.

.

sobota, 25 kwietnia 2015

Święte drzewo, kurdybanki i nietoperze się zbudziły!

Nie wiem co one mają w sobie, że ciągle pakują się w kłopoty.
O jednym pisałam już prawie trzy lata temu, a dziś drugiego nieomal bym strawiła po tym jak mi wpadł do puszki z piwem...
Nie przeżył niestety.

Kiedyś też już o książce "Żyjący ogród" .
Dziś co prawda wspominam w kontekście bluszczyku kurdybanka, który zarasta pomału każdy płachetek trawnika tu i tam.
Na bardziej suchych powierzchniach - przed domem od strony ulicy, jest niskopienny. Co nie przeszkadza mu w niebieszczeniu okolicy. 
Na bagnisku ma sporo wody (oczywiście omija najwilgotniejsze rejony) i tam się puszcza, wznosi, wije. 
W tym roku go podjadam i powiem, że smaczny jest.

Jesiony, których sztuk dwie rosną przy domu nie przyplątały się w międzyczasie tylko rosną tu od dziesiątków lat.

Jesion wyniosły (by Wiki)

Ciekawe drzewa, u mnie mocno ekspansywne (co rok znajduję jakieś młodziutkie podrostki). Cóż, niegdyś tu pewnie rosły.
Wymaga gleb żyznych i wilgotnych, a nawet mokrych. Lubi ogólnie tereny chłodniejsze i zasobne w wodę.
Nie tworzy jednogatunkowych drzewostanów tylko stanowi domieszkę  np. lasach łęgowych.

Kiedy już wiedziałam w jakich siedliskach ich szukać były łatwe do identyfikacji. Jednak w dzieciństwie znałam je jedynie z Kotliny Jeleniogórskiej, w którą jeździłam do Dziadków, a jesiony porastały widoczny z okna nasyp kolejowy.

Prócz piękna typowego dla drzew, jesiony potrafią osiągać spore rozmiary 40-50 m. Początkowo (do około 50 roku życia) rośnie szybko- nawet do 30 m, potem zwalnia tempo i przybiera w pniu i konarach.
Należą do drzew długowiecznych. 
Najstarszy jesion w Polsce (na Suwalszczyźnie) ma ponad 400 lat.

Moje nie są tak stare.


Jesion to drzewo magiczne.
Bardzo ważne miejsce zajmuje w mitologi skandynawskiej.
Drzewo o imieniu Igdrasil (Yggdrassil) jest wielkim drzewem świata, którego konary obejmują niebo, korzenie - ziemię i podziemny świat umarłych. 

(Wiki)


Ten pan też to ma :)
(pinterest.com)

Z drewna jesionu bogowie stworzyli pierwszego mężczyznę (babeczki miały powstać z jarzębiny, choć są też zapisy, że mogła to być olsza lub wiąz).

Z drewna jesionowego wykonana była włócznia Odyna, Tolkienowski Gandalf też miał laskę z tegoż drzewa.
Ba! Achilles też posługiwał się jesionową włócznią.
Oczywiście można się tu dopatrywać utylitarnego podejścia do tematu; drewno jesionu jest sprężyste, o prostym ułożeniu słojów co było wykorzystywane w produkcji broni i strzał.

Wikingowie zwani byli Aescling- czyli lud jesionu.
Dawni Grecy wierzyli, że jesion wyrósł z krwi wykastrowanego Uranosa, a wraz z nim groźne Erynie oraz Meliady, nimfy jesionowe.
W mitologii germańskiej jesion był drzewem Thora, pod którym sprawowano sądy.

U Słowian także jesion był poważany i wraz z dębami, lipami i bukami był drzewem ze świętych gajów. Na dodatek miał chronić przed wężami. Stąd też długo w lecznictwie ludowym wykorzystywany był jako antidotum na jad żmii. 

Prócz tego miało to drzewo znaczenie magiczne i lecznicze.
Uważano, że leczy gorączkę, bóle zębów. Obcięte paznokcie należało zakopać pod drzewem, co miało przynieść ulgę.
Sen pod jesionem miał krzepić na umyśle.
Jesionowa trumna zaś zapewniać wieczny odpoczynek.
Dla drzewa tego nie problemem było leczenie ludzi z wzdęć, łamania w kościach, leczył choroby skóry, brodawki.
Dodatkowo- leczył nieporozumienia małżeńskie;l należało jego liście umieścić pod prześcieradłem małżeńskiego łoża i... poczekać.

--------------------------------------

Nietoperze się obudziły.
Zaczynają pożerać komary, które... też się obudziły.

W kościele naprzeciwko jest duża kolonia nocka dużego.
Latają też mniejsze. 
Aż miło popatrzeć.

Teraz tylko czekam na jerzyki.
Dopełnią armię eksterminatorów komarzych.





7 komentarzy:

  1. ZAzdroszczę tych jesionów. U mnie działka zbyt mała aby takie drzewa rosły...

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie życie w pełnym kontakcie z przyrodą to teraz wielka rzadkość. Z czasem jednak właśnie do tego dążymy.
    Jesiony nie rosły nigdzie u mnie w pobliżu.
    Za to wielkie sosny i dęby też.
    Dzisiejszy dzień ja też spędziłam w pełnym kontakcie z przyrodą, mimo że w nieco skromniejszym zakresie, niż Ty.
    Czy Ciebie też tak wszystko boli po pracy w ogrodzie itd.? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedzialam, ze jesiony mialy wczesniej tak wielkie znaczenie. Deby tak, jakies sekwoje i baobaby, ale jesion byl dla mnie takim drzewem "trumiennym". Bardzo ciekawie opowiedzialas.
    Acha, i nie pij piwa, bo zawiera pajaki... bleeeee........

    OdpowiedzUsuń
  4. Tu, na Mazurach, jesionów dużo. Bardzo chorują. Choroba niszczy układ korzeniowy, drzewa obumierają. My swoje drzewo musieliśmy wyciąć, bo zagrażało bezpieczeństwu. Dorodny był nasz jesion, ale nie do uratowania. Musieliśmy mieć zgodę na wycinkę.
    Generalnie nie są urokliwe. Ostatnie liści dostają, jako pierwsze je gubią. Może w innych rejonach są ładniejsze? Nie wiem.
    Uściski ślę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesiony - lubię, są śliczne i faktycznie działa na mnie ta cała mitologiczna magia, ale zakochana jestem w brzozach :D

    OdpowiedzUsuń
  6. U mojej mamy są dwa. Jeden na tyłach, bardzo już duży. Odrodził się, bo już umierał podtruwany przez sąsiadowy wybieg dla świń. Świnie już tam nie wychodzą a on odżył. Drugi ogromy w granicy z sąsiadem zastał obcięty, bo zagrażał domom, ale odżył i bociany założyły tam gniazdo.

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę nawet nie wiedziałam, ze jesion to takie magiczne drzewo :-) u nad jerzyki już są, komary niestety też. Pozdrowki :-)

    OdpowiedzUsuń