.

.

niedziela, 8 lutego 2015

Wnętrzarski mini post Tupai z jajami

Plany dzisiejszego dnia pogmatwała aura.
O ile nie jestem typem co nie wyściubi nosa zza drzwi, bo zimno czy siąpi to dziś odpuściłam łażenie z tałatajstwem po polach.
Wiuwa.
Co chwila pada śnieg, a właściwie styropianowe kulki.
Słonko.
Wiuwa.
Zadymka.
Słonko.
Chmurzaście.
Wiuwa.

Eeee...
Poślizgałam się Foxem do Jawora po zakupy, zrobiłam co trzeba kurom, nastawiłam żarło dla Garipa (Ruda rąbie ostatnio suche), nastawiłam wodę na ryż i sobie klapnęłam.

Przez okno patrzę, na zachodzące już z lekka słonko


Wielki motyl mi się na jednym oknie wylęgł ;) za sprawą Mamy, bo ja to od nitki, igły i maszyny do szycia- jak najdalej....




Wcześniej puste okna, rzeczywiście nieco pusto i smutno to wyglądało. Sama teraz przyznaję, że opcja z zazdroskami jest do łyknięcia.

Przy kotle chwile siedząc, zatargałam tam ogon w postaci Jagody.


Która to Jagoda - jak i Kicia z resztą też- przepadają za destylatem z kotła



Jagoda się upasła na puchach od Dziefczynek.
Teraz tylko śpi i je.
No i wali kloce jak - podejrzewam- lew.


Kury dzielnie się niosą,  Olkę muszę przynajmniej raz dziennie przycisnąć do ziemi ręką jakby ją kogut grzmocił. Sama przykuca przy mnie i czeka...
Cholerka ....

Muszę mieć jaja....:)


33 komentarze:

  1. jaka upasiona Jagoda:)! okna fajnie wyglądają, widzę grubosza-matkę moich małych gruboszków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puplet, nieprawdaż?
      A jak się mają dzieci gruboszki?
      Teraz ja dla odmiany szukam aloesu :)

      Usuń
  2. Ale nie napisałaś, że ta firaneczka cała w robale... oprócz motyli są świerszczyki i różne żuczki ;) jest zarębista!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pisałam, bo kiedyś już pisałam o przeróbce tej sukienki od Agniechy i myślałam, że wiedzą fszystkie :)

      Usuń
  3. Tupaja, z kurom? Musisz kure wyonaczyc, zeby sie niosla??? Ja nie mogie!
    Kira ma jaja bez takich dwuznacznych zabiegow :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ta entomologiczna zazdrostka! Pierwszy raz widzę materię w ćmy i koniki polne. Fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z sukienki od Agniechy, o czym pisałam o tutaj:
      http://ostojatupai.blogspot.com/2013/09/o-infekcji-tupajowej-dokarmianiu.html

      Usuń
  5. Masz z tą kurą wyjątkową więź :) Czy koty wszystko zjadły czy jeszcze mają zapasik? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olka jest niesamowita :)
      Mają, Małgosiu, mają. Wydzielam, bo widzisz jak się upasła klucha :)

      Usuń
  6. Tupajko... miło popatrzeć jak wszystko jest w normie;
    dziefuszka kocia faktycznie z lekka utuczona ale wiesz... jeden z moich dochodzących również... chociaż kupki w normie... hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje teraz bąki zbijają. Za myszami nie biegają tylko futrzane dupska grzeją - to pewnie ruchu brak się przyczynia do zaoblenia.

      Usuń
  7. To jest jakiś freudowski problem. Chcesz o tym porozmawiać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak Freud, ale moim zdaniem chopa brak :)

      Usuń
  8. Ojtam, zaraz tam chłop. Przereklamowana sprawa.
    Zapomniałam powiedzieć, że motyl-firanka mnie rozgrzał. Co tam chłop! A zwłaszcza Freud!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze jeden, tylko zapomniałam go cyknąć.
      Przereklamowane podobnież, ale czasem dobrze byłoby użyć ;)

      Usuń
  9. Mam coś z Jagody, zaokrągliłam się, a puszek nie jem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tupajko, normalnie molestujesz Olkę. A może i nie, skoro się jej to podoba :) A więź macie rzeczywiście bieprawdopodobną ! Fajny ten motyl - zazdroska !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem myślę, że to ona mnie wykorzystuje...
      :)))

      Usuń
  11. Chyba pochopnie pozbyłaś się kogutów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze zrobiłam. Kazirodztwo się szerzyło...

      Usuń
    2. W sumie masz rację - z tego tylko gender mógł być.

      Usuń
  12. Wesoło z ta Olką:) Zazdrostki, łącznie z sukienkową, są świetne! Podoba mi się też motyl w oknie:) A Jagoda ma coś z lwa.. Nie tylko kloce:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super zazdroska,masz juz prawie wiosnę.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja w sprawie kotki, nie jako znawca ale posiadaczka 3 kotek, 1 tłustego kocura (kastrowany) oraz kocura dochodzącego albo rezydującego w stodole, stwierdzam iż kotki nie są tak bardzo utuczone, patrząc na moje widzę, że potrafią tak nastroszyć futerka, że wyglądają jak wielkie panie w za dużych futrach :) Poza tym na tym pierwszym zdjęciu z kotką myli cień który ją powiększa. Jest taka sentencja: Gdy przeraża cię wielkość wroga sprawdź położenie słońca - coś w tym rodzaju. Lwi pyszczek też ogromniasty ale umiejętnie dobierając perspektywę zdjęcia można i z mrówki zrobić słonia ( może trochę przesadziłam) Kotki prezentują się prawidłowo do pory roku oraz zapewne do temperatury okolicznej. Miluchne kicie muszą mieć takie pyszczki lwie aby myszoidosy zagryźć - jeśli tylko zechcą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hi, hi... Uśmiałam się z tej kurki. Widzę, że u Ciebie wesoło :) Zwierzaczki dają mnóstwo rozrywki. Fajny ten kotek taki grubiutki...
    Bardzo ładna zazdroska, tak wiosennie u Ciebie. Byle do wiosny!

    Pozdrawiam cieplutko - Magda

    OdpowiedzUsuń
  16. A wiosnę już widzisz przez motyla?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie, choć sikorki podejrzanie wiosennie już wołają :)

      Usuń
  17. Ja też kocham moje kurki, a z każdego jajeczka ciesze się jak dziecko ;):) Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się właśnie; to chyba tylko wtedy jak się ma mało, bo jak dziesiątki to już pewnie inne wrażenia.
      Pozdrowienia! :)

      Usuń
  18. Jaja masz prawie jak malowane. Skoro i kurę "wygrzmocić" potrafisz :D Ale i tak najbardziej ubawił mnie kociamber przy destylacie z pieca ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Motylowa firanka bardzo ładna, nietuzinkowa, a ile zieloności masz na oknie; moje draceny biedronkowe Gucio oskubał; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń