.

.

piątek, 5 czerwca 2015

Tupai przemyślenia okulistyczno- optyczne i co robi Tito

Oczywiście, tak się wczoraj afiszowałam z tym lenistwem, tym leżeniem tyłkiem do góry, że aż...wytrzymałam dwie godziny...
Tu się coś, niekoniecznie miłego, rozpleniło i trzeba zakasać rękawy, tudzież się rozebrać bardziej (ciągnąc, szarpiąc jakoś tak dziwnie człowiek się upocić może...) , wdziać odzież ochronną na kończyny górne, bo kwas mrówkowy w pokrzywie zdrowym jest, oj tak, ale wszystko w nadmiarze jakoś tak bokiem wychodzi.

Wyszłam sobie na pola z gadziną większą, bacząc, co by znów nie napatoczyć się na jaką strażniczkę ulową (za uchem bania wielkości śliwki). 
Ubrałam sobie okulary przeciwsłoneczne, których to głównie używam do zatrzymywania włosia opadającego mi na oczy, gdy nie związane w nieśmiertelny kucyk mam.
No i zaczęło się.
Albo są uszkodzone (co jest bardzo możliwe, bo leżały długo w schowku samochodowym), po drugie- na pewno są rodem z Chin. Cóż z nimi? A może ze mną?
Otóż, kiedy przez nie patrzę, mam poczucie swoistego zakrzywienia czasoprzestrzeni. 
Idę i mam wrażenie, że nóżki zapadają mi się niżej niż podłoże (może znów łapię doła???), potykam się często i nie czuję pewnie.
Pierdzielę.
Dołować się nie zamierzam, z powrotem okulary na włosy. Trudno, może niektórym nie jest dane skrywać swych duszy zwierciadeł....

Halszka z Bukowego Lasu pyta co u Tito.
Ano- imię zobowiązuje i koleżka zaczyna gwiazdorzyć. 
Absorberkę już wystraszył wskakując jej na plecy.
Do mnie się zabierał parę razy. 
Ostatnio wyraźnie rzucał mi wyzwanie, które podjęłam i dostał lanie witką śliwkową.
Z bezpiecznej odległości zapiał na mnie w czym nie pozostałam mu dłużna i rzuciłam odpowiednią okolicznościową wiązankę z rosołem w tle.

Kurczaczaków jednak chyba z jego deptania kur nie będzie, bo wszystko, ekhmmm... spływa po piórach.





6 komentarzy:

  1. Też nie umiem patrzeć przez okulary przeciwsłoneczne, czasami przydają się do auta, ale głupio w nich widzę, niewyraźnie, nie umiem przez ciemne szybki...więc robiły mi za opaskę na włosy i nawet fajnie wyglądały:) Koguty potrafią być wredne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrob zatem dobry rosol z Tito i spraw sobie jakiegos porzadnego koguciora, zeby umial zrobic kurczaki. :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Małe to a charakter wredny.Dobrze że ogrodzony bo faktycznie może zrobić krzywdę dzieciom .Zalecam poważną rozmowę z Tito albo robi co do niego należy albo pójdzie na OLX.Co do okularów - myślę że kolor szkieł masz Kochana nie odpowiedni.Najlepsze szkła to różowe bo wtedy cały świat będzie bajkowy niezależnie na co spojrzysz.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo zielone ;) Jak założysz i spojrzysz z nadzieją, to może i Tito zamieni się w Casanove ? ;)

      Usuń
  4. mam to samo z okularami. wnerwiaja mnie i na dodatek mam wrażenie ze jestem głucha. uff dobrze ze nie sama mam tą przypadłość bo myślałam że tylko ja tak mam z tymi okularami.

    OdpowiedzUsuń