.

.

piątek, 27 grudnia 2013

Krótko: na chwilę w firmie i wspomnienie wielbłądki.

Bardzo lubię spontony.
A że od czasu jakiegoś, całkiem długiego raczej, się nie zdarzają, tak dziś byłam bardzo uradowana.
Przy okazji zwrotu nagrzewnicy gazowej do firmy, w której pracuję (no teraz nie, bo się "byczę" wg co niektórych  na wychowawczym),spędziłam mile czas na spotkanku poświątecznym.
Jedyny żal jaki miałam to taki, że przyjechałam na krótko i trzeźwości musiałam się trzymać, bo autem, poza tym laktacja ueberalles więc musiałam o stosownej porze powrócić do Tupajowiska.

Towarzystwo wesołe, raczyło się pokarmem powigilijnym, do tego lekkie procenta, a mnie żal tyłek ściskał co by jędrniejszym być...

To mi dało do myślenia, że aż tak dobrze mi, w tym pustelniczym żywocie nie jest i chyba nie chciałabym tak zawsze.
Ludziska w firmie fajne; głównie faceci, ale preferuję kolegów.
Z babami zawsze jakieś dąsy, fochy.
Tu- krótka piłka.
No i o aktualiach modowych nie trzeba gadać i o serialach. Też.

Generalnie.
Bywają normalne.
I była. 
Tyle, że też napuchła w okolicy brzusznej tak jak ja i poszłyśmy na swoje macierzyńskie, doprowadzając Szefa (pozdrowienia!) do pewnej zapewne pasji...;)

A mi dziś moja pasja odżyła.
Przypomniało mi się, nie wiem właściwie czemu, moja pierwsza w życiu wielbłądka (Raphidia ophiopsis).
Widziałam ją...nie gdzie indziej jak w autobusie komunikacji miejskiej we Wrocławiu, kiedy to jeszcze studiowałam.
Nota bene jechałam do pani, u której mogłam zakupić Zeszyty PTE (Polskiego Towarzystwa Entomologicznego).
Zeszytów nie zakupiłam, bo tych, których szukałam nie było, za to na tyłach autobusy obserwowałam wielbłądkę i byłam z tego powodu bardzo zadowolona.

Kto nie wie jak wygląda wielbłądka- niech spojrzy na fotkę :

Tu na mojej ręce. Drugie- jak dotąd spotkanie z tym owadem.

Foto by Arkadiusz Stopa. Lepszej jakości niż moje powyżej.

Nie umiałam nie skorzystać przy okazji z jednej z moich ulubionych książek o owadach.
Koehler pisze tam także o tych owadach i ich żarłoczności (niestety także wobec osobników własnego gatunku). ("Saga rodu sześcionogów").
"(...) Jest już przy larwie osnui, a ściślej mówiąc- nad nią. 
Wypukłe oczy wielbłądki nie maja wyrazu, jak u wszystkich owadów. Nie patrzą, ale widzą. Jej przedtułów unosi się do góry, głowa z rozchylonymi drobnymi szczękami skierowana jest ku larwie, a ta- beznadziejna idiotka- żuje sobie spokojnie sosnową igłę w pełni nieświadomości losu, który już się właściwie dokonał". 

Wielbłądki według mnie są ciekawe. 
I ładne- to oczywiste!

Podobnie jak sieciarki (mrówkolwy, żupałki, złotooki) stanowią ciekawą entomofaunę.
Zarówno za sprawą wyglądu jak i etologii.
Ooooczywiście na dalszym miejscu za ryjkami czy pluskwiakami (zwł. rodziną Pentatomidae czy Acantosomatidae) :)



10 komentarzy:

  1. Wielbladko... eee... to jest... Tupajo, nie powiesz mi, ze stesknilas sie za praca codzienna. Przeciez nic nie zastapi byczenia sie na macierzynskim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co sobie POSIEDZISZ w domu, to Twoje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mrówkołak wygląda. Ze skrzydłami jak od złotooka:) Hana ma rację-co w domu to Twoje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, jakieś coś o czym w ogóle nie miałam pojęcia ,
    że istnieje na świecie :-)))
    Myślałam ,że obserwujesz jakąś dawno spotkaną znajomą :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślałam, że kobitkę w ciąży)) Takiego stwora chyba nie widziałam w życiu, ale ładny stworek:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny owad:) origamiiptaki.blogspot.com zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam entomologa na podorędziu. Napatrzyłam się na niejedno dziwadełko. Ale tego stwora nie widziałam. Wygląda jak paw kosmita :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też pomyślałam o kobiecie w ciąży, ale po świętach mam widać kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem, z pisaniem też. Jakaś ogłupiona jestem czy co? Wielbłądka piękna jest, u mnie też takie dziwolągi latają różniste, teraz wiem do kogo się zgłosić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tam za firmą nie tęsknię... chociaż szef robi, co może, żebym nie zapomniała.
    A czas na wychowawczym był najpiękniejszy w moim życiu ;)
    Ta wielbłądka jest przecudna, nie miałam pojęcia, że może taki cudny owad być ;)
    Trzymaj się, Tupajko, niech nowy roczek przyniesie Ci przełom, da satysfakcję, bądź szczęśliwa albo niech się coś zadzieje... niepotrzebne skreślić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Wielbłądka, jak sama nazwa sugeruje, przypomina wyglądem swym bezecnym, wielbłąda" - to odpowiedź jednego z kolegów z technikum leśnego, na pytanie nauczyciela o morfologię wielbłądki, wielce pożytecznego owada.
    Chyba nie muszę mówić, że gość nie wiedział o czym mówi i że salwa śmiechu również była bezecna ... a pała w dzienniku ocen pewna ... ;)

    OdpowiedzUsuń