka, o którym pisałam w  swoim jednym z pierwszych postów na blogu
zmalała, z czym sie liczyłam. Zmiana wilgotności, zapewne i nieszczęśliwe wypadki z udziałem kotów czy też psów, a także butów naszych.
Chrząszcze duże, ale pierdołowate. Czasem wpadały też do kanału na rury. Wyciągałam, ale zdarzało się znajdować  już wycieńczone lub martwe. Na razie widuję trzy osobniki, codziennie wieczorem, łażące koło drzwi wejściowych.
Nie przeczytałam jeszcze tekstu piosenki z nowego, mającego się ukazać niebawem albumu Dead Can Dance "Anastasis", ale "Amnesia" klimatem pasuje do tych pięknych chrząszczy ich nazwy oraz trybu życia...

A że u mnie jakaś pomroczność duszy, to i mnie pasuje...
Oby cały album był taki dreszczowy jak ten zwiastun....


8 komentarzy:

  1. Ta piękna gąsienica to napójka, powiadasz? Często spotykam je w ogrodzie i nie miałam pojęcia że to ten owad. Ale skoro jedzą liści pałki to faktycznie mają u mnie co konsumować!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Napójek ci u nas dostatek:-))) A i pokątników nie brak, chociaż jest zdecydowanie mniej niż w zeszłym roku. Ja tez lubię wiedzieć jakie stworzenia żyją w naszym otoczeniu. Od przepięknych rusałek admirałów, po...kątniki, które złowieszczo snują sieci w kątach...

    OdpowiedzUsuń
  3. nie jestem fanką owadów, chociaż mieszkając na wsi nawet trzeba je polubić.

    Za to z przyjemnością o nich poczytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Owady, to najliczniejsza gatunkowo gromada zwierząt. Najliczniejsza również, jeżeli wziąć pod uwagę biomasę.
    Trudno to sobie wyobrazić, ale badania wykazują, że ssaki są tylko niewielką grupą zwierząt, jeżeli porówna się biomasę różnych grup zwierząt. Największą biomasę mają owady. Stąd wniosek, że to jednak owady wygrały ewolucję ,,,

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to - nic nie jedzą?! Żyją miłością i światłem?
    Lubię obserwować owady, ale nawet nie próbuję zgłębić wiedzy na ich temat. Mączniczków może bym niekoniecznie pragnęła, wystarczy, że znowu mam myszy w spiżarni ;-)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój kolega urządza sobie takie nocne safari z lampą i płótnem, ojciec kiedyś wysłał go do samochodówki, a jego życie to owady; i hoduje w domu różne gąsienice; wolę motyle od gąsienic, choć ładne jedne i drugie; i u mnie myszy, w chatce; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, ze myszy u wszystkich trzymają się mocno :)
    pozdrawiam Was :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie też mysz lub co najmniej dwie. W kuchni i w piwnicy. A owadów w tym roku dostatek. Mączniczków aż za dużo. Do tego spuszczele konsumują mi belki stropowe. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń