.

.

wtorek, 14 lipca 2015

Podlało

Polało nas ładnie i leje nadal.
Nawet dziewczyny poszły szybciej do kurnika.
Zbieram maliny, mało ich, ale na małe słoiczki- jeden dziennie wystarcza.
Coś mnie dziś przy nich na przemyślenia wzięło .

Nie wiem czego to przyczyna.
Czasem człowieka coś tak z lekka poruszy, a może z latami życia (wiem, nie jestem stara!:), więcej się o nim myśli?

Bezmięsność w toku.
Dziwne...
Jakoś więcej energii mam, choć znów jakiś wirus nas kąsa.
Może kto mi szkodzi...?;)

Podlane, czysto, świeże powietrze...Zanim kombajny ruszą...

Groszki pachnące dla kur :)

Odżyła hortensja, uff, bo lubię :)

Dmuszek już w pełnej krasie.
Nasturcjowe nasiona pożeram z pasją, a na trawach mam tygrzyka paskowanego :)

Woda, woda. Gąbka wessie...


Staruch, trochę brzydki, ale Dom :)

Wielki plus wsi- wychodzisz na podwórko w zajebiście różowych spodniach od piżamy i ci to wisi!!!! :)

Jagoda korująca słupek ogrodzenia

17 komentarzy:

  1. Och, zazdroszczę tego mieszkania na wsi, tego wychodzenia w piżamie na dwór... zapachów...
    U nas dziś też leje. I tęcza była.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w piżamce notorycznie dziecko do szkoły wożę;)) Kiedyś mi za to cosik zrobi;)) U nas też leje teraz i pogoda łamana, podobnie jak moje stare kości nadwątlone głupotą;)
    Piękną masz hortensję;) Mam podobną, ale duuużo mniejszą...

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas lało, ale przestało:)
    I mnie tak ostatnio bierze na przemyślenia, na bilanse, rozliczenia...
    Wierszem gadam niechcący:)
    Ładnie tam u Ciebie życie kwitnie na podwórku... Staruch ma swój urok:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to czasem wychodzę bez piżamy, jak mnie najdzie.
    Też nam pada i wcale nie ma tego za wiele. Twoje kamienne gumno aż mnie w dołku ssie, takie jest piękne. Nigdy takiego nie będę miała, chociaż właśnie wybrukowałam sobie kawałek pod czereśnią. Ale to taki pospolity bruk z otoczaków! Nudy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ nie mów staruch, ma dużo uroku i charakter, nie jednemu młodzieniaszkowi tego brakuje. No i jest Twój:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. A u nas po poludniu nareszcie siapic przestalo, wiec zaraz udalam sie w droge z Kira. Co bede tracic pogode. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam to samo-też na wsi wyłażę rano z kawą przed dom w różowej piżamie i mam to gdzieś:)))
    ps właśnie w niej siedzę przed kompem, hihi

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie tez pada i konca nie widać :/

    Mam nadzieje ze mi też kiedyś uda sie zamieszkac w swoim domku i wychodzić byle jak ubrana bez krempacji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Groszki pachnące prześliczne.Zapomniałam w tym roku wrzucić do ziemi parę nasionek.Jagódka urocza.Miłego dnia.U mnie też pada i pada.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słońce wyszło, a z deszczu wielce zadowolonam, ziemia ssie wodę i zamyka pęknięcia; kaparów sobie zrób z nasionek nasturcji, tzn, niby-kaparów; zadumałam się ostatnio nad nasturcją, każdy kwiatek inny kolor, odcień czy melanżyk, a sypnęłam nasionami tak od niechcenia; wdzięczne to stworzenie przykrywa i ubarwia nieładne miejsca; łażę w piżamce, ile się da, czasami po podwórzu, ale nikt mnie nie widzi, bo wielce zarosłam, mam w czerwono-białą kratkę:-) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie u Was. Cudne kwiatki. I kotki. I w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też wyłaże rano w piżamce albo koszulinie, co kieckę udaje ;)
    To miłe, że zasiałaś kurkom groszek pachnący ;-)) Ja w tym roku jakoś przegapiłam....

    OdpowiedzUsuń
  13. kochana, ja potrafię spodniach od piżamy do sklepu iść :)) a wiesz gdzie mieszkam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. u nas też podlało ale to dobrze bo wody w tym roku brak, też bym już chciała w piżamie wyjść ale jeszcze dużo czasu upłynie zanim to będzie możliwe, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak to groszki dla kur? Żeby sobie wąchały? ;))

    OdpowiedzUsuń