Niestety.
Wzięło nas. I trzyma.
Mnie dodatkowo jeszcze coś tam...ale...;)
Dajcie spokój...
Charczenie wieczorne, nocne i poranne.
Jakby jaki zwierz ranny dogorywał.
Trzyma i trzyma, na dodatek inne gluty z nosa Absorberów zwieszają się od środy.
Chyba zdążyły wymienić się z jakimiś innymi dziećmi z przedszkola.
Mają odruch bezwarunkowy ocierania nosków w rękawy.
Chyba im guziki podoszywam....;)
Dziś, korzystaliśmy z dobrodziejstwa PZJ - nie, nie bandy sfrustrowanych impotentów z fuzją w ramach przedłużenia fiuta (już w formie zdolnej do użytku) , zwanych potocznie myśliwymi (Polski Związek strzelania do Jeleni), ani też związku jeździeckiego, w którym też ponoć różne dziwne rzeczy się dzieją, a polskiej złotej jesieni.
Cieplusio, Tupaja rozebrana nawet trochę, bo się wzięła za robotę.
Przy niedzieli, oczywiście.
Kurom, jak zwykle wygarnęłam kupy, a potem pozbawiam się gazonu pokrzywowego.
Piękny był, ale cóż.
Połać nieduża, ale rośliny dają do wiwatu, bo poprzerastana ziemia korzeniami, że hej.
W końcu rosły tam od... początków.
Od czasu, kiedy Brunon udał się na banicję, dziewczyny, kiedy tylko ruszam na podwórko i zaczynam grzebać, przychodzą do mnie i kręcą się przy mnie.
Dziś miały wyżerę przy tym wyorywaniu pokrzyw, bo tu krocionóg, tu jaki inny owad, dżdżownice.
Przekopałam, wyplewiłam, potem amerykanami, a reszta dla dziewczyn.
Ładnie rozplantowały.
Jutro przesadzę jedną z traw, bo tam, gdzie do tej pory rośnie ma mało wody i niknie w oczach.
W pewnym momencie widok był przesympatyczny.
Nie wiem kto miał większą frajdę- kury czy Absorbery :)
Pierwsza z lewej Olka, dwóch Braci - typowe klony Brunona choć jeden ciemniejszy, Absorbery w akcji... |
Napełniania wiaderek ziemią, w której siedzą ich dżdżownice.... |
Nie wiem czemu Młody nazwał swoją "Kamień"....Młoda nie miała dylematu...;) |
Kup dzieciom pieska-kotka-szczurka, a nie zeby sie glizdami bawily i trzymaly je w niewoli. :)))
OdpowiedzUsuńZdrowka calej trojce! :*
Glizdy sobie nie szkodują w wymborku. Ciepło tam majo. Będziesz miała przegryzioną ziemię pod tę trawę:)))
OdpowiedzUsuńNajlepsza zabawa pod słońcem :)))
OdpowiedzUsuńJakie masz ładne dziatki:)) Dzieci zawsze interesują się glizdami, chyba, że dorośli im je obrzydzą:)))
OdpowiedzUsuńO , fajnie ,że mają kontakt z naturą i wiedzą co to dżdżownice :-)
OdpowiedzUsuńNiech hodują :-)
Pieski i kotki to wszyscy mają :-)))
Zdrowia Wam wszytskim :-)
Bede wspominaly takie dziecinstwo do konca zycia, ja jako dziecko z bracmi takie rzeczy robilam, czesto podobne zwierzaczki ladowaly w naszej sypialni. Cudne te Absorbery...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetna zabawa... jak za dawnych moich czasów...
OdpowiedzUsuńAle fajna scenka z kurami i dzieciakami! I w ogóle jesień taka sympatyczna, jak na razie. Tylko, że to choróbsko wciąz Was nie odpuszcza!A kysz, a kysz!:-))
OdpowiedzUsuńTo jest zabawa ! O takiej naturalnej piaskownicy miastowe dzieci to se tylko pomarzyć mogą. Absorbery cudne ! Mamunia zresztą też niczegowata ! I niech Wam te gluty już znikną bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńurocze obrazki!!!
OdpowiedzUsuńja aktualnie też jestem chora :(