No, to mamy lato.
I cóż robi ludź- ano- ludź narzeka.
Że gorąc(o), że parno, że okropnie....
Częściowo zgodzić się mogę.
Wszystko u nas wilgotne....
No już widzę te chochliki w niektórych oczkach!
Podłogą wyłazi woda z murów i ta co jej strażacy do końca nie wypompowali.
Sezon basenowy rozpoczęłam, dmuchając Absorberom mały basenik.
Było chlupotanie, wesołe krzyki i woda wkoło, a potem wrzaski nieludzkie, bo z wody wyciągałam.
Garip dostał nowy łańcuch (bu...- płot dalej czeka na wsparcie finansowe), bo linkę stalową zerwał i zwiał na wieś.
Łańcuch długi, nasz chłopak się w niego często zaplątuje, ale ma teraz plus- starcza, aby przeleżeć cały dzień w domu, na zimnej i wilgotnej posadzce.
Garip leży, tuż lub na mokrej szmacie. W planie drugim- Jagoda obok zgrzewki wody...jakbyśmy swojej mieli mało.... |
Wstrętne kociszcze jagodowe zabiło nam małego kopciuszka.
Dwa razy ratowałam, ale dziś już zewłok znalazłam.
Niech ją dunder świśnie, małpę kocią jedną!
Sąsiedzi nam się budują.
Mieli się tylko rekreować, a tu- dupa.
Jeżdżą nam teraz ciągniki z gruzem.
Ech....
Za oknem kuchni "wieczniesięrobiącej"- bzy.
Już pisałam, że się nam porozrastały niemiłosiernie.
Ale żeby do okien tak zaglądały?
Bzy, pokrzywy...Armagedon tupajowy |
Znów musiałam wydać wojnę sukcesji miedzy naszymi kamieniami podwórkowymi.
Wynik- dwie taczki darni plus babki, mniszki, taszniki....
A przed drzwiami sobie doniczki postawiłam. A co!
Czego Garip nie rozniesie- będzie jakoś kwitło.
Ułanka już kwitnie, ale nasturcjom trochę słońca brak....
Uff...Gorąco.
Dobrze, że jest cień pod schodami i...długi jęzor....;)
I u nas upały niemiłosierne.
OdpowiedzUsuńI komarów mamy zatrzęsienie, nie ma różnicy w dzień czy wieczorem - żrą strasznie !!!
Nie mogę pojąć jak to jest - kwiaty usychają a ziele rośnie w najlepsze. :(
A czarnego bzu to co roku mamy nowe sadzonki.
To chyba wszelakie ptaszory w swoich odchodach jego nasionka nam tak ochoczo podrzucają :)
Ale jak takie upały to przynajmniej ta Wasza piwnica ładnie wyschnie.
Gratuluję rozpoczęcia sezonu basenowego, sama chociaż dupcie zamoczyłaś :)
Pozdrawiam
Jaaasneeee ... ledwo co wypompowana... a już spokojnie, na stojąco, intymne części ciała mógłbym zamoczyć...
Usuń32 w cieniu. I dobrze, dopiero było, że zimno i mokro! Marudzimy strasznie. Ja też.
OdpowiedzUsuńNo nie dobrze bo ja już ledwie żyję...
OdpowiedzUsuńpocieszyć Was? u nas 36 w cieniu. Ale już jutro ma padać. Ufff.
OdpowiedzUsuńDawno u Ciebie nie byłam ale już jestem i pozdrawiam i tylko martwi mnie ten Garip biedny na łańcuchu... :-(
Mnie też martwi. Projektów w toku ... tysiąc. Potrzeb ... miliony... co wybrać? Płot? Kuchnia? Łazienka? Hehehehe ... nic z tego ... naprawa samochodów, żeby było czym zarabiać.
UsuńO kąpieli Absorberów pięknie pojechałaś, uśmiałam się bardzo.
OdpowiedzUsuńDobranoc
Coz, slonce grzeje, ale lato ma to do siebie, ze przypieka....
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Psy na łańcuchach ?
OdpowiedzUsuńNiestety, Garip tymczasowo tak.
UsuńCzy pani Ania B. zmieniła nazwisko?;)
Nie, pani Ania B. zawsze miała takiego nicka, jakie imię i inicjał nazwiska :-)) może o kimś innym myślałaś....
UsuńPozdrowienia z głębi ugotowanej głowy!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać temperatury poniżej 30-tu.
U nas susza, wypalone słońcem pastwiska żółkną.
A tak niedawno jeszcze niemal cała blogosfera narzekała na brak słonka i deszcze :D
UsuńNienawidzę upałów. Zdycham w robocie. Jutro wezmę termometr do biura i sprawdzę, o ile zostały przekroczone normy BHP...
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż Absorbery mają basen ;-)) (zazdroszczę...)
Ściskam