No właśnie.
Pani I. mówi liliput, ale to nie liliput.
Nie znam się na drobiu ozdobnym, niestety, a wujek Gógel nie zawsze pomaga.
Może Wy wiecie?
Tito jaki jest- poniżej.
Na dodatek pięknie tańczy wyginając skrzydła tak, jakby chciał kurę objąć ramieniem.
Czasem jak się patrzy na jego zaloty (najczęściej niezrozumiałe przez moje prymitywne babole), nasuwa się skojarzenie z tokującymi ptakami rajskimi :)
Stara się chłopak, ale póki co- perły przed wieprze....
Tajemniczy nieznajomy...
OdpowiedzUsuńHehe, fajnie to wygląda jak on tak się stara. Może uważają, że za mały dla nich i jajka będą po nim małe.
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne - kimkolwiek jest Tito - jest śliczny!
OdpowiedzUsuńBo on pewnie jakis wiency szlachetny, albo i nawet jakas drobiowa arystokracja, to sie plebejskie babole nie znajo. :)))
OdpowiedzUsuńGłupie baby, nie wiedzą, że nie liczy się wielkość, ale jakość? ;)
OdpowiedzUsuńCudny mały :)
Josip Tito? Był taki przywódca od wojny do śmierci ciągle na tym samym stołku. Wted Jugosławię, choć panował socjalizm, nazywano zachodem socjalizmu, czy jakoś tak, ale wtedy Cię chyba nie było na świecie:) Cwerg to też chyba nie jest, one bardziej zdobne i błyszczące. Może jednak liliput?
OdpowiedzUsuńNa moje oko, Twój Tito jest kogucikiem rasy chabo.
OdpowiedzUsuńJest piękny, ale musisz mu dokupić kurkę, bo uschnie. Typowa nioska jest dla niego o kilka numerów za duża.
Ja mam tej rasy kurkę czarną, znosi małe jajeczka - pstryknę jej kiedyś zdjątko i wrzucę na bloga.
Okazuje się, że prawdopodobnie jest to brodacz antwerpski. Chabo nie mają różyczkowych grzebyczków, a Tito ma taki :)
Usuńa to jeszcze lepiej :)
UsuńMatulu, a skąd on się taki wzion? Śliczniutki!
OdpowiedzUsuńChłopak się stara ale miłości to on nie zazna wśród tych baboli,prędzej w kompleksy wpadnie.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńSzlachta się babom trafiła i może śmiałości nie mają? :D
OdpowiedzUsuń