Jasne i proste:):) Jest też inny sposób na bolący kręgosłup- ubierz buty na wysokich obcasach, przeleć się po nierównym chodniku, jak skręcisz kostkę, to ręczę, że zapomnisz o bólu kręgosłupa. Ale, żeby nie było, współczuję, bardzo współczuję.A podwyższonych grządek zazdroszczę. "Za moich czasów" nie myślano o takim fajnym sposobie uprawy. Teraz mam już tylko kwiatowe.
Tja, znaczy odwróć sobie uwagę. Można też język przygryźć lub palec przytrzasnąć, haha Te grządki to takie naturalne podejście do upraw. A że mamy mus działania na niewielkiej powierzchni to są skrzynie z materiałem jak na podwyższonej i na dniach będę robić wały pod zielsko ziołowe...
Taaa... najważniejsze to znać przyczynę ;) Po zakończonym filmiku pokazuje mi się cover piosenki ABBY, "Andante, Andante". To Ty wrzuciłaś, czy tak samo z siebie? Ja nie bardzo znam te mechanizmy, ale ostatnio sporo słuchałam tej piosenki, w różnych wykonaniach, w tym też; może to dlatego?
Ha, ha, ha, no proste! Na dodatek jakaś magia jest w tych grządkach, bo jak się człowiek złapie za tę taczkę i robotę wiosenną, to nie może przestać! Już oczami wyobraźni widzi te kwiatki, pomidorki, ogóreczki, rzodkieweczki i inne dobrostany :)
Jasne i proste:):) Jest też inny sposób na bolący kręgosłup- ubierz buty na wysokich obcasach, przeleć się po nierównym chodniku, jak skręcisz kostkę, to ręczę, że zapomnisz o bólu kręgosłupa.
OdpowiedzUsuńAle, żeby nie było, współczuję, bardzo współczuję.A podwyższonych grządek zazdroszczę. "Za moich czasów" nie myślano o takim fajnym sposobie uprawy. Teraz mam już tylko kwiatowe.
Tja, znaczy odwróć sobie uwagę. Można też język przygryźć lub palec przytrzasnąć, haha
UsuńTe grządki to takie naturalne podejście do upraw. A że mamy mus działania na niewielkiej powierzchni to są skrzynie z materiałem jak na podwyższonej i na dniach będę robić wały pod zielsko ziołowe...
Taaa... najważniejsze to znać przyczynę ;)
OdpowiedzUsuńPo zakończonym filmiku pokazuje mi się cover piosenki ABBY, "Andante, Andante". To Ty wrzuciłaś, czy tak samo z siebie? Ja nie bardzo znam te mechanizmy, ale ostatnio sporo słuchałam tej piosenki, w różnych wykonaniach, w tym też; może to dlatego?
Nie, to nie ja. Śledzą nas i podrzucają po nasz gust.
UsuńNo, tak. I co z tego, że słucham w łazience? ;););)
UsuńPotwierdzam. U mnie po mądrościach pszczoły Tupai pojawia się Maria Callas.
UsuńHa, ha, ha, no proste! Na dodatek jakaś magia jest w tych grządkach, bo jak się człowiek złapie za tę taczkę i robotę wiosenną, to nie może przestać! Już oczami wyobraźni widzi te kwiatki, pomidorki, ogóreczki, rzodkieweczki i inne dobrostany :)
OdpowiedzUsuńNakręca to wszystko pozytywnie. I o to chodzi!
UsuńW tym szaleństwie jest metoda. ;-D
OdpowiedzUsuńOczywiście ha !
Usuń