Sezon posuchy uśpił mnie i nie zaglądałam do piwnicy, w której to można urządzić miejsce schadzek z jaccuzi, biczami i innymi zbereźnymi sprawami, bo mam swoją wodę. W piwnicy właśnie.
Podejrzewam, że jakości dobrej.
Przefiltrowana przez grunt, cegłę, kamień mojego domu, może i jaki minerał się tam z niego dorzuci.
Wiekszą część lata i początek jesieni nie padało. Potem zaczęło; spojrzałam raz, drugi- wody nie ujrzałam to i zapomniałam o piwnicy.
Tato zszedł w czwartek i wody okazało się prawie na wynos...
Wody było o dwa stopnie mniej niż wtedy , kiedy to dwie jednostki straży wodę pompowały, ale to inna historia.
Tu, można powiedzieć zadziałał czynnik zagapienia.
Pompę podłączyliśmy.
Pompowała.
5 godzin.
I przestała.
Załamka, bo nowa pompa to wydatek rzędu 400- 500 pln.
Poiszłam na spytki i straż tym razem odpada- bo nie było ulew i zalania przez oberwanie chmury, nikt znajomy pompy nie miał...
Uderzyłam wprost do Wójta. Obiecał coś pomóc, ale w poniedziałek (rozmawiałam w piątek).
W sobotę Tacie udało się reaktywować pompę i hula.
Nie wiem ile za prąd, ale na pewno mniej niż za wezwanie straży....
... i tak już paręnaście godzin... |
Kaczki miałyby raj :) |
Towarzystwo spogląda zaniepokojone na przybór wód |
Olka |
" Łapki sobie pomoczę!" |
Przewietrzyłam futra.
Bazaltowa niezniszczalna.
Zwykle- około 25 min. Dziś godzina.
Garip jak emeryt...Musiałam pomalutku...
We wtorek wyniki badań biochemicznych jego krwi.
Wieża na Bazaltowej- inaczej ;P |
no to się narobiło
OdpowiedzUsuńNie kupuj takiej drogiej pompy, ona i tak się zepsuje. Jeśli już, kup marketową, za stówkę, swoje zrobi. Przerabiałam.
OdpowiedzUsuńA domkowi ten piwniczny basen nie szkodzi?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie pomaga, ale jak to kiedyś czytałam jakieś opracowanie naukowe, że w takich ponad 200-letnich chałupach osuszenie, po tylu latach dupą w wodzie siedzeniu, może nawet zaszkodzić...Sama nie wiem. Póki co- na drenaż mnie nie stać, opaskę też...W ogóle, jak wiecie...raczej dom do zmiany...
UsuńTo zaszkodzi na raz, trochę spęka, a potem dom siądzie i jest ok. Wiem, bo mam tak ;)
UsuńNa pewno ostre pompowanie, kiedy woda ciśnie bardziej szkodzi niż dren, który wodę sam zabierze. Ale wiadomo.. inwestycja musi się opłacać. powodzenia.
Hana prawdę mówi- też przerabiałam :) !!!
OdpowiedzUsuńHana prawdę prawi, przerabiałam !!! :)))
OdpowiedzUsuńHana dobrze prawi, też przerabiałam !!! :))
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak pisze Hana. Ten sam problem mam i już kilka lat załączona najtańsza pompa robi swoje. W zapasie stoi jedna na wymianę gdyby ta taniocha padła. W betonowej podłodze wykuliśmy coś na kształt studni i ona jest tam na stałe z pływakiem zamontowana.
OdpowiedzUsuńPoza tym pociesz się trochę, że jednak macie trochę wody. U nas taka susza, że w tej ,,studni" sucho okrutnie, aż się boję jakie to będzie miało skutki przyszłoroczne na roślinność
Tak właśnie zrobiliśmy. Dziura w podłodze jest, pompa za stówkę jest. Tylko wody ni ma.
UsuńKopiemy kanał Dolny Śląsk - Wielkopolska?
UsuńTupajka, ja też z dolnego, a mam suszę :P
UsuńKupiliśmy na giełdzie w Jeleniej Górze (niedzielna na Lubańskiej)używaną za 50 zł. Teraz nie jest sezon na takie sprzęty to można za grosze kupić.
OdpowiedzUsuńTak jak piszą, taką z pływakiem obstalować na stałe w dołku jakim. Ta pompa i tak padnie po 4-5 latach. U sąsiada padła za 500 zeta, u mnie za 9 dych. Jakby co to mam taką pompę zawsze w zapasie albo i ze dwie, więc daj znać to jakoś podrzucę przy okazji.
OdpowiedzUsuńTa Wilo też z pływakiem, tylko coś mu się temu pływaku stało, bo mimo, że rząpik zrobiony przez Kamaxa jeszcze to pompa nie reagowała na ubytek wody i opadniecie pływaka. Na razie hula, ale jak co- to bierę te Wasze rady do serca i galopem po coś tańszego :)
UsuńDobrze ze calkiem Was nie zalalo. Trzymam kciuki za wyniki Garipa.
OdpowiedzUsuńToż to szok!!! Z pompami racja. Tak jak z wiertarkami - od dawna jadę na marketowych...
OdpowiedzUsuńO kurka... no nieźle... Wpółczuje...
OdpowiedzUsuńDobrze, że mrozów nie ma, bo lodowisko byście mieli...