.

.

środa, 4 grudnia 2013

Środa, czwartego.

Absmak czuję.
Sąsiadka się na mnie wypięła.
Nie dokładnie, ale- udaje, że mnie nie zna.
Chyba wiem czemu.
Ano temu, że pewnemu dobrze impregnującemu się panu, w złości lekkiej wyznałam, że owa sąsiadka czasem chyba śmieci puszcza z dymem. 
Dajcie spokój.
Otwieram sobie okno wieczorem, żeby przewietrzyć,a tu miast świeżego paszowickiego powietrza z dechem Ducha Pustelnika, wpada mi smród węglowodorów- tu wcale nie aromatycznych.
Jak więc się nie wpieniać, gdy sąsiadka przeprowadza znaną polaczkom metodę segregowania odpadów na te, które spala się w dzień i te, które spala się nocą.
Że nie wspomnę, że mieszkając z młodymi i wnuczkiem, mają mniejszy kontener niż my!
U nas dostawiony większy (240 l) stoi obok naszego (kupiony), a w nim po 2 tygodniach uśmiecha się do mnie szary popiół z kotła. Gdybym miała pomieścić w mniejszym i popiół (i dyament :), i odpady- przyznałabym sobie medal.

Na razie przyznaję sobie wyróżnienie z tytułu utraty wagi.
Jeszcze nigdy nie wyglądałam tak dobrze w swetrze za zadek, w paski (sweter, nie zadek) i nie miała kompleksu, że mi on coś optycznie powiększa!

Wygramoliłam się z Absorberami z infekcji wirusowej, która nam znów przyprawiła gluty po pas i kaszle a la suchotnicy, ale już od poniedziałku dajemy czadu na dworze.
Pogoda przednia...była, bo w tej chwili za oknem chmurzyska usilnie próbują mnie wpienić.
Nooo...chyba, że zwiastuje to śnieg. Jestem za!
Wiem, że wielu będzie się pieklić, rzucać mięsem i pomstować, ale mam to głęboko w nosie.
Ba! Wiem, że będę odśnieżać, bo jestem teraz w domu i wcale mnie to nie przeraża.
Czasem zastanawiam się czy nie mam w genach jakichś zesłańców syberyjskich, bo im ciężej tym czasem bardziej mi się podoba- oczywiście tylko wtedy jeśli sobie z przeciwnościami radzę;)).
Albo to nie geny, tylko...głupota..;)

Na razie tylko z lekka nas przymraża, nawet nie na tyle, żeby węglarze mogli bez rwania darni i szastania błotem w koło wyjechać.
Wczoraj przyjechał upragniony węgiel.
Z nowego składu. 26 kJ, orzech. Po obejrzeniu z bliska- orzeszek raczej, ale cóż- najtańszy. 
Całe 649 pln za tonę.
Zobaczymy ile wart jest ów opał.
Drewno za czas jakiś.
Na razie idą resztki płotu. Próchno, bo próchno, ale ratuje.
Zaraz przypominam sobie uchwałę krakowskich radnych o zakazie palenia w domowych kotłach węglem. 
Ustala się czas przejściowy na dostosowanie domowych źródeł ciepła. Znaczy- wchodzi w rachubę gaz i prąd. Kominki opalane drewnem zostają, ha, ha....

Absorbery mnie wykańczają czasem.
Totalne stereo. 
Jedno w jedną stronę, drugie - w drugą.
Wiem, że czas to odległy, ale ostatnio zastanawiam się, jak im będzie szła nauka w szkole.
Jaki poziom osiągnie polska oświata i metody ogłupiania dzieci, a później młodzieży...
Ile spocznie na nas, rodzicach, by wypuścić z gniazda mądre i radzące sobie dziatki?
Ufam, że jakoś się uda.
Ano...mam nadzieję, że nie dołączą do rzeszy, obecnych już analfabetów, którym drzewiej kojarzy się z drewnem, a kondominium (choć samo słowo i ten, który go użył wywołuje we mnie dość ambiwalentne uczucia) jest minimalną formą zabezpieczania się przed seksem.


18 komentarzy:

  1. Odlegly czas? Chyba zartujesz! Ani sie obejrzysz, kiedy beda mature robili, to tak szybko umyka. Za szybko.
    O poziom sie nie musisz martwic. Ostatnie testy PISA wykazaly, ze polskie szkoly sa lepsze od niemieckich. Na pierwszych miejscach sa Chinczycy, Singapurczycy i Japonczycy, wiec moze tam sie wybierz z Absorberami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnych skośnookich! To chyba byłaby kara! Obrzydliwe nacje....A tfu!

      Usuń
  2. Dobre takie geny. Trochę głupim też czasem fajnie być.
    Czas faktycznie jakoś coraz szybciej upływa także uważaj.
    Zaczną się randki, złamane serca, matury, studia... ;)
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zupełnie zapomniałem o edukacji...
    podobno jest dobrze:

    http://www.youtube.com/watch?v=SELHFxIvLJE

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo podobno kobieta jest jak dobra herbata -
    w im większym znajdzie się ukropie, tym jest mocniejsza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łomatko, naprawdę?
      Aż strach pomyśleć co będzie za czas jakiś...;)
      pozdrówki!

      Usuń
  5. Kondominium nie przed ale w trakcie zabezpiecza:) Z całą resztą się zgadzam. Od kominków łapy precz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, chodzi o to, że raczej piece na węgiel to domena gorzej uposażonych. Dla wielu kominek to wypas, dodatkowy gadżet dla "nastroju" etcetera ;)
      No, ale komu jak komu, ale swoim się nie odbiera ;)

      Usuń
  6. cóż, wieczorami w ruderyjnej wsi robi się siwo i smrodliwie (siwy smród wydobywa się z komina jednego z domów), też "utylizacja" śmieci plastikowych odchodzi...wkurza mnie to niewymownie, bo nie po to mamy dom na wsi,żeby na tej wsi bardziej niezdrowe powietrze było niż w dużym mieście...O edukacje młodych się nie obawiaj-"czym skorupka za młodu..."-baza wyniesiona z domu robi swoje:)Ale okres głupoty to każdy chyba ma w swoim rozwoju, więc wszystko przed naszymi dzieciakami;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że je odpowiednio "namoczę" :)
      A potem...to już tylko "hołpować", jak to moja znajoma mówi (nadzieję mieć, rzecz jasna) :)

      Usuń
  7. dobrze, że małych dzieci nie mam i nie muszę się zamartwiać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Z taką Mamusią im to nie grozi! Szkoła to jedno, ale najważniejsze co się wynosi z domu:)
    U nas zapowiadają jakieś straszne wichury do 140 km na godzinę. Pewnie chałupę mi wyziębi:((( Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, Tupajo, ciesz się, że dzieci małe, bo "małe dzieci - mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot", ciesz sie beztroską, kochana; patrzę na twoją aurę Tupajowiska, ależ tam coś sypie na biało ... Kalina Maja ... jakie Ty masz śliczne imiona! ja wieczorem szczelnie zamykam dom, bo różne zapachy mogą wpaść, szambo rozlewane w ogrodzie ... albo plastiki... pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, nie ma jeszcze białych paprochów :(
      Troszke przekłamuje. Póki co wiuuuuwa straszna. Ciekawe ile dachówek poleci...tfu!
      A za imiona to moim rodzicom należą się podziękowania :)
      pozdrawiam!

      Usuń
  10. Cudownie, że jesteś zadowolona z wyglądu! Zazdraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nasze dzieci mają ładniejsze imiona. Żałuję tylko, Że przy Natce się nie uparłem. Jest Nadzieja Róża, a miała być, wedle mnie Nadzieja Radochna. To całkowicie oddałoby jej obecny charakterek malutki, mój diabełek i słoneczko malutkie.

    OdpowiedzUsuń