.

.

piątek, 13 września 2013

O rybach, a także o Ichneumonie, psim smalcu i co mogłoby mieć jedno z drugim wspólnego

Dziś kamieniom powiedziałam dość





 i usiadłam sobie z zamiarem napisania czegoś do rzeczy. Co z tego wyjdzie- nie wiem.
Niewiele wyszło z poczwarki rusałki pawika, którą przesiedliłam na abażur, co by Absorberom pokazać świeżo wylęgłe imago.

Się wylęgło, ale nie motyl.
Gąsienicznik. Nie odważę się oznaczyć, bo się nie znam, a binokular u rodziców.


Poczwarka wykazywała pewne objawy spasożytowania, ale nie przejęłam się tym i oczekiwałam na wynik.
Kiedy jednak na oknie pojawił się znany mi stwór , wiedziałam już, że poglądowej lekcji nie będzie,a na taką znowelizowaną o Ichneumona (tak sobie nazywam rodzinę gąsienicznikowatych Ichneumonidae), Absorbery jeszcze za małe.



Ichneumon został wypuszczony na wolność, co by spotkał partnera i znów poskładał jaja w nic nie przeczuwającej gąsienicy.
Takie życie, taka przyroda.

Szkoda, że większe odpowiedniki takich stawonogich pasożytów nie składają jaj wewnątrz  złych ludzi.

Powiem tak.
Ostatnio, jako że na własne życzenie nie oglądam wiadomości bieżących, a gazetę kupuję zwykle w czwartki i soboty dla dodatków, nie o wszystkim wiem. 
W sumie to i dobrze czasem, bo nie mam wpływu na tę bandę idiotów i złodziei na górze, a przynajmniej mniej wqrwów mną zawłada, a to się ceni, oj, ceni.

Jednakże FB dostarcza mi wystarczająco dużo informacji, a także i tę o starych, powiem tak- PADLINACH nie ludziach, babsztylach, co to w Kłobucku przerabiały psy na smalec i nim handlowały.
Nasz kochany wymiar sprawiedliwości (???), choć już o nim sp. Lepper mówił, i z tym się zgadzam, że "do sądu nie idzie się po sprawiedliwość tylko po wyrok".
Babska, wg najwyższego, nie zabijały psów w sposób okrutny, a smalec nikomu nie zaszkodził.
I co jeszcze?
A tak na dodatek, z naszych podatków przeszło 4 tys. na opłacenie obrońców zwyrodniałych babsztyli.

Tu jest artykuł.

Babsztyle- babsztylami, ale i do tego cała gromada tych, którzy wierzą w moc tego smalcu. 
Zapewne wywodzą się z bagna tych, którzy i koty ze skóry obdzierają i przykładają sobie na bolący krzyż.

Zastanawiam się czy smalec z takich ludzi komuś by zaszkodził? 
Raczej nie. 
A i zatłuczenie takiej baby nie powinno nikogo zgorszyć.
Mnie by nie zgorszyło.

Wczoraj, w naszym sklepiku wiejskim dorwałam dorsza.
Wędzonego.
Bardzo lubię tę rybę. W ogóle przepadam za rybami, a jednak rzadko je jem.
Dorsza zamierzam, przynajmniej w części, przerobić wg przepisu Kamy na hekele.

Przez przypadek znalazłam całe 5 km od Paszowic miejsce, gdzie można zjeść dobrą, świeżą rybę. Z pieca.
To Sokola ze swoją smażalnią- "Sokola Rybka".
Ceny przystępne, a i na wynos można wziąć.
Sokola jest przy krajowej trójce, jadąc od Legnicy w kierunku Jeleniej Góry, dosłownie wspomnianych parę km od zjazdu na Lipę i Paszowice.
Ryby mają z pobliskich Bolkowic. 
Polecam!





18 komentarzy:

  1. O zesz kurrr..., na baby to mi sie noz w kieszeni otwiera, maja bladzie szczescie ze to nie wyspy JKM bo by dostaly wyrok raz za psy a drugi raz za narazanie ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. a społeczność lokalna przeważnie nie potępia i nie protestuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Napracowałaś się z tymi kamieniami, ale efekt znakomity. Od roku noszę się z zamiarem wybrukowania placyku wokół swojego garażu, ale jakoś nie wiem, jak się za to zabrać, więc noszenie dalej uskuteczniam. Co do bab- szkoda słów. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Psy bez wątpienia zabijane w sposób okrutny i za to należy się kara. Czy pochwalam przerabianie psa na smalec? Nie. Czy spróbowałbym? Absolutnie nie. Czy zakazałbym? Też nie, co do zasady obcym ludziom do miski się nie zagląda.
    Psy na smalec jeszcze za naszych rodziców czy dziadków nie był ani egzotyczny ani kontrowersyjny, chociaż zwyczaj ogranicza się niemal wyłącznie do południa kraju i jest na wymarciu. O ile pamiętam pies dalej znajduje się na liście zwierząt hodowlanych jak świnia czy owca.
    Straszne ale prawdziwe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za brednie! Jeśli tenże smalec niegdyś nie był kontrowersyjny, to znaczy, że takie praktyki są usprawiedliwione? Jakoś nie przypominam sobie tego specyfiku na stole moich rodziców i dziadków (z południa). Czy słowo "hodowlany" jest przyzwoleniem na bestialstwo?
      W niektórych krajach Afryki zwyczaj obrzezania kilkuletnich dziewczynek też nie jest kontrowersyjny. Nie zakazałbyś?

      Usuń
    2. Pierwsze pytanie: Tak. Drugie pytanie: Dlatego napisałem, że za taki sposób uśmiercania należy się kara. U rodziców nie widziałaś bo: to zwyczaj na wymarciu i taki smalec stosuje się raczej jako ludowy medykament niż jako typowy produkt spożywczy. Trzecie pytanie: Żyję w Europie Środkowej i do Afryki mam bardzo daleko. Mam dużo własnych spraw tutaj o które muszę się martwić i chociaż szkoda tych ludzi to nie mam zamiaru rzucić wszystkiego i jechać tam ich nawracać. Nie mam syndromu mesjasza.
      Więcej pisał nie będę, ale podsumuję to pytaniem: Kiedy uznałaś, że wszyscy MUSZĄ zachowywać się, myśleć i mówić tak jak sobie to widzisz, a każdą inną opinie nazywasz brednią? Pozdrawiam.

      Usuń
    3. To, że psy w Polsce należą do zwierząt hodowlanych, nie znaczy, że można je hodować w celu spożycia. Zwierzęta hodowlane dzielą się na gospodarskie (bydło, trzoda, drób) i te są przeznaczone do spożycia i pozyskiwania skóry, pierze, wełny.
      Psy należą do zwierząt domowych i zabijanie ich w celu spożycia jest przestęopstwem.

      Usuń
    4. Fallar, Afryka była tylko przykładem na kontrowersje. Nikt Cię nie zmusza, abyś tam jechał, masz rację, tutaj też jest mnóstwo spraw do załatwienia, np. kwestia okrucieństwa wobec zwierząt. Swoją drogą wygodniej jest widzieć niewiele dalej, niż czubek swego nosa w stosunkowo bezpiecznej Europie Środkowej.
      Nawiasem mówiąc, ja też nie cierpię na syndrom misjonarza, co mi nie przeszkadza widzieć, słyszeć i czuć.
      Miłej soboty.

      Usuń
  5. Mój sąsiad jak byłam dzieckiem to podobno zabił swego psa na smalec ale ludzie tylko o tym cicho gadali jak to kiedyś na wsi
    a uwielbiam karpia wędzonego
    u mnie jest tej ryby pod dostatkiem
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie wyglądają te kamienne ścieżki - warto było się natrudzić. Zazdroszczę możliwości zakupu świeżych ryb w okolicy, u mnie, niestety,tylko marketowe- odbijam to sobie na wakacjach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż pisać się nie chce wiesz.
    Jak żyć na tym świecie? Nie wiem.

    Rybka smakowała w takim połączeniu?
    Pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorsz chyba nieco zbyt suchy. LEpiej by z makrela albo halibutem poszło. Ale smak dobry, tylko konsystencja nie ta.
      Pozdrówki :)

      Usuń
  8. Ojacie, Tupajko, te kamienie są takie, że normalnie czyściłabym je szczoteczką do zębów. Tym k....m babom sama wytopiłabym tłuszcz z grubych zapewne zadków i zrobiłabym im pyszne kanapeczki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Te kamienie, to skarb znaleziony pod ziemią!
    A baby? Tłuc i patrzeć, czy równo puchną!

    OdpowiedzUsuń
  10. to jesteś lepsza ode mnie Tupajko... oglądam tylko Tv
    nie kupuję gazet, nie czytam na Face... mam dosyć ' cywilizowanych ' ludzi i cholernie dziwnego ich postępowania
    miłej soboty

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja myślałam, że takie rzeczy, to się nie zdarzają...

    OdpowiedzUsuń
  12. Rybki z Bolkowic są rzeczywiście przepyszne i co najważniejsze zdrowe, nie karmione paskudnymi paszami. Polecam też karpie z Kostrzy:)
    Co do gąsieniczników to zawsze mnie fascynowały:D
    Smalec z psa... obrzydlistwo, szczególnie w kraju, w którym pies jest zwierzęciem towarzyszącym i pracującym, a nie rzeźnym. Ludzie potrafią być obrzydliwi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Straszne z tym psim smalcem... :(... Niestety w dobie gdy wracają do łask tradycyjne przepisy i życie w zgodzie z naturą, niektórzy pojmują to właśnie tak... Psi smalec i kocie skórki. Giną koty nawet większymi grupami... :(...

    OdpowiedzUsuń