.

.

czwartek, 28 kwietnia 2016

Krótko i na temat

Post szybki, obrazkowy.
Miałam dziś nie pisać, bo książeczki się do mnie łaszą,  ale jednak.

Reszta obrazków na joemonsterze
Wybrałam to, co mnie rusza najbardziej.

PeeS.
"Ludzie", którzy mają uwagi do poziomu mojego bloga- nikogo nie zmuszam do czytania. 
Tym bardziej komentowania.
Aha- weganizm ma różne odmiany i  wbrew pozorom HAHAHA!, różni się od wegetarianizmu. 
A tym bardziej od ihtiowegetarianizmu, który uprawiam. SAMA. 

Wybaczcie, moi Przyjaciele i czytacze ten wtręt dla... niektórych.



















5 komentarzy:

  1. I dobrze. To się nazywa nauka empatii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocne. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale patrząc na to dosłownie, to można oszaleć, zwłaszcza jak postawimy się wiejscu rośliny, bo wtedy żal nawet marchewki nanosić z ogródka... Ale są tacy, co żywią się tylko roślinną "padliną" czy raczej spadliną, czyli tym, co roślina już odrzuci jako dojrzałe i niepotrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  3. W tych obrazkach widać, jak straszne rzeczy robimy zwierzętom. I w ogóle naturze ;(
    Ps- Też jestem zbulwersowana poziomem Twojego bloga. Wiesz ile zmarszczek ze śmiechu mi przybyło??? ;)

    OdpowiedzUsuń