Kiedyś więcej fotografowałam.
I nie były to zdjęcia robione "na prędce" komórczakiem, oj,nie.
Jako córka zapalonego fotografika, z okiem i pasją, którą potem chyba troszkę pogubił, nasiąkałam klimatem ciemni, którą mieliśmy w łazience.
Cała magia powstawania zdjęć czarno białych mnie fascynowała, a kiedy na papierze pojawiało się "moje" zdjęcie - to dopiero było fajne!
Praca nad powiększalnikiem, kuwetami, zapach odczynników..
Porwało mnie chyba na przełomie podstawówki i technikum.
Była to głównie fotografia przyrodnicza, studia mojego nieodżałowanego psa Groszka.
Potem konie oczywiście no i owady.
Nawet nie zauważyłam kiedy przeszłam w tryb dokumentacji...
Fotografie miały cel najważniejszy- uchwycenie konkretnego gatunku, stadium rozwojowego.
A potem?
No cóż.
Potem to już jak widać...;)
Przydługi wstęp do tego co dziś w sieci znalazłam.
Popatrzcie i podziwiajcie, bo jest co.
"Szacun" dla Łukasza Bożyckiego za zdobycie prestiżowej nagrody. Fotka świetna.
Nagrodzona fotografia Łukasza Bożyckiego; tvn24pl |
A dla Kaia Fagerstroma, który fotografował opuszczone siedziby ludzkie, które zajmowały zwierzęta- wręcz niesamowite.
Jedna z prac Fagerstroma; swiatobrazu.pl |
Linki:
Oj, zebym ja tak umiala... Cudne zdjecia!
OdpowiedzUsuńKtórą wybrać? Świetne :)
OdpowiedzUsuńŚciskam
...wiesz mam dokładnie takie same dylematy
OdpowiedzUsuńFotografia jest sztuką i bardzo chciałabym poznać jej tajemnice. A może trzeba być artystą i nigdy do niczego nie dojdę?
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście niesamowite
OdpowiedzUsuńJak obrazy olejne, szczególnie to pierwsze. Cudo!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, tak sobie pomyślałam, że moja chatka zamieszkana, a zwierzęta opanowują ją coraz bardziej, chyba zwiększyła się populacja popielic; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTe fotografie ze zwierzętami zamieszkującymi siedziby po ludziach mają dla mnie jakiś taki klimat z dreszczykiem...
OdpowiedzUsuńTrochę trąci zagładą ludzi i tym doczesnym co po nas zostaje, a przyroda bierze we władanie :)