.

.

piątek, 24 maja 2013

Nasze okolice: co się kryje za ulicą Sezamkową?

W Paszowicach jest taka krótka ulica.
Znajduje się przy niej szkoła, ośrodek zdrowia i ośrodek pomocy społecznej.
Jak na wieś- niezły wypas, co?
Przy ulicy tej, przykucnęły też małe domki.
Te starsze, budowane były dla nauczycieli miejscowej szkoły.
Lokalnie, mówi się o tej ulicy Sezamkowa.

Foto z profilu Paszowic- mieszkańcy i przyjaciele na nk. Ulica "Sezamkowa" na fotce nr 2


Pogoda, mimo zapowiedzi synoptyków mile rozczarowała.
Miało lać od rana, a zrobiło się całkiem miło. 13 stopni, lekki wiatr i przyćmiona szagma na niebie.

Rudą zabieram od wczoraj na małe wyjścia z Absorberami, bo tłuste suczysko się nam zrobiło i posmutniałe, zapewne przez niekończącą się budowę ogrodzenia.

A co się kryje za wspomnianą ulicą?
Ano- to co niemal wszędzie, czyli pola rzepakowe.
A wygląda to mniej więcej tak:






Kościół w Paszowicach- widok od pól; czerwony daszek- naszego budynku gospodarczego


Trochę zbóż też sieją....


Ruda zziajana, ale szczęśliwa





...zawszę muszę jakieś chabzie przytaszczyć...Tu- jęczmień.






Nie widać, bo telefonem, ale wierzcie mi- Jawor na horyzoncie :)



Miłość psio- człowiekowata kwitnie. Zwłaszcza, jeśli Absorber ma w rączce np. kawał buły
Po powrocie do domu zastałam wpieniający mnie widok.
Jakaś nasza kocia mać zabiła żółtodzioba. Szpak lub młody kos.
Ależ się wściekłam!


Garipek-pipek kończy dziś 3 lata.
Zdrówka- Bandziorku kochany!


6 komentarzy:

  1. Zdrowka? Reprymende powinien dostac, ze kotow nie dopilnowal, leniwiec jeden! No, niech tam mu bedzie, sto lat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety tam gdzie koty to i są straty...
    Niech żyje 100 lat :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja widzę że za ulicą Sezamkową kryją się piękne pejzaże i urocza wieża kościółka. Dla psinki nie wiem co się życzy -pełną miskę na pewno ma , przyjazny dom też ma ... no to chyba długiego zdrowego życia.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla Garipka dużo głasków.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje dzieci z miłości nawet lizaki razem z psem jadły, że o bułkach nie wspomnę - gryzionych z ręki maluchów - na zmianę. Nie było siły na upilnowanie :-)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  6. ...a z ulicą Sezamkową było tak...
    Tupajo, lekką przesadą jest stwierdzenie,że: " małe domki,
    te starsze, budowane były dla nauczycieli miejscowej szkoły",
    a to dlatego że szkoła jest typową PRL-owską "Tysiąclatką", a osiedle domków widoczne na kartach pocztowych z okresu 1930-1940, powstało troszkę w innych okolicznościach.
    Podglądam ;) i pozdrawiam
    Paszowice Poischwitz NK

    OdpowiedzUsuń