.

.

niedziela, 23 kwietnia 2017

Ależ gorąc!

I cóż, że koniec kwietnia
Pogoda wciąż letnia
A nawet jeszcze
Tak zimno- że dreszcze

Tak, tak.
Dawno już nas tak zima nie rozpieszczała.
Ciepło. Plus 5 w porywach do 10! I ten deszcz- strasznie przelotny.
Dziś nawet raz zagrzmiało.

Mimo to fotosynteza na całego.
Zwłaszcza jednoliściennych.
Co mam skosić- to leje.

Zimno. 
Pszczół nie widać, a jak są to ledwo żywe. 
Trochę trzmieli, bo mają kożuszki swoje.
Czytałam, że w jeleniogórskiem i pod Legnicą (tak,tak! tam gdzie znajduje się broń magnetyczna) wymarło sporo rodzin pszczelich. Prawdopodobnie zatruły się.
Pszczelarze nie mają co liczyć na pomoc państwa. 
Bo co to takie tam pszczoły. 
Robale jakieś uskrzydlone, co to żądlą, a jedyny z nich pożytek to miód. 

Owoce po prostu się rodzą (zapewne z boską pomocą), nasiona powstają, bo tak zawsze było i już.
Na ten przykład jak już te pszczoły wymrą- można- wzorem Chińczyków czy też innych tam, u których się to już dzieje- zapylać miotełkami z piór. 
I z bani!
A naukowcy?
Jakiż to problem wyprodukować zmodyfikowane organizmy, które naturalnych zapylaczy nie potrzebują? Kiedyś już czytałam o bio-mechanicznych owadach, które mogłyby to robić....

Nota bene...
Magazyn, który jak dla mnie bardzo upadł i jedynie fotki go trzymają w formie- National Geographic donosi, że: "bez żywności modyfikowanej genetycznie musielibyśmy zrezygnować z pomarańczy i pogodzić się z obecnością ptasiej grypy i rosnącego niedożywienia."
Pewnie nie wiedzieliście, co?
Bananowe szczepionki do tego.
Cud, mniód, malyna!

Kto ciekaw co tam jeszcze wymodzili- przeczyta tutaj

W ramach lekko wkurwiającej prasówki- objawienie szyszkownika. Kolejny mu podwładny dusz(/p)ą i ciałem. Twierdzi, że drzewa "są przekonane, że mają służyć człowiekowi". Wypisz wymaluj- czyńcie sobie ziemię poddaną! 
Do ostatniej trociny!
(nie wiem czy chcecie- ale macie : tu ).

Co by całkiem się nie wpieniać i wdrażać mądrości wschodnie z nieodkładaniem w sobie niechęci, tudzież krwiożerczych chęci wybatożenia tudzież nadziania na pal lub wyciągnięcia kiszki i ganiania delikwenta wkoło słupka, do którego kiszkę przybito, prezentuję te oto widoczki :)

Choć do bratków blisko- kiedy leje na łeb i wali gradem, by za moment słonko ci w mózg niemal zajrzało

U rybków spokojnie, choć znów glonojada nie widzę.
Chyba labeo źle na nie działa....

Kot jagodowy zasł nad krzyżówką

Kot Nadziei 


Pokrzywa, krwawnik, jasnota - najlepsza z fetą, szczypiorem i rzodkiewkami

Propozycja podania :D

 Z przygód książkowych- dla mnie nowość, a to już kolejne wydanie. Okazja, używana. Od Geralda i żonki;



A w międzyczasie przygarnęłam parę, bo biblioteka nasza nie chciała....


Wszystko fajnie, ale najfajniejsze na koniec.
"Nadka ciesząca się z uratowania ptaszka" :


11 komentarzy:

  1. A to nie wiedziałam, że modyfikowane , to takie dobrodziejstwo, padłam z wrażenia...
    Mogę obejść się bez pomarańczy :-)))
    Kiedyś jedna mądra powiedziała,że nic co człowiek wymyślił jak na razie mu nie służy i zdrowia nie daje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mało sie pisze ile przy okazji zarabiają wielkie korpo, prawda?

      Usuń
  2. Kot Nadziei wymiata oraz Nadka ciesząca się z uratowania ptaszka. A jakiż to ptaszek uratowany został?
    Intryguje mnie nie od dzisiaj - czy pokrzywa w paszczy nie parzy? Bo mam ochotę i pokrzywy, ale nie wiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie zdarzyło się, żeby uratować ptaszka, ale Nazieja nadzieję ma ;)
      Pokrzywa jak ją przelejesz wrzątkiem, potem lekko posolisz- nie daje odczynu poparzennego w paszczy. Przynajmniej słabiej. Znając szczęście Brata mojego- nawet ugotowana by go parzyła :)

      Usuń
  3. A tu można przeczytać o ciekawych inicjatywach(pszczelich) w moich stronach.

    http://www.kurierlubelski.pl/wiadomosci/lublin/a/ule-stana-na-dachu-csk-hodowla-pszczol-w-centrum-lublina,9721242/

    http://www.kurierlubelski.pl/styl-zycia/a/przy-lubelskich-szkolach-stana-hotele-dla-pszczol,11880396/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to dzisiaj gdzieś humor zagubiłam więc... ale tak jak najbardziej... jeszcze dodałabym, że ,,tlen z powietrza się bierze" :P

    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez ta paskudną pogodę i ja w jakim dole... Pokrzywy u mnie budzą niechęć mimo że wiem jak zdrowe. Może się przełamię ? kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas jest pszczeli dramat. Zostały 2 rodziny z 10, ale co się dziwić skoro zapchały plastry żarciem a nie czerwiami. Miodu nie będzie.
    Pogoda jest taka jak w 1997, wtedy ogrzewaliśmy dom do połowy lipca aż taka zimnica była.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chowaj te rysunki, są bezcenne. Pisz daty i ew. przedstawiane treści, bo różnie bywa. Czasem nie wiemy, co autor miał na myśli.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy wiesz, że ktoś wyrąbał "klin napowietrzający" na posiadłości Szyszkodnika. http://www.tvn24.pl/pomorze,42/zniszczono-drzewa-na-posesji-ministra-szyszki-policja-szuka-sprawcy,734598.html
    Rysunki świetne!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. "drzewa są przekonane, że mają służyć człowiekowi"??? kurna, głupota i arogancja tych "panów stworzenia" przekracza wszelkie polskie normy!! normalnie, nóż się w kieszeni otwiera!
    dobrze, że jest Nadzieja i spółka, to nadzieja nie zginie :)

    OdpowiedzUsuń