.

.

czwartek, 25 lutego 2016

KRUSowskie klimaty

Męcząc dziś plakat na Konkurs Recytatorski (nota bene nadgarstek boli mnie od rysowania jak po jakiejś ciężkiej nocy...), zoczyłam nagrody dla uczestników konkursu, który odbywał się w czasie ferii. I znalazłam tam kalendarz.
Nie byle jaki, przynajmniej jak dla mnie.
Ale o nim za chwilę.
Nie całkiem dawno, w ramach grupy fejzbukowej- "Wybieram Wieś", której to jestem założycielką (tu: brawa!), powstała dyskusja na temat tego, czy odezwa "do sąsiada", a dotycząca często dramatycznej sytuacji zwierząt na wsiach, trafi do chłopa (wsiowego) czy nie. 
Niektóre dziewczyny twierdziły, że tak, inne zarzucały ckliwość na poziomie miastowej odmiany lynchowskiej Pieńkowej Damy- Damy Kotowej lub Psiej. Dziwnej, może sfrustrowanej, a zapewne i jedno, i drugie.
Nie twierdzę, że odezwa czyni cuda, że każdy ją weźmie do serca; rzeczywiście czytają ją na fejsie głównie zainteresowani. Niezainteresowani grają w gry, miętolą przy pornolach, ewentualnie patrzą co Lewandowskie jedzą na śniadanie,  a nie czytają o bidzie źwierzów na wsi.
Tak samo można pomyśleć, że udostępnienie na swoim (publicznym) profilu treści o dręczeniu zwierząt, kampanii prozwierzęcych  nie ma sensu. Bo i po co. Skoro większość naszych znajomych rekrutuje się z podobnych nam sortów? 
A powiem wam, że to działa. Tak jak działa do znudzenia czasem, udostępnianie psów, kotów szukających domów. Dzięki moim udostępnieniom znalazły dom dwa zwierzaki. Może to i mało, ale jak przemnożyć przez iluś tam użytkowników? Sporo.
Tak samo z odezwą. 
Jeden głąb nie przeczyta. Inny zerknie. Trzeci coś z tego zrozumie. Może się zastanowi.

Wracając do sedna.
Kalendarz.
Wydany przez KRUS.
Zawiera sporo zdjęć, notki dotyczące bezpieczeństwa. Ludzi, zwierząt. Myślę, że to dobre jest.











10 komentarzy:

  1. a ja się nad tym zastanawiałam, czy działa
    moze tak, ale ilość tego "spamu" czasem powoduje, że ludzie zaczynają przewijać lub przestają obserwoać:/
    ja osobiscie przestałam obserwować kilku znajomych, bo dawali kilka, kilkanascie postów dziennie i nie mogłam nic zobaczyć nowego, bo fejs dziwnie działa, pokazuje wybiórczo i nie zawsze z danego dnia
    ale mimo wszystko chociaz ułamek "trafień" to i tak sukces

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się całom gembom. Ględzenie ma sens. Coś tam się o uszy obije może temu i owemu.. Bo co? Milczeć? To z całą pewnością nie ma sensu.

    OdpowiedzUsuń
  3. wiecie... myślę, że zadziała dopiero w kolejnym pokoleniu. To następne siedzi w necie. Aktualnie wiążące psy przy budzie jest już nieprzeuczalne. Inna sprawa, że ogrodzenie albo kojec to dla niektórych moich sąsiadów koszt nie do ogarnięcia. Tu się kradnie drzewo na opał, kasy nie ma na dach, pies... niech się cieszy, jeśli ma budę i mu się na łeb nie leje. pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze robi, że śrutuje psom tez zboże.Głównymi bowiem składnikami odżywczymi są białka, węglowodany, tłuszcze i minerały (mikro-, makroelementy i witaminy) i organizm musi je otrzymać. A czy węglowodany będą pochodziły z ryżu, pszenicy, kukurydzy czy jęczmienia to nie ma znaczenia, wazne że je otrzyma Jeżeli psu najbardziej smakuje makaron - niech je makaron, jeśli kasza - daj mu kaszę. Godna polecenia jest śruta zbożowa (grubo zmielone ziarno pszenicy lub pszenżyta). Od kaszy odróżnia ją wyższa zawartość składników odżywczych (przede wszystkim cennego białka z zarodka nasiennego) i włókna - wskazanego zwłaszcza dla osobników dorosłych.Moje psy pasterskie uwielbiają i cieszą się wyśmienitym zdrowiem. Czasami warto zamiast od razu oceniać, odejść od utartych schematów i pomysleć, że może jednak to nie takie głupie. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Potwierdzam, że śruta jako baza do pożywienia dla psów jest bardzo zdrowa i lepsza od ryżu, czy makaronu, bo ma dużo błonnika i mikroelementów.

      Usuń
  5. Nawet jeśli dzięki temu ciągłemu "kapaniu na mózg" choć jednemu psu się byt polepszy - to warto! Dla tego jednego zwierzaka warto. Jakkolwiek to nazwać - ględzeniem, kapaniem na mózg, okadzeniem smrodkiem dydaktycznym (Wańkowicz ;), to pomalutku, pomalutku zmiany nastąpią. Może, jak pisze Sąsiad, w następnym pokoleniu, albo za dwa, ale uznanie prawa kobiet do głosowania i stosowanie zasad podstawowej higieny też torowały sobie drogę do ciemnych umysłów długo i w mękach ;)
    KRUS u mnie zapunktował tym kalendarzem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze warto tłuc do pustych łbów !! Ja mieszkam na takim właśnie zadupiu gdzie psy na krótkich łańcuchach wyją po nocach, na targach bydło jest ładowane na ciasne ciężarówki, a kury po zakupie są ładowane do worków po paszy !!
    Kalendarz jest świetnie przygotowany - prosty przekaz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się z Tobą Tupajko i chyba nawet ( z tego co pamietam ) nie raz Twoje posty z FB udostępniałam;
    zawsze ktoś chociaż jeden je przeczyta;
    tym co tego nie robią być może też przytrafi się jakaś życiowa sytuacja co będą chcieli przekazać ludziskom ... wtedy to zrozumieją...
    hm... u mnie też gdzie mieszkam Ciemnogród oświecony z lekka Sanktuarium... chyba wiesz co to znaczy;
    tępe ale niby religijne łby ... szkoda gadać... sama n ie wiem jak ich oświecić; czekam na głosowanie radnych co do uchwały ds. zwierząt....
    jeśli nie przejdzie... będę nagłaśniać problem przez Vivę

    OdpowiedzUsuń