Tak zginęły moje siewy w Pracowni, dwa pudełka nasion naparstnicy (niewiele większe od pyłku kurzu, więc nawet nie miałam jak wyzbierać z podłogi...) i mój piękny bluszcz w wiklinowym koszu. Kurza twarz...:) Co za wielka, tłusta, niszczycielska siła...
Zwój pergaminu na krótki, by spisać wszystkie przypadki niszczycielskiej i złodziejskiej działalności moich czworonożnych. Zasięg psi jest tylko z pozoru mniejszy. Pozdrowienia bardzo słoneczne i wiosenne. Kosy śpiewają, skowronki ćwierkają, jagnięta meczą cienkimi głosikami, żurawie klangorzą...Cudownie!!!
kot, którego ja miałam poradził sobie z : tapicrowanym fotelem krzesłami ze skóry nowym łóżkiem - cześć drewniana poszła się.. doniczki z wraz z roślinnością firanki i inne duperele :) od tej pory mam psy ;)
Tupaja, ja tak z innej beczki- czytając Twoje notki wiem, że masz raczej zimno zimą ;) Ja jesienią kupiłam sobie w Realu piżamę z polaru- no cóż może nie jest seksowna, bo spoadnie są w panterkę, bluza w kolorze szarym, ale ona uratowała mi życie- zwłaszcza te spodnie- niesamowicie grzeją:) Nie wiem, jak ja bez nich żyłam :D Polecam Ci je! Chciałam Ci nawet wrzucić link, ale nie mogłam znaleźć, ale za to znalazłam na stronach H&M naprawdę fajne. w tym roku musze takie znaleźć dla najmłodszej córki Buźka
Tak zginęły moje siewy w Pracowni, dwa pudełka nasion naparstnicy (niewiele większe od pyłku kurzu, więc nawet nie miałam jak wyzbierać z podłogi...) i mój piękny bluszcz w wiklinowym koszu. Kurza twarz...:) Co za wielka, tłusta, niszczycielska siła...
OdpowiedzUsuńI tak zginął mój gigantyczny papirus, pracowicie tyle lat hodowany:-(
OdpowiedzUsuńMoje roslinki tez polegly na polu chwaly, razem z doniczkami. :)
OdpowiedzUsuńMoja ceramiczna kura od Prawdziwego Artysty, dwie filiżanki w krowy, o kfiatkach nie mówię, uprowadzonych bułeczkach i innych utensyliach...
OdpowiedzUsuńChyba się mocno cieszę, że mam psy... one jednak mniejszy zasięg mają jeśli chodzi o wylegiwanie się :)
OdpowiedzUsuńZwój pergaminu na krótki, by spisać wszystkie przypadki niszczycielskiej i złodziejskiej działalności moich czworonożnych.
OdpowiedzUsuńZasięg psi jest tylko z pozoru mniejszy. Pozdrowienia bardzo słoneczne i wiosenne. Kosy śpiewają, skowronki ćwierkają, jagnięta meczą cienkimi głosikami, żurawie klangorzą...Cudownie!!!
kot, którego ja miałam poradził sobie z :
OdpowiedzUsuńtapicrowanym fotelem
krzesłami ze skóry
nowym łóżkiem - cześć drewniana poszła się..
doniczki z wraz z roślinnością
firanki
i inne duperele
:)
od tej pory mam psy ;)
KOCILLA!!!
OdpowiedzUsuńKOCILLA!!!
OdpowiedzUsuńTupaja, ja tak z innej beczki- czytając Twoje notki wiem, że masz raczej zimno zimą ;) Ja jesienią kupiłam sobie w Realu piżamę z polaru- no cóż może nie jest seksowna, bo spoadnie są w panterkę, bluza w kolorze szarym, ale ona uratowała mi życie- zwłaszcza te spodnie- niesamowicie grzeją:) Nie wiem, jak ja bez nich żyłam :D Polecam Ci je! Chciałam Ci nawet wrzucić link, ale nie mogłam znaleźć, ale za to znalazłam na stronach H&M naprawdę fajne. w tym roku musze takie znaleźć dla najmłodszej córki
OdpowiedzUsuńBuźka