No i zrypałam gościa od zniszczeń.
Wyobraźcie sobie, że chciał u mnie dalej kosić!
Oburzył się, że nazwałam jego stan "narąbaniem".
Pożegnaliśmy się mało wylewnie....
Na dodatek odkryłam, że charatnął mi czerwoną porzeczkę.
Niby
"tylko" korę zerwał na długości około 5 cm, ale wystarczyło, żeby cała
gałązka, jako jedyna, uginająca się od owoców, uschła.
W
"rekreacyjnej" części naszego ogródka, na rabatce, którą stworzyła moja
teściowa, niestety wiele roślin wypadło. Sucho tam jak pieprz- jesiony
wysysają wszystko.
Wysysają, a i zatrzymują koronami opad deszczu.
Z jednej strony- chwała im za to, bo gdyby ich nie było to nie wylewałabym 300, a może 1000 l wody z piwnicy. Codziennie.....
Ostatnio wylewam co pompa napompuje pod krzewy.
Dziś skończyłam liczenie na 15 wiadrze i...dalej woda się wężem lała.
Chyba trzeba będzie pomyśleć o jakiejś wannie i zbierać tę wodę i chlustać pod krzewy.
Przy
okazji, zastanawiam się nad tym, co na klepisku (Młody się tam bawi, a w
dołkach po jego zabawie koty się wałkują) posiać, posadzić? Megi? :)
Póki co, bliżej płotu rozpleniły się mile dzwonki.
Astrowate jakieś też rosną
W zagłębieniu jednego z jesionów, posadziłam, znalezione przy drodze rozchodniki.
Psowate pochowały się w cieniu.
Ruda w bukszpanach |
Mój chłopak, kochany, z biednym nosem |
A tak poza tym, to przerabiamy na własnej skórze "Spisek żarówkowy*" w odmianie pralkowej.
Nasza pralka , firmy Mastercook, zepsuła się juz w dwa miesiące od zakupu.
Teraz znów nawaliła.
Mamy jej poprzedniczkę, którą naprawił Kamax, ale coś jej też dolega i dziś kiedy prała...
Ekhmmm...przygasało
światło i wydawała z siebie mało sympatyczne dźwięki, a na dodatek
pranie jest niewypłukane jak trzeba i nie odwirowane.
"Nowsza" wyświetla sobie kodzik i przestaje współpracować.
Oczywiście, firma Mastercook, posiada serwis gwaracyjny.
Posiada tez infolinię.
Do pani z infolinii nic nie mam.
Była miła.
Cóż, kiedy serwis, przyjedzie do mnie w przyszły wtorek!
Hmmm...
Przypominam
sobie moją pracę w branży grzewczej, kiedy to klienci kotłów bardzo
znanej niemieckiej firmy, oczekiwali na przyjazd moich kolegów dzień,
dwa. I jak się pieklili!
Oczywiście, jeśli było zimno, wrzucano jako koronny argument- małe dzieci.
Ja
też nie omieszkałam o tym napomknąć pani, bo już przyzwyczaiłam się do
automatu, z resztą- "frani" nie mam, a przewieszanie się, w budzącej w
pierwotnym samcu żar w ledżwiach pozycji, nie wchodzi w grę.
Młoda
się mocno brudzi (w czym jej nie przeszkadzam), a Młody jest na etapie
odpieluchowywania i zabaw w koparkę więc...sami wiecie.
-------------------------------------------------------------------------
* Film, który pewnie większość z Was zna, a jeśli nie- polecam!
U mnie woda tak wysoko stoi, że o normalnej piwnicy to nawet mowy nie ma!
OdpowiedzUsuńGdybym nie pompowała to też bym nie widziała podłogi, choć na chwilę.
UsuńA i tak piwnicy nie mam, bo jak tu użytkować takie bagno?
woda wodą ale zdjęcia fajne...
OdpowiedzUsuńDzięki, a to komórką jedynie :)
Usuńnot o masz przeżycia !! dobrze że chłopa zrąbałaś za straty jakie ci naniósł !! co do pralki hmmm jestem na etapie "nie mienia" wcale ;) zepsuła się i trza ręcznie póki co ! Od 8 lat to moja 3 pralka niech licho z tymi niby firmami!!
OdpowiedzUsuńZrąbałam, a teraz myślę co w zamian stać się może...
UsuńTfu!
Ludziska są wredne czasem ....
ja ci powiem, co posadzić/posiać, ale tak na przyszły sezon może się wyrobię;-///
OdpowiedzUsuńjuż nie chcę obiecywać, codziennie robię jakieś dobory do ofert, kręcę się w kółko i ręce mnie opadywają:-(
Inkwizycji też robiłam, nie skończyłam, ale sprawa się, mam nadzieję, zdezaktualizowała;-p
To powiedz: krzewy czy byliny?
Gliniaste czy piaszczyste?
Skoro pod jesionami, to cieniste, czy też korony wysoko?
Oj, wyobrażam sobie, że masz robotę. Do tego jeszcze takie typki jak ja :D
UsuńMyślałam o bylinach. W sumie miejsca nie za wiele. Zostawię te dzwonki przy płocie, ew. się by coś dosadziło...Myślałam o naparstnicach.
Glina pani moja miła,jak cholera.
Korony wysoko. Jakieś...2,5-3 m nad ziemią.
Znak czasow! Onegdaj kobiety nie miewaly automatow, a nawet Fran, mialy za to po 10 dzieci. I praly, czesto w strumieniu, a Ty robisz szum o te kilka dni? :)))
OdpowiedzUsuń...ale wtedy blogów nie było! :D :D :D
UsuńPamietniki sie pisalo, a to takze czas zabieralo ;)
UsuńJak się umiało pisać. ;-)
UsuńTe co musiały same prać, to raczej nie pisały...
Usuńw tym roku podlewanie mam ze studni ( przez pompę )... póki co... wody nie brakuje...
OdpowiedzUsuńfioletowy kwiatuszek to: Przymiotno
Na zakonczenie tematu "kosiarskiego" odsylam do sylwetek 2 kosiarzy: http://falcopergrinus.blogspot.be/2013/06/dzien-wolnosci-podatkowej-w-polsce.html
OdpowiedzUsuń;)
Ja pamiętam czasy Frani ale tez i tary. Śliczne zdjęcia, kocham naturę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPolecam wannę na wodę, taka ostała woda jest nawet podobno lepsza, a jeszcze jak się w niej gnojówkę z pokrzyw zrobi to już zupełnie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję historii z panem i z porzeczką, byłabym naprawdę zła.
Pozdrawiam cieplutko.
Pan lubił pocharatać. Gały nie miał, to w porzeczkę. Tacy ONI już są, trudno.
OdpowiedzUsuńTupajko moja znajoma też miała taki problem z piwnicą i podniosła podłogę w piwnicy powyżej poziomu wód gruntowych i pozbyła się kłopotu. Teraz musi się trochę schylać ale nie jest to tak kłopotliwe ja ciągłe wylewanie wody. Nie wiem czy to by u Ciebie poskutkowało i jak wysoką masz piwnicę. Na rabatkę pod drzewem polecam kocimiętkę i smagliczkę skalną, mam taki zestaw pod świerkami, nie muszę podlewać i w maju pięknie kwitnie na niebiesko i żółto. Jedno i drugie łatwo można pozyskać z nasion, nie trzeba kupować sadzonek:) Pozdrawiam Hania
OdpowiedzUsuńPoziom wód gruntowych ... Mamy 3 studnie na podwórku. Z jednej, tej najniżej położonej ... która nie ma cembrowiny, bo kiedyś była na niej zamontowana pompa, taka wiecie ... z wajchą do pompowania ... No i z tej studni, to po dłuższych opadach ... woda się wylewa ... Nie ma więc co mówić o poziomie wód gruntowych, który jest nieco powyżej ławy fundamentowej, a woda powierzchniowa po opadach ... ma poziom gdzieś tak ... z 10 cm ponad poziomem podłóg ... gdyby nie piwnice, zawsze byśmy pływali.
Usuń