Ano- jeszcze dycham....
Nadal u rodziców z Młodymi.
Chore.
Ja też.
Antybiotyki, Gniewko zastrzyki, Natka do papy. Ja nie biorę, bo musiałabym Młodą odstawić od piersi, a tego nie chcę.
Tak wiec gluty lecą mi na klawiaturę, rozmazują się między klawiszami.
Gdzieniegdzie zwisa jakiś kawałek wykichanego czegoś, obmierźnie śliniący się na widok herbaty z cytryną i miodem.
Nic nie czuję. Wieloryb by się zebździł i bym nie poczuła...
Post krótki, internet z modemu...całe 2 giga....
Nie poszaleję.
Z resztą...chore dzieci wysysają energię, martwię się, poza tym inne tam pomroczności myślowe więc kiedy zasną- padam.
Pozdrawiam Was wszystkich i mam nadzieję, że się polepszy wreszcie.
Ze wszystkim.
A jak nie- to już kurna nie wiem.
Pani Mądra wysiada.
zdrowia życzę i trzymaj się jakoś łykaj czosnek i syrop z cebuli to też pomaga...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, byle do lata: zobacz, tylko do świąt, potem zaraz ferie, a po feriach wiosna;) Ja tylko tym żyję teraz;)
OdpowiedzUsuńKochana, wszystko przemija jak długa żmija. Choróbska też! Zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńAsia
Biedna, nawet nie golniesz niczego na to choróbsko...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś powiedział,
OdpowiedzUsuńże "kobieta jest jak dobra herbata - tym mocniejsza,
w im większym znajdzie się ukropie"...
Posyłam Ci, Tupajko, ciepłe myśli i dobre wibracje.
Ucha do góry!! ;)
ha, ha... dobre :)
UsuńDzięki!:)
Będzie dobrze! Początek zazwyczaj jest niewesoły, nie ma na to rady. Wszyskieśmy matki to przeżywały w swoim czasie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dziewczyno!
ps. przepraszam, nie zauważyłam, że mnie córka wylogowała :)
Trzymaj się Tupajko. Czasem tak się pieprzy, ale będzie lepiej. Zdrowia Wam życzę przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńJuz Ci kiedys pisalam: CZOSNEK!!! Na surowo caly zabek oraz wysisniety do goracego mleka z miodem. Czosnek to najlepszy naturalny antybiotyk!
OdpowiedzUsuńTrzymajze sie.
Wiem, wiem, ale ostatnio coś mnie od niego odrzuca...:(
UsuńPozostają fitoncydy z cebuli :)
Wszystko minie jeszcze trochę.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę.
Też życzę zdrowia, wrzeszcząc razem z Kamforą: CZOSNEK!!!I tylko mam nadzieję że ta osmarkana klawiatura jest Twoich Rodziców i sami ją potem wyczyszczą.:-)))
OdpowiedzUsuńKlawka moja....
UsuńGluty moje....
:) :)
A to szkoda.
UsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuńSok malinowy z cytrynka i miodkiem, maść majerankowa pod kulfon i będziesz żyć! :)))
Co nas nie zabije....;)
Usuńpozdrówki
Trzymaj się, Tupajko kochana, czosnkuj się, wygrzewaj, pij herbatki! Sił i zdrówka życzę całej Waszej gromadce (sił Tobie przede wszystkim do przetrzymania tego pandemonium... będzie lepiej, wkrótce, na pewno)!!
OdpowiedzUsuńŚciskam ;)
Ja również ściskam mocno :)
UsuńTupaja, przemyślałam i dzielę się przemyśleniami. Choruj strategicznie - do samej Wigilii, ominie Cię sprzątanie i przygotowania świąteczne. Jak to powiedział pewien holenderski trener : "Każden minus ma swojego plusa."Trzeba go tylko znaleźć.
OdpowiedzUsuńJuż bym chciała móc normalnie krzątać się w domu, a nie- na zesłaniu, choć w cieple, ale nie u siebie. Muszę to przetrwać, po prostu.
OdpowiedzUsuńDziś dają się we znaki zatoki, także każde schylenie się powoduje u mnie ...ekscytację ;)
Trzymaj się Tupajko i wracajcie wszyscy szybko do zdrowia i do domku.
OdpowiedzUsuńTrzym się, dasz radę, kto jak kto, ale nasza Tupaja na pewno:)
OdpowiedzUsuńMantra Pokoju: przepraszam, wybaczam, wybacz, dziękuję to cztery słowa dedykowane wszystkim mieszkańcom kosmosu na grudniowe święta PLUS program do wdrożenia dla poprawy bytu wszystkich obywateli pięknej planety w Układzie Słonecznym - http://blog.wiecznaplaneta.pl.
OdpowiedzUsuńLepiej cóś???
OdpowiedzUsuńSpełniło się jedno ... sam musiałem całe święta przygotować. Ale dałem radę. Lodówka pełna, czysto, ciepło. Trochę się usiałem zasiedzieć w kuchni ... ale to i tak raczej moja domena, bo umiem i lubię gotować.
OdpowiedzUsuńPS.
Wracając do tematu, kto ma wylecieć z Tupajowiska ... najszybciej ja...