Dziś dzień intensywny, bo roboczy, z remontowymi klimatami, a mnie siekło.
Nie wiem czy to wirusowe zapalenie spojówek już mi wnika przez śluzówki (Absorbery z syndromem: "bo zupa była za słona"- Młoda - oko lewe, Młody- oko prawe).
Ciekawe jaka ja jutro wstanę....
Zaliczyłam mały rozpad funkcji, ale drzemka nie wchodziła w rachubę, "bo ponieważ" jako "baba siedząca w domu z dziećmi" słyszę jak jest problem, interweniuję...
Jakoś "dziwnie", jak zlegnę na moment przysłowiowy, Absorberom zachce się pić, albo niespodziewana kupa zechce opuścić pielesze zwojów jelitowych Moich Pociech...
Nie zreaktywowałam się.
Magicznie podziałało wiadro z wodą i ściera.
Po prostu trzeba było posprzątać sajgon.
Dzisiejszy dzień zaczęłam spacerem z psami; jakbym czuła, że nie wyjdzie wietrzenie futer w południe.
Wędrówka o 6,30 była nowym doznaniem.
Koty buszujące w zbożu, koziołek i charczące na nie psy na uwięzi oczywiście.
Udało się bez szkody własnej, canisów i zoocenozy, powrócić na Tupajowiska łono.
W drodze powrotnej ze sklepu zdarzył się cud!
Wiem, wiem...
Niejedne z Was zgrzytają zębami, ale u mnie ich nie ma.
A zobaczyłam pierwszy raz żywego.
Z bliska!
Wiem, że wiele z was się na nie wkurwia...
Ale...może co nieco o ślepaczku?
Jako ssak owadożerny, żyjący pod ziemią, z gałami uwstecznionymi (bo po co), świetnie radzi sobie grzebiąc korytarze w ziemi, w poszukiwaniu swoich ofiar. W zależnosci od rodzaju gleby, w której żyje (a głownie jej żyzności), jego ofiara padają dżdżownice (gleby zyzne), albo pędraki chrabąszczy i drutowców (gleby bardziej jałowe). Jak sami widzicie, można więc być im wdziecznym, bo trzebią populację "szkodników" glebowych.
Choć generalnie- kret je co mu pod nos wpadnie ;)
Ponoć nawet nagie ślimole pożera!
Zjada dziennie ilość odpowiadającą połowie jego masy ciała.
Krety głównie polują w korytarzach, ale w przypadku braku pokarmu (np. zimą) wyłażą na powierzchnię.
Nie lękajcie się jednak!
Poluje na bezkręgowce....
Krety, choć ślepe, korzystają z dobrego węchu i słuchu oraz bazują na wąsach czuciowych.
Kret ryje z prędkością 12-15 m/godzinę (żródło).
Są samotnikami i w pary łączą sie tylko na czas rozrodu.
Po ok. 28 dniach samica rodzi od 2 do 7 młodych.
System korytarzy kreta europejskiego ("Agroekologia" Tischler) |
Wiem, że mogą być upierdliwe w ogródkach, ale są bardziej pożyteczne niż szkodliwe, biorąc pod uwagę pożeranie pożeraczy naszych roślin oraz spulchnianie gleby.
Cóż poza tym?
Ano- bez kwitnie. Co prawda pogoda nie dopisuje - chłodnawo i mało słonka, ale pomału....
Kto jeszcze nie wie jak zrobić sok- przypominam przepis .
Bazaltowa Góra zielona.
W tym roku miodownik melisowaty, pierwszy raz widziany przeze mnie rok temu w ilości znacznie większej co cieszy niezmiernie.
*
Absorberka używa takiej formy w miejscowniku.
Kretu fajny i tez chce zyc, a ze czasem kopczyk zrobi...? Pomaga skopac ogrodki. :)))
OdpowiedzUsuńNie tylko Absorberka używa w miejscowniku:)))
OdpowiedzUsuńW stosunku do kreta posiadam uczucia tzw. ambiwalentne. Wszystko wiem, ale stetrał mi czosnek ozdobny, lilie, rabarbar, szczypiorek i wiele innych roślinek. Odpuściłam, bo i tak nie ma na niego bata, ale żeby mnie zachwycał, to nie powiem...
Zauważyłam, że nie lubi kosiarki. Odkąd zaczął się sezon koszenia, przystopował. Może trzeba mu/im wsadzić do nory jakiś nadajnik i puszczać discopolo?
Albo obrady sejmu ;)
Usuńkażdy narzeka na kopce... ja też ale gdy ujrzałam krecika na własne oczy to mi się go żal zrobiło, takie malutkie, bezbronne zwierzątko
OdpowiedzUsuńPatrząc na krecie kopczyki lubię sobie wyobrażać, że ziemię mam urodzajną i bogatą w życie wewnętrzne, stąd tyle ich u mnie. Nie przeszkadzają mi zupełnie. Korzystam za to z ziemi kretowiskowej często. A jakby jeszcze prawdą było, że zjadają ślimory! Dzisiaj miałam sen, że moje kury zaczęły je jeść.... piękny sen.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się.
Widziałam takiego kreta dziś w nocy, bo mi się przyśnił:) I jeszcze rodzina jeży. Nie wiem, skąd te sny...
OdpowiedzUsuńLubię krety:)
Krecik to bardzo urocze stworzonko,czasami potrafi troche ogródek przekopać czy usypać parę kopczyków.na trawniku.Znam gorszych wandali niż krecik.Miłej i słonecznej niedzieli.
OdpowiedzUsuńMnie tam krety mało drażnią ale jak ktoś ma pikny wymuskany trawniczek i jobla na punkcie - mój trawniczek ładniejszy niż u sąsiadów - to go może faktycznie trafiać.
OdpowiedzUsuńMoja babcia mówiła,"Tylko ciemnota zabija krety"
OdpowiedzUsuńno śliczny ten kretu ;)
OdpowiedzUsuńKrety są fajne;))) Absorberka jeszcze nie zaabsorbowała alternacji w temacie rzeczownika, ale wkrótce już zaabsorbuje i świat będzie dużo mniej ciekawy;)
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam nigdy okazji widzieć krecika!!! Piękny jest i zazdroszczę Ci spotkania!!!
OdpowiedzUsuń