.

.

niedziela, 14 czerwca 2015

Kwoczenie zarazą jest...

Perła kwoczy.
To już wiecie.
Jajka już pogryzdałam flamastrem, bo inne kuleżanki wysrywają z siebie i dokładają jak mamuśki nie ma. 
A że nie wszystkie się terrorowi Tito poddają więc byłyby to wysiedziane zbuki nic więcej.
Co nie oznaczone- wyląduje w lodówce.

W ogóle towarzystwo kurzęce nie niesie się ostatnio za dobrze.
A to upał, a to burza. Ciągle cóś. 
Złej baletnicy...wiadomo;)
I tak 3 do 5 w porywach (jak przyczaję się i zabiorę kolejnym chętnym).

Matka nie może być gorsza od córeczki.
Oleczka kochana.
Zasiadła na jajkach, kiedy Perła poszła się przebiec (dokładnie!) i coś przekąsić.
Nie wiem, a może chciała córze pokazać jak to się robi profesjonalnie?


Olka z córką

Profesjonalizm wypisany na dziobie 
Niekoszenie w pewnych miejscach, które podejrzewałam o dosianie "chwastów" zaowocowało...makami.
Prócz tych, które teraz tłumnie znaczą krwią łany rzepaku i zbóż, złapane w wazon...

Najdłużej trzymają się przy uchylonym oknie
...mam też swoje :)


Wszystko odetchnęło po wczorajszej burzy i litrach wody.
Trawnik się odradza.


A po zimie wyglądał.. jakby nie wyglądał


Cudowna moc odradzania się roślin i...cudowna moc ogrodzenia!

A Tupaja, cóż.
Dziś dzień pożerania resztek.
Makaron z wczoraj (baaardzo lubię), z czosnkiem i świeżym tymiankiem, kalafior z wody i jajo od koleżanek, w papryce (Ktoś mi polecał- dobre! :)).


Niechcący reklamuje się piwo, które jest ostatnio LURĄ przez duże L.
A chodziło o koktail ztruskawkowy z mniodkiem pszczelim z Poischwitz



8 komentarzy:

  1. I co, one obiedwie siedzą na jednych jajkach?
    W tym roku jakoś dużo maków wszędzie. Dotąd nie widziałam ich aż tyle. Na gumnie też się wysiały.

    OdpowiedzUsuń
  2. A to prawie jak u człowieków - jak matka gdzieś poleci, to babcia wnuczętami się opiekuje, tylko kury są jakby na wyższym stopniu rozwoju emocjonalnego - opiekują się prenatalnie...
    Jajko w papryce mnie oczarowało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gorzej/chyba/będzie jak obydwie będą chciały te same kurczęta prowadzić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyjadanie resztek bardzo lubię, pobudza kreatywność i pozwala odnaleźć nowe doznana kulinarne. U mnie to się nazywa "czyszczenie lodówki" albo "zupa na winie" - co się nawinie to w garze ląduje:) Koktail mniam, same witaminki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak juz jedna zacznie kwoczyć to pozostałe też musza,przecież nie mogą być gorsze.Mam 6 kurek i wszystkie chcą siedzieć a jajek nie ma kto znosić.Maki są prześliczne.Pozdrawiam i słoneczka życzę bo u mnie też mocno popadało i znowu ciemne chmury płyną.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja oferta jajowa nadal aktualna, daj znać na maila. Jaja gratis ofkors, Tylko nie wiem ile przesyłka wyjdzie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Usmiecham się potwierdzająco, bo rzeczywiście kwoczenie zarazą jest wielce zaraźliwą i dokuczliwą.
    Pozdrawiam ciepło i oblizuję sie ze smakiem na widok Twojego obiadku!:-))

    OdpowiedzUsuń