.. - Wy, tam na wsi... Do was mówi dziad. Sram na was... Niech się diabeł pośród was urodzi. Za zmarnowanie cudzej kobyłki, niech się diabeł pośród was urodzi...
Są filmy, do których powracam. Ostatnio niezmiernie rzadko. Czas wolę przeznaczać na inne aktywności. A jednak niecały tydzień temu, przez wzgląd na powrót zimy w maju i lekką niemoc w członkach swoich, zapuściłam yt z filmem Jana Jakuba Kolskiego pt. Jańcio Wodnik. Film widziałam ze 3 razy. Jakiś czas temu, przed obejrzeniem filmu tego autora- Las, 4 rano, kupiłam książkę z nowelami.
O wiele lepiej czyta się z reguły niż ogląda, ale tu- autorem słowa pisanego i filmu jest ten sam człowiek więc tylko bohaterowie mają już swoje oblicza- Pieczki, Błęckiej- Kolskiej, Lindy, Łukaszewicz..
Dziad rzuca klątwę na wieś, której mieszkaniec wypędził chorą, starą kobyłkę tym samym skazując ją na śmierć. We wsi żyje też Jańcio ze swoja młodą żoną- Weronką. Pewnego dnia, jest świadkiem cudu- wylana woda przestaje podlegać sile ciążenia, bohater czuje, że nad nią panuje, że właśnie zyskał wielki dar od Boga.
Uznaje, że musi ruszyć w świat i działać- uzdrawiać... O ile początki są piękne- Jańcio wodą obmywa, ratuje porażonego przez piorun, ratuje z obłędu i robaków w oczach porzuconą przez kawalera dziewczynę, to potem- zaczyna się to co często przytrafia się ludziom. Leczenie okazuje się intratnym zajęciem, bohater prócz sławy zyskuje pieniądze, kobiety... Okazuje się, że nie ma już ochoty wracać do ciężarnej żony, bo świat dla niego jawi się piękniej, inne kobiety- także. Zepsucie człowieka z darem od samego Boga...
Weronka, sama pozostawiona i skazana na łaskę i niełaskę losu rodzi chłopca, Jańciowego syna- a ten ma ... ogonek. Dziewczyna dowiadując się od dziada, że Jańcio przebywa całkiem niedaleko idzie do niego by odczynił urok. Na nic zdaja się obmywania i kąpiele. Ogonek nie chce zaschnąć, a Jańcio traci swój dar i zostaje przepędzony przez dotąd czczący go tłum ludzi.
Jańcio wraca pokonany do domu. Czuje że zawiódł, że nie podołał.
Sochy- wieśniaka co zgotował kobyle marny los na koniec jej oddanego mu życia- nie potępił za mocno. Początkowo nazwał go jedynie draniem. Potem ruszył ze swoją misją.
Kiedy już stracił daną przez Boga moc, poczuł, że musi odwrócić to wszystko... Cofnąć czas.
Siadł na ławce i siedział tak pięć i pół roku, próbując cofnąć czas....
Kiedy nadeszła dziewczyna, którą niegdyś uzdrowił z robaków w oczach, a miała je znowu, przytuliła sie do jego stóp, a potem odeszła- bohater podniósł się nareszcie. Ogarnął, ogolił, umył. I ruszył w pola, łąki. Pięknie -
Piękne oczyszczenie po wielkim grzechu zaprzepaszczenia pięknego Daru.
Potem rusza do zagrody Sochy, przykłada kosę do karku chłopa i powiada mu-
- Pamiętasz Socha starą kobyłkę, cos ja wygnał na zmarnowanie sześć lat temu?
- Pamiętam Jańcio. Stara była. Ochwaciła się, parchów dostała, wodę zaczęła puszczać spod ogona... tom ją wygnał. Po co mi było takie zwierzę?
- A wiesz ty Socha, że przez ten twój zły uczynek na świat spadło nieszczęście?
- Na cały świat?
- Widzisz Socha, przez jeden zły uczynek jednego człowieka przybywa zła w całym świecie. I to zło potem wraca odpryskiem i uderza w kogo chce. To nie jest sprawiedliwe. Ale tak samo Socha, od każdego dobrego uczynku przybywa dobra w całym świecie. I ja teraz zrobię dobry uczynek... Nie zabiję ciebie Socha, choć może powinienem...
Dla mnie to piękna opowieść o człowieku. O ludziach. O dobru i złu. O tym, jak wielu z nas zaprzepaszcza swoje szanse, jak się gubi. Ale też o złych ludziach, o energii, która płynie, o tym co się dzieje, gdy zło dochodzi do głosu. Gdy dobrzy ludzie nie reagują. Gdy milczą, gdy odwracają głowę.
Tak to już jest, że za wszystko zbieramy. Za dobro, za zło. Tak to działa. Nie dziś? Jutro. Nie ja, ty- za to twoje dzieci lub wnuki. Dlatego tak ważna jest świadomość tego co robimy. Jak robimy. Co czujemy i co życzymy.
Lubię Kolskiego za te jego treści. Za poetyckość, jednocześnie przaśne niekiedy dialogi, realistyczne i pełnokrwiste postacie. I chyba ponadczasowość- znane nam wszystkim wartości.
Cytaty-
Jan Jakub Kolski Jańcio Wodnik i inne nowele. Wyd. RADUNIA. Agencja Reklamowa CZART. Wrocław 1994
Biedną kobyłkę tak wygnać za lata ciężkiej pracy :(
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale filmu nie widziałam. Muszę koniecznie zobaczyć.
O Dżissu, gugieł mła dopuścił do komentowania, cud Natury! Może dlatego że mła chciała napisać że poetyka Kolskiego i jej jest bliska. Mła tyż kocha Jańcia, najbardziej tego z czasu, kiedy ptoszki na nim gniazda wiły. Przemyślenia zdrowa rzecz.
OdpowiedzUsuń