Stado Dziefczynek świeci pustkami....
Niedawno odeszła Gruba, ostatnia czerwona towarówka, została Lisica, która - po ostatnim pierzeniu, ma inny odcień piór. Straciła swoja rudą pierś, "rozlało" jej się na większą część ciała.
Drugą, panującą jest Coli. Ale ona, przez wzgląd na wielkość nie ma przebicia, bo jest małą kureczką.
Titolong podskakuje- głównie do mnie, bo do drugiego samca na wybiegu- Zdzisława, już się boi.
Zdzisław w ogóle rąbnięty jest; niekiedy tak negatywnie nastawiony, że i swojej siostrze sprawia łomot.
A pamięć złotej rybki ma.
Co rano, wystraszony na widok tej samej gospodyni, wali w ściankę z plesi...
Już się przyzwyczaiłam.
On- raczej nie...
Odliczam już tygodnie do wyprawy po nowe kury. Tym razem, zamierzam zakupić tylko miksy mniejszych kurek. Zobaczymy. Mam nadzieję, że coś fajnego się znajdzie.
Póki co, usłyszawszy cynk o kogucie, który miał być kurą a teraz nie dogadywał się ze swoim kolegą, postanowiłam przygarnąć. Bez zastanowienia w sumie (choć przytomnie spytałam czy nie jest agresorem) postanowiłam, że będzie u nas. Widziałam jego i jego kumpla.
Kogut w typie czubatki polskiej bezbrodej. Czarna z białym czubem.
Poznajcie- oto Fragles.
Jeszcze w transporterku, cały zasapany. A to dopiero początek..... |
O, bobrze, czy ja to przeżyję...? |
Tito jakby na początku nie zajarzył. Nawet zaczął się do Fraglesa zalecać. |
Niespodziewanie, pierwszy łomot, był od Lisicy. |
Fragles - odsłona pierwsza. |
Już lepiej- zaczął piać. |
:) |
Śmiszny jest. Skojarzenia mam fraglesowe, ale też z Davidem Bowie i z ptakiem sekretarzem.
Śmieszny! Ale ma prezencję.
OdpowiedzUsuńA jakże :)
UsuńNa dodatek mądry, bo szybko ogarnął drogę do kurnika.
zabawny gość :) wygląda jakby nosił perukę
OdpowiedzUsuńTak, tak, a jak dziobie to co chwila zerka na boki, bo mu te pióra zawężają pole widzenia....
UsuńA mła on przypomina takiego facecika co w latach 80 piał, Limahl się nazywał.:-D
OdpowiedzUsuńO, tyż racjo :)
UsuńCudny! ❤️
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńLadny kogucik! patrząc na niego przypomnialam sobie moje zdziwienie kiedy w Andach wenezuelskich chodzac po jakiejs zapadlej wiosczynie , w czyjeś zagrodzie zauważylam spore stadko przecudnej urody kur i kogutow. zapytalam wlascieciela, ktoru sie pojawil co to za
OdpowiedzUsuńkury..
to sa gallinas polacas...powiedzial...oniemialam...to ja Polka dowiedzialam sie o kurach polskich gdzies w Ameryce poludniowej? no ladnie
pozdrawiam!
Tak, podobno popularne są czubatki polskie na świecie :)
UsuńBosze, miałam takiego pieska, też się Fragles nazywał :DDDD
OdpowiedzUsuńKudłaty był?
UsuńKudłaty, biało/czarny i miał takie puchate poliki. I nos wciśnięty :) No toczka w toczkę :)
UsuńI taki przedziałek na łepetynce!
UsuńZawsze podobały mi się takie dziwaczne kureiry:)
OdpowiedzUsuńJaki uroczy gentelman 😀
OdpowiedzUsuń